Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Ogród Iny

Ogród Iny 2019/03/30 10:09 #155573

  • Efkaraj
  • Efkaraj Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Każdy kolor jest piękny, pod warunkiem, że jest czerwony :)
  • Posty: 13886
  • Otrzymane podziękowania: 33601
Ino, fip to zakaźna, śmiertelna choroba kotów. Nie ma na nia lekarstwa, ani szczepionki. Może miec postac z wysiękiem lub bez wysiękową. Ale jak zapytasz weta, do on na pewno dla Ci odpowiedź, bo wie jakie kotek ma wyniki.
Ja już fip z jednym kotem przeszłam, więc teraz bardzo się go boję. :(
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Ogród Iny 2019/03/30 10:20 #155574

  • janka.p
  • janka.p Avatar
  • Online
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1833
  • Otrzymane podziękowania: 4965
inag1 napisał:
edulkot mamy wstępne badania krwi i już wiadomo , że organy są zdrowe. kociu wyraźnie ma anemię i coś tam jeszcze z krwią nie w porządku.Czekamy jeszcze na wynik rozmazu, bo wet podejrzewa że to jest jakiś wirus w krwi.

a na FelV, czyli kocią białaczkę miał test?
Na Felv i fip są szybkie testy i to podstawowe są podstawowe badania u (chorych) kotów.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.


--=reklama=--

 

Ogród Iny 2019/03/30 11:22 #155575

  • inag1
  • inag1 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1938
  • Otrzymane podziękowania: 2352
Efkaraj wróciliśmy od weta i powiem Ci , że zaczynam się bać. Wet był w terenie i zostawił technikowi wiadomość , co ma dać kotu. Wyniku rozmazu jeszcze nie ma ale coś przebąkują o chorobie zakaźnej. W poniedziałek znowu mają pobrać krew na badania. Nie wiem co dalej.Czy ty swojego kotka wyleczyłaś ? Na razie mi powiedzieli, że nie mam się bać o drugiego mojego kotka, bo ten chory nie zaraża. Muszę poczytać, bo pierwszy raz zetknęłam się z taką chorobą i jestem zupełnie zielona w temacie.

janka.p przepisałam sobie skróty nazw badań i w poniedziałek zapytam o nie weta. Najbardziej się boję, że usłyszę że kotka nie da się uratować i trzeba go uśpić. Takie czarne myśli mnie nachodzą , bo bardzo się boję niewiadomego .
Pozdrawiam- Ina

Ogród Iny
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): edulkot

Ogród Iny 2019/03/30 12:54 #155577

  • Efkaraj
  • Efkaraj Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Każdy kolor jest piękny, pod warunkiem, że jest czerwony :)
  • Posty: 13886
  • Otrzymane podziękowania: 33601
Inusiu, mój koteczek nie przeżył. Umarł mi na rękach, patrząc mi w oczy... do dziś widzę ten jego biedny pyszczek...
FIP jest chorobą śmiertelną, nie ma na nią lekarstwa.
Kocia białaczka, czyli FeLV, też jest chorobą nieuleczalną, ale jest na nią szepionka. Oczywiście, szczepi się kotki zdrowe.

FIPem drugi kotek się nie zaraża, ale białaczką może się zarazić.

Natomiast Majek, miał anemię, wymiotował, gorączkował, był bardzo słaby i z badań wyszła mu odkleszczowa hemobarotelloza. Wyleczyliśmy go i jest teraz naszym najlepiej wyglądającym kotem.

Trzymam kciuki za koteńka. Oby się udało.
Ostatnio zmieniany: 2019/03/30 12:55 przez Efkaraj.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): inag1

Ogród Iny 2019/03/30 14:13 #155578

  • janka.p
  • janka.p Avatar
  • Online
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1833
  • Otrzymane podziękowania: 4965
ja mam kotkę z Felv. Że jest nosicielem białaczki dowiedziałam się 3 lata temu, gdy ciężko zachorowała i miała pełny panel badań. Kiedy się zaraziła nie wiem, ani czy to, co ją wtedy go dopadło, to na pewno był atak felv czy co innego (wiele kotów jest nosicielami, ale w przeciwieństwie do Fip większość zarażonych przeżywa). Jedno z 9 swoich żyć;) pewnie wtedy stracił, ale to nie było jeszcze jej ostatnie:). Schudła wtedy prawie o połowę (a to też mała kotka, w najgorszym okresie choroby ważyła 1,8 kg), nie była w stanie utrzymać się na łapach, miała różne drgawki i traciła kontrolę nad ciałem, ale udało się jej samej wylizać. Samej, bo ze względu na poważny już wtedy wiek (14) lat weterynarz odradzał podawnie jej chemii (skuteczność średnia, a dla kota duży dyskomfort związany z podawaniem kroplówek). Miała też przepisane sterydy, do rozważenia podawania, to leczenie paliatywne - one z jednej strony poprawiają stan kota, ale z drugiej - przyspieszają rozwój guzów białaczkowych. Czyli wybór był między życiem krótszym, a lepszym, a dłuższym ale bolesnym.
Trzymam kciuki, żeby i twojemu kotu, Inag udało się wyjść z choroby.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Efkaraj, edulkot

Ogród Iny 2019/04/05 16:24 #156308

  • inag1
  • inag1 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1938
  • Otrzymane podziękowania: 2352
Dziękuję w imieniu Gucia za wszystkie dobre fluidy i powiem Wam, że jest malutka nadzieja, że uratujemy kotka. Biedulek tyle wycierpiał badań, pobierania krwi i zastrzyków. Wet wykluczał wszystkie choroby po kolei, nawet HIV koci i białaczkę i jeszcze parę dziwnych chorób. Tak do końca nie wiadomo co było powodem choroby. Wet poprosił nawet o konsultację i wspólnie z drugim wetem doszli do wniosku, że to mogło być ostre zatrucie. Podejrzewali, że maluch mógł się najeść trutki na szczury albo dostał się do innych trucizn. W tej chwili kociak zaczął jeść, nawet wykazuje duży apetyt, wychodzi chętnie na dwór i praktycznie zachowuje się jak prawie zdrowy kotek. W pn wet zrobi jeszcze jedno badanie krwi dla porównania i miejmy nadzieję, że to koniec choroby. A było naprawdę źle.
W ogrodzie coraz więcej kwitnień. Jest ciepło tylko że bardzo sucho. Pewnie trzeba zacząć podlewać, bo deszczy w prognozach nie widać.
Sezon rododendronowy uważam za otwarty. :)
















to Majka, bardzo niezadowolona że jej przeszkadzam




Pozdrawiam- Ina

Ogród Iny
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): th, Gabriel, Efkaraj, takasobie, edulkot, chester633, Semper, nowababka, Maryna44

Ogród Iny 2019/04/05 16:55 #156309

  • zanetatacz
  • zanetatacz Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 10353
  • Otrzymane podziękowania: 23427
Inuś -tak się cieszę ,że kotek sobie poradził z choróbskiem hu_rra clap hu_rra ,bo to stresujące przeżycie dla całej rodziny..........a w ogrodzie coraz kwietniej hu_rra ,mój P.jM elite pokazał kolor a Twój już rozkwitnięty zdziwko
pozdrawiam Żaneta
"Człowiek potrzebuje do życia ogrodów i bibliotek"-Cyceron
597 metrów zieloności
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): inag1

Ogród Iny 2019/04/05 17:33 #156314

  • nelu-pelu
  • nelu-pelu Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 7088
  • Otrzymane podziękowania: 16312
Takich dobrych wiadomości chciałoby się słuchać..

i oglądać takie widoki..
Pozdrawiam, Nela
Moje metamorfozy - zapraszam
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): inag1

Ogród Iny 2019/04/05 19:18 #156318

  • takasobie
  • takasobie Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 15584
  • Otrzymane podziękowania: 48190
Ten trzeci pierwiosnek mi się bardzo podoba (z poprzedniego posta)! Czy on się rozwinie, czy zostanie taki zwisający jak lekarski?
A rodek!!!??? Brawo, brawo! hu_rra
Ostatnio zmieniany: 2019/04/05 19:19 przez takasobie.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): inag1

Ogród Iny 2019/04/05 20:02 #156321

  • zuzanna2418
  • zuzanna2418 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 3597
  • Otrzymane podziękowania: 14045
Ufff.. no to mi ulżyło, że z kotem dobrze. Znajdki to wielka niewiadoma jeśli chodzi o zakażenia wirusowe.
Piękne te bladożółte tulipany. A rodek już??? Super!
Nie rozmnażaj, nie porzucaj-sterylizuj!
Miejska i wiejska dżungla
Blog wiejski

Zuzanna
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): inag1

Ogród Iny 2019/04/05 22:40 #156353

  • edulkot
  • edulkot Avatar
  • Wylogowany
  • Moderator
  • Posty: 10242
  • Otrzymane podziękowania: 23926
Inuś jaka ulga że Guciowi lepiej i niech poprawa trwa nadal zwyc
Jakąś trutką otruł się mój Edul kot, ale nie udało się go uratować, dwa dni się męczył i trzeciego odszedł, do dziś boli :placz

Rodek fajnie się zapowiada hu_rra
Majka - "Pamiętajcie o ogrodach"
Domek pod Dębami w różanym ogrodzie część II
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): inag1

Ogród Iny 2019/04/05 22:59 #156356

  • dorkow0
  • dorkow0 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 580
  • Otrzymane podziękowania: 988
Inuś, co ja czytam, że kotek chory. Ale piszesz, że już lepiej to się cieszę bardzo. Człowiek zawsze przeżywa swoje zwierzaczki, jak im coś dolega :kocham
Wiosna u Ciebie taka już mocno zaawansowana, taka piękna. Pierwiosnki masz cudowne. Bardzo je lubię i sieję na potęgę każdej wiosny gdzie się da B)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): inag1

Ogród Iny 2019/04/09 19:57 #156822

  • inag1
  • inag1 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1938
  • Otrzymane podziękowania: 2352
zanetatacz masz rację, chory zwierzak to stres dla całej rodziny . Teraz jest malutka nadzieja, że kotek zdrowieje.

nelu-pelu dobre wiadomości są budujące, też takie lubię :)

takasobie ten pierwiosnek to "nówka" i nie wiem jak się zachowa. Do tej pory tak samo wygląda.

zuzanna2418 kiciuś czuje się lepiej ale nadal mamy go obserwować, bo do końca nie wiadomo co to było. Pozwoliliśmy sobie nawet na mały śmiech, jak wet stwierdził, że nie jest już taki blady. Wiadomo o co chodzi z tą bladością ale skojarzenie jest cerą człowieka. wink-3
Rodek dahurski, dlatego taki wyrywny. :)

edulkot z tą trutką to było takie gdybanie,bo jak wykluczono wszystko inne, to już była diagnoza na "czuja". Wet wykazał się wiedzą i uratował Gucia a naprawdę było źle.
Rodek już w pełni kwitnienia. Jest cudny.

dorkowo0 O Guciu wszystko wyżej opisałam. Czuję ogromną ulgę.
Pierwiosnki uwielbiam i co roku dokupuję nowe. Nigdy nie próbowałam siania , może kiedyś. Ogólnie z sianiem mi nie wychodzi, dlatego podchodzę do tego, jak do jeża ;)

Trochę mojej wiosny.










Pozdrawiam- Ina

Ogród Iny
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): th, takasobie, edulkot, beatrix+, nowababka, zanetatacz, janka.p

Ogród Iny 2019/04/09 20:24 #156833

  • Danusia
  • Danusia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 11841
  • Otrzymane podziękowania: 22605
Inuś ale wiosennie już u Ciebie tulipany cudnie już wyglądają :) czekam kiedy moje kaliny angielskie będą tak pięknie zapączkowane bo na razie to małe i szału nie ma za to japońska ładnie się zapowiada o ile nic się nie przytrafi :) Rodek śliczny :bravo
Danusia

Człowiek jest kowalem swego losu.Może dlatego znajdujemy się tak często miedzy młotem a kowadłem. HORACY
Moje małe szczęścia i porażki
WIZYTÓWKA
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): inag1

Ogród Iny 2019/04/09 21:24 #156851

  • janka.p
  • janka.p Avatar
  • Online
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1833
  • Otrzymane podziękowania: 4965
ależ Twoja wiosna galopuje! U mnie liście serduszki Alba wystają na 5 cm od ziemi, u Ciebie kwiaty w okazałych pąkach! Czy my aby na pewno mieszkamy w tej samej Polsce? think:
I cieszę się z dobrych wieści o :kot :)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): inag1

Ogród Iny 2019/04/10 10:42 #156912

  • takasobie
  • takasobie Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 15584
  • Otrzymane podziękowania: 48190
Widzę, ze i Ty skusiłaś się na tulipany Exotic Emperor! To wyjątkowa odmiana: wczesna, zjawiskowa i żywotna!
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): inag1

Ogród Iny 2019/04/10 11:07 #156916

  • zanetatacz
  • zanetatacz Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 10353
  • Otrzymane podziękowania: 23427
Inuś -cieszę się razem z Wami ,że Guciowi lepiej hu_rra clap hu_rra ,mi tęskno za jakimś kocim maluchem,ale mam kociego bandytę w domu co przegania kotkę a sam jak się zdenerwuje to sobie sierść wyrywa ,więc na razie dam sobie spokój......i nie będę go stresować a w ogrodzie coraz piękniej u Ciebie ....
pozdrawiam Żaneta
"Człowiek potrzebuje do życia ogrodów i bibliotek"-Cyceron
597 metrów zieloności
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): inag1

Ogród Iny 2019/04/14 21:56 #157620

  • Margo2
  • Margo2 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 5124
  • Otrzymane podziękowania: 9966
Inuś, bardzo się cieszę, że z kotkiem już lepiej.
Masz rewelacyjną wiosnę.
Moje tulipany w dużej mierze maja tylko liście,
Znowu jesienią będe musiała kupić nowe
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): inag1

Ogród Iny 2019/04/14 22:17 #157628

  • Efkaraj
  • Efkaraj Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Każdy kolor jest piękny, pod warunkiem, że jest czerwony :)
  • Posty: 13886
  • Otrzymane podziękowania: 33601
Ino, mizianki dla Gucia, niech nadal zdrowieje, dzielny koteczek.
No i reszcie też się mizianki należą, a co :)

Tulipany prześliczne :kocham
Deszczu życzę, bo ja się dziś cieszę, że nie pada ;)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): inag1

Ogród Iny 2019/04/20 20:11 #158230

  • inag1
  • inag1 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1938
  • Otrzymane podziękowania: 2352
Danusia uwielbiam tulipany i mam ich bardzo dużo w ogrodzie. Jest chyba dla nich za ciepło i za sucho i za chwilę przekwitną.

janka.p też się czasami zastanawiam, czy mieszkamy w tym samym kraju, oglądając niektóre wyrywne rośliny w ogródkach. Na pewno na to ma wpływ miejsce w którym rosną rośliny. Moje serduszki rosną w zacisznym miejscu i dlatego pięknie już kwitną.

takasobie tulipany EE co jakiś czas sadzę w ogrodzie. Tak co trzy lata trzeba kupić nowe cebulki, bo niestety u mnie giną. Najładniejsze są w pierwszym roku ale tak jest ze wszystkimi tulipanami :)

zanetatacz Gucio czuje się dobrze a razem z nim i my. :jupi Walka o niego była bardzo długa i ciężka , na szczęście wygrana. Koteczek jest bardzo mały a do tego niewiadomego pochodzenia i pewnie dlatego tak co chwilę coś łapie. Jak przyszedł do nas, to tez musieliśmy go wyleczyć . Wcześniej pisałam, że chcemy wziąć kota ze schroniska. Trochę to się odwlekało, ze względu na chorobę Gucia a nowy kocio żył bezpańsko na ogródkach działkowych i na nas czekał. W rozmowach z wolontariuszkami wspominałam, że chciałabym dużego kota, bo wszystkie dotychczasowe są/były drobnymi kotami. Normalnie koncert życzeń. ;) Niestety na działkach żyje ok 70 kotów i było w czym wybierać. Dziewczyny stwierdziły , że mają idealnego kota dla nas. Jak w końcu do nas przyjechał, to myślałam że padnę z wrażenia. Nie dość , że kot duży, to jeszcze strasznie gruby. Podobno panie na działkach przynosiły mu domowe jedzenie i go utuczyły. Dowiedzieliśmy się od dziewczyn, że kot mieszkał kiedyś w domu, umie korzystać z kuwety i jest bardzo przytulański. Komuś się znudził i go porzucił na działkach. Kot jest po kastracji i wg dziewczyn zdrowy. A jak to jest naprawdę , okazało się jak dobrze obejrzeliśmy kota. Ucho było tak zaropiałe, że futro było oklejone aż do szyi. Ogólnie futro brudne i z dużym łupieżem. Przez pierwsze trzy dni prawie nie jadł, bo w misce było jedzonko kocie a nie ludzkie. Faktycznie korzysta z kuwety i nie zdarzyło mu się nabrudzić. Kocio mieszka z nami ponad dwa tygodnie i jest naprawdę kochany. Ucho jest cały czas leczone. Wet powiedział, że trochę to potrwa. Futro już też coraz ładniejsze. Dał się nawet wyczesać. Nie chce wychodzić do ogrodu, pomimo że drzwi są cały czas otwarte i widzi że nasze koty wychodzą. widać, że się boi. W domu czuje się swobodnie, szybko sobie przypomniał do czego służą fotele i tapczany ;) Przytulas jest niesamowity ale jak ktoś szybciej idzie albo głośniej powie, to się boi i tak nisko przysiada. No i jak na razie nic nie chudnie , oby to nie było chorobowe. Wet powiedział, że takie koty zawsze mają za sobą jakąś paskudną historię i trochę potrwa nim nam do końca zaufa. Na imię ma Prezes, odpowiednio do wyglądu . :)





Margo2 o kotku napisałam wyżej. Tulipany sadzę co roku, bo jak tu się opanować jak takie cuda są na półkach. :)

Efkaraj masz rację, że Gucio to taki dzielny koteczek. Tyle badań i zastrzyków musiał wytrzymać. Teraz na szczęście jest dobrze.

U nas już zaczyna robić się pustynia. Jest tak sucho, że ziemia wody nie chce przyjmować. Dzisiaj znowu parę godzin podlewałam. To dopiero kwiecień a ja już mam dosyć podlewania. ;)
Trochę dzisiejszych zdjęć.
















Pozdrawiam- Ina

Ogród Iny
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): th, Gabriel, takasobie, chester633, Semper, beatrix+, nelu-pelu, Zawszewiosna
Czas generowania strony: 0.092 s.