Dzień dobry
, ale leje i pada i mży
Żadna ilość deszczu nie jest dla mnie za duża, ale prosiłabym o przerwę na jeden dzień, bo trochę pracy jeszcze zostało. Psiska nie zapraszają do ogrodu, śpią i chrapią! Nie ma co, normalnie aż świecą nadmiarem energii
Trudno, ponieważ jestem skazana na siedzenie w domu, zabrałam się za studiowanie posiadanej literatury nt rodków. Jest już jakiś pożytek: wychodzi, że moje chore krzaczki cierpią na niedobór potasu i magnezu
Jeżeli to jest to, nawiezienie siarczanami pomoże; jeżeli diagnoza jest błędna, będę tropić dalej. Trochę to dziwne, bo przecież rosną blisko siebie, tak samo wszystkie pielęgnuję, podłoże identyczne, ściółka igiełkowa, a takie różnice. Podejrzewam, że coś siedzi w ziemi i może odkwasza? Wykopałam Baritona, niczego nie widziałam, pewnie głębiej ktoś wyrzucił resztki pobudowlane, a może moi fachowcy wylewali płukanki z betoniarek
Kilka takich miejsc znalazłam, przypuszczam, że jeszcze sporo zostało.
Bariton, na zimę zakopię go w osłoniętym miejscu. Chyba będzie dobrze...
Krzysiu, dziękuję za dobre słowo
Majeczko, bardzo szkoda buka! Mnie tak się zdarzyło z jedną sosną: dobudowaliśmy taras /nie było pola manewru/, zostawiłabym drzewo, zrobiłabym wycięcie w zadaszeniu, ale sosna kładła się na dom i nie było wyjścia. Okropnie nie lubiłam wtedy tego tarasu! Do tej pory pamiętam tę sosnę, dokładnie wiem, gdzie była i ciągle mi żal; no, ale ja mam fioła
Bardzo jestem ciekawa Twoich cebul w donicach, będziesz je dołować czy postawisz pod daszkiem? Ja coś robiłam żle i efekt był żałosny, choć kilka kwiatków miałam; najbardziej szkoda mi tulipanów, bo mocno je lubię. Może jeszcze kiedyś spróbuję
Verciu, jak miło to zabrzmiało, tęsknota za lasem jest w pełni zrozumiała
Dlaczego wypadły rodki? Znasz powód tych objawów? Ja dopiero się uczę o rh, szkoda, że tak póżno zaczęłam. Ruszyło mnie sumienie, gdy moje piękności zaczęły domagać się pomocy a ja nie miałam pojęcia, co im dolega. Ja nie wiem, jaki miałaś plan na ten rok, ale wykonałaś plan na pięć lat przynajmniej: dom i wielki ogród z niesamowitą ilością zdumiewających roślin. Może już odpocznij, czas nabierać sił przed następnym sezonem; o planowaniu zakupów nic nie napiszę!
Kalmio, już chyba podlało i pod sosnami
Mam nadzieję na normalną zimę: śnieżną i mrożną! Oczywiście bez przesady, żadnych ekstremów. Najbardziej jednak boję się przymrozków po rozpoczęciu wegetacji, ochranianie, osłanianie, zasypywanie igłami... Wariactwo, ja jestem na miejscu, a Ty możesz się tylko martwić o ulubione roślinki, bo przecież nie mieszkasz w ogrodzie, a dojeżdżać trudno zasłaniać i odsłaniać i tak w kółko przez kilka dni. Pamiętam Twoje magnolie! Może następna wiosna będzie dla nas łaskawsza. Zdrówka życzę i pozdrawiam spod sosen
Ewcia, nawet nie chcę wiedzieć, co sobie paskudnego wyobrażałaś
Trudno uwierzyć, że żadnego rodka nie kupisz na wiosnę, sądzę, że ulegniesz czarowi którejś odmiany; ja na pewno też! Chcę odkupić Lagunę, bo niestety padła. A którego rodka wywaliłaś i gdzie był kopiony? Mój od Pudełka i o ile wiedziałam, że kupuję ledwo żywego Acapulco, to Laguna mnie zmartwiła. Wolę myśleć, że przyjechał chory, a nie, że u mnie złapał jakieś świństwo
Buziaki
Danusiu, życie; najgorzej kiedy wiem, że już takiego wielkiego nie doczekam, wtedy podwójnie szkoda
Szukałam zdjęć floksów i nie mam!!!!!
Jedna fotka to sponiewierane ulewą stare, białe nn. Widoczne w tle linie kroplujące i siatki, to miejsce po wywalonej starej azalii; nasypałam tam zleżałych igieł, trochę torfu kwaśnego, i w przyszłym sezonie coś tam posadzę, pewnie któregoś rodka z ogrodu, a może coś nowego
Druga to to Purple Flame; słowo daję, że nie wiem, dlaczego tak marnie wyszło. Co prawda moje floksy kwitną dość skąpo, piasek mało słońca, ale przecież zawsze je pokazywałam; nawet są podpisane
Zobaczcie, co kosy zrobiły z biednym, biedronkowym rh Goldkrone
; korzenie na wierzchu
A na poprawę humoru trochę host na fotkach z końca sierpnia
Irish Luck, przepiękna wazowa, zielona i lśniąca
Chyba dobrały się do niej prosionki, a tego bardzo nie lubię; nie wiem, co zrobić....
Lakeside Full Tide, zapowiada się cudo; jedyny problem to miejsce: nie jestem pewna trafności wyboru. Jak w przyszłym sezonie zacznie marudzić, przeniosę do towarzystwa rosnącego w 'lesie'. Na pewno będzie wyeksponowana!
Tom Schmit, cudna i bezproblemowa, dość wolno przyrasta, ale biorąc pod uwagę, że rośnie pod sosną, w bluszczu i blisko choiny kanadyjskiej, nie jest żle.
Moerheim, póki co w doniczce i jest zadowolona, śliczna odmiana.
Piękność! Regal Splendor
Jak czytam swoje komentarze, to zastanawiam się, czy są hosty, które określam bardziej powściągliwie
To tyle na razie, wracam do lektury