Gabriel nawet nie wiesz jak ucieszył mnie Twój wpis ,tyle "miodzia" dawno nie na mnie nie spłynęło
Lilie himalajską mam już drugi rok ale cebulki dokupuję co roku.
W tym roku dzieci mi kupiły trzy cebule i jak sie okazało dwie nie były w pełni wykształcone.
Ja kupiłam na targach jedną cebulę. Facet nawet mi dał spory rabat cieszyłam sie ale dopóki w domu jej nie rozpakowałam cała była zgniła i czar prysnął.
I tak to jest z liliami himalajskimi, które są szczelnie zapakowane ale w środku wielka niewiadoma????

wstawię kilka zdjęć lipcowych.

Cudowny ogród. Te wspomnieniowe fotki dały tyle ciepełka, że nawet zapomniałam o tym białym za oknem

Cudnie pachnąco i gorąco się zrobiło

Ile kolorów, kształtów, zapachów ukrytych w roslinach, cudnie wszystko niezwykle dorodne i bujne, ech lato a Karwiński w koszyczku bajeczny, jak ja uwielbiam to przymiotno przechowujesz przez zimę czy wyrzucasz? choć w Twoim klimacie może zimuje na dworze

Majka witaj, przepiękne zielone królestwo,już chyba pisałem,gruby,ciasny ogród ,każdy kawałek ziemi wykorzystany na rośliny które zlewają się z sobą tworząc niepowtarzalny obraz stworzony ręką mistrza

wpadła mi w oko cudna róża , znasz nazwę.....

Paweł, dzięki za pochwały ,bardzo sie cieszę Ogród ciągle jest ulepszany, żeby na zdjęciach wyglądał lepiej .
Będąc u Ciebie zwróciłam uwagę na orliki, które w dużej grupie zrobiły na mnie wrażenie,
to spowodowało ,że zaczęłam siać nasiona tych kwiatów i sadzić je przy różach, żeby nim te zakwitną nie było pustej ziemi.
Może w tym roku jeszcze takiego efektu nie będzie ale mam nadzieje ,że doczekam takich efektów jak u Cibie .
Mam dużo cienia a te rośliny dobrze go znoszą więc bardzo mi pod pasowały a i po przekwitnięciu można je przyciąć.

Róża o która pytasz ,to pienna ALOHA jestem z niej bardzo zadowolona z boku rośnie Rhapsody in Blue
ale jakoś sie nie zgrały z kwitnieniem.,Obydwie spinają sie bardzo wysoko a przy silnym wietrze ciągle boję sie ,że zachowają sie jak parasol i fikną.

Ewuniu przymiotno Karwińskiego u mnie zimuje i rozsiewa się, po ogrodzie. Bardzo uwielbiam, ta małą roślinkę.
Sadzonki pikuje po całym ogrodzie a to dzięki Verze ,to u niej zobaczyłam jak pięknie wygląda w ogrodzie .
ale nie wiedziałam jak sie nazywa. Wcześniej widziałam też u Montiego na słynnych schodach-chyba kojarzysz .

Danusiu "Królowo Pierwiosnków " właśnie byłam na dziale pierwiosnków i podziwiałam je u Ciebie -jak dużą masz ich kolekcję .

Ave u mnie śniegu to chyba jeszcze długo nie będzie chociaż bardzo bym chciała.

Mieszkam nad morzem a tu o śnieg raczej krucho .

Różyczka dla Ciebie ze słynnej bajki o muzykantach ,tak jak w bajce mam cztery szt.

Orliki, które udało mi sie rozmnożyć . Sadzonki jak pikowałam były bardzo małe i jestem ciekawa jak przeżyją zimę .



tu, widać na tle róż jak jeszcze jest zielono















i takie zwykły

Dziękuję bardzo za różyczkę, czy to Bremer Stadtmusikanten ?
A orliki też uwielbiam i pozwalam im się siać gdzie chcą. Ale ja mam takie zwykłe. Kiedyś miałam nawet żółte ale szybko gdzieś przepadły.

Witaj Majeczko w nowym roku, wszystkiego dobrego

Piękne wspomnienia lata , cudowne lilie i liliowce .

Ave tak ta róża, to Bremer Stadtmusikanten mam jej 4 krzaczki tyle ile zwierząt w bajce.
Nasiona orlików a może nawet sadzonki /zobaczę jak będą po zimie / mogę sie z Tobą podzielić.

Gieniu jak miło,że jesteś,bo trochę Cię nie było a to chyba trochę przez wirusa.
Mam jeszcze irysy od Ciebie które dają mi dużo radości .

W zeszłym roku skusiłam sie posadzić Lantanę w miejscu gdzie przekwitły liliowce.







Posadziłam z pomarańczowymi cyniami i nawet dobrze, by to wyglądało gdyby nie, te obcięte liliowce.
W przyszłym roku muszę, to jakoś inaczej rozwiązać .
Wstawiłam, te moje dwie Lantany ,bo chyba już sie z nimi pożegnałam .
wniesione do zimnego pomieszczenie ale nie dały radę.

Majeczko, ja liliowce po kwitnieniu obcinam przy samej ziemi. Do jesieni jeszcze puszczają nowe liście, które ładnie się zwieszają z kępy.

Majeczko, jeśli będzie taka możliwość, to zbierz nasionka orlików, wysiałabym u siebie i zobaczymy co urośnie, adres podam na PW

Ewo nie wiem, czy obcięcie liliowców przy samej ziemi nie wpłynie na ich kwitnienie .
wiem ,że rośliny cebulowe muszą zostać z liśćmi, żeby wzmocnić cebulki na następny rok.
a jak jest z liliowcami tego nie wiem.

Ewuniu masz nasionka załatwione będę pamiętała .

Bardzo podobały mi się lantany do czasu, gdy zobaczyłam duże egzemplarze. Nie wiem, może trzeba je umiejętnie przycinać? Te niezbyt ładne (gęste) widziałam w berlińskim OB a oni chyba najlepiej powinni wiedzieć, jak je pielęgnować?

Majeczko ja swoje liliowce krócej przycinam , ale gdzieś czytałam że nie powinno się przycinać , ja to robię i u mnie pięknie kwitną do tego mam piękną zieloną jesień

Logicznie rzecz biorąc, pozbawienie rośliny liści w pełni wegetacji ją osłabia. Jeśli ma przeżyć, musi wytworzyć nowe liście, co na pewno zmusza ją do dodatkowego wysiłku i zaburza proces przygotowania do zimy. Nowe liście wyglądają ładnie, ale to nie dzieje się bezkosztowo. Musimy wybrać co wolimy: czy roślinę ładną przez cały sezon, czy taką, która zostanie z nami przez dwadzieścia lat.

Dorotko, pewnie masz po części rację, ale z drugiej strony np. choroby grzybowe też ją osłabiają, i na dodatek infekują inne rośliny rosnące w pobliżu. Zainfekowane liście i tak szybciej opadają.
Odkąd zaczęłam przycinać bardzo nisko ostróżki, mam z nimi mniej kłopotów.

Lubię takie kolorowe ogrody, piękna kolekcja róż i lilii Niestety z kupowaniem cebul i kłączy jest ciężko, do końca nie wiadomo w jakim są stanie i co najważniejsze, czy zgodne odmianowo.
W jakiej temperaturze zimujesz lantany? Jak z podlewaniem i oświetleniem? Mogło na nie żle wpłynąć wykopanie, moje są stale w donicach.
Teraz mają 14 stopni, zmierzyłem przed chwilą, dwie są zielone a jedna nie. To jeszcze nic nie znaczy, bywało już że straciły wszystkie liście. Ale bywało też, że nie wszystkie przezimowały, mimo takich samych warunków. Jeśli Twoje mają podobną temperaturę i dobre oświetlenie, spróbuj je mocniej podlać, może ruszą. W najgorszym razie kupisz wiosną nowe, bo tak jak Pola pisze, starsze są bardziej gęste. Chociaż mi to się akurat bardzo podoba i uważam za zaletę.

Witam Gabrielu
Lantany chyba ucierpiały, po przesadzeniu z gruntu do donic może trzeba było zrobić, to wcześniej żeby sie trochę przyjęły.
teraz oświetlenie i temperaturę maja dobrą .Ostatnio podlewając wszystkie zniesione donice ułamałam kawałek gałązki
i na razie widać ,że jedna żyje ale gdyby już nie odbiły na pewno kupię następne widząc jak wyglądają u Ciebie.
zostawiając je w ogrodzie w donicy.