Maju, u mnie też wizyty dzieci sprawiają trochę zamieszania,
np. szukam okularów, bo kładę w innym miejscu niż zazwyczaj, poza zasięgiem małych łapek.
Akurat mąż szuka po domu żółwia Zenka, bo właśnie dotarli do domu po wizycie i nie mogą znaleźć w rzeczach.
O... przyszedł sms, że jednak Zenek sie znalazł.
.
Piszesz, ze u Ciebie pada a u nas znowu sucha jesień, choć może przez to wizualnie ładniejsza.
A jeśli chodzi o obietnice, że czegoś już nie sadzimy, to nie jesteś odosobniona w tym braku konsekwencji
.