Dalian



Dizzy



Muscadet



Extravaganza




Pretty Woman, kwiaty już ścięłam do wazonu , mam szykować łopatę ?

kryzysowa napisał:
Kasiu, to na 100% nie jest mieszaniec azjatycki, chyba, że hybryda OA. Niektórzy sprzedawcy mylą hybrydy azjatyckie z mieszańcami. Powiem szczerze, że ja bym podniosła łapkę za lilią orientalną.

Chyba jednak łopatka. W Holandii zrobili sobie wyprzedaż zawirusowanych , a nasi sprzedawcy cebul skorzystali z obniżki.

Pretty Woman jest u mnie trzeci sezon, to nie jest nowy zakup . Nigdy wcześniej wirus mi się nie trafił, a kupuję dużo od 6 lat

To niestety nie jest tak, że u nas nie mogą lilie zachorować. Ciekawa jestem czy masz np. lilię tygrysią, tylko chodzi mi o tę prawdziwą L. lancifolium, zwaną też panterką. Ta lilia czasami jest nazywana "koniem trojańskim", bo często jest zawirusowana, ale tego nie widać - jest tylko nosicielem. Poza tym tulipany bardzo często bywają zawirusowane.
Wiesz, jak to bywa. Psa gryzą tony kleszczy i nic, a innym razem trafi się taki kleszcz, jeden, który jest nosicielem bebesziozy i kit. Tylko to mogę Ci powiedzieć. Dlatego tak ważne jest likwidowanie ognisk, z których choroba może się rozprzestrzeniać. Poza tym to nie ujawnia się bezpośrednio po zakażeniu.
Jak poważna jest to choroba, można zrozumieć, kiedy się czyta, że po zabiegu wykopania cebuli i wybrania ziemi wokół niej zaleca się zdezynfekować narzędzia, których się używało wybielaczem.

Bezimienne






Lilia 'Trepolo'




Sphinx


Tropical Breez

Orszulko, trzecia od góry to będzie chyba Lady Alice

Kwitną następne
Fata Morgana


???


Landini


Lady Alice



OT Shocking


orientalna Dizzy

Objawiła się Kushi Maya i, że tak powiem, szczęście w nieszczęściu: nie jest za wysoka ale za to są dwie Pięknie pachnie.







Żółty potwór, kupiony ongiś jako Menorka





L. leichtlinii wciąż w ofensywie, niestety, mój aparat za nią nie nadąża

Mnie zakwitły takie dwie
Scarlet delight



Szecherezada?



Wiem, że na zdjęciu są podobne, ale w rzeczywistości różnią się. Scarlet delight ma nieco mniejszy kwiat z bardziej pofalowanymi brzegami oraz bardziej wywiniętymi płatkami.
Scarlet delight zakwitła u mnie pierwszy raz od 3 lat. Co roku ją łamałam przy pieleniu głębiej położonych miejsc zagonka. W tym roku jestem w , więc nie pieliłam tam. Scarlet delight wykorzystała tę unikalną szansę na pokazanie się z kwiatami.

Jesteś pewna, że to Szecherezada ? Moim zdaniem coś za różowa
Pokażę swoją zeszłoroczną, bo w tym roku po jesiennym przesadzaniu wypuściła kilka półmetrowych cienkich pędzików z pojedynczymi kwiatkami . A taka była piękna

Zgodność odmian w zamówieniu zeszłorocznym byłą 50%, więc nie wiem jaka to

Markita, czego dziś można być pewnym. Przejrzę jeszcze terminy kwitnienia. Bo mam taką trzecią lilię, na słońcu i jeszcze nie kwitnie. Te lilie na pewno są różne. Jak kupowałam cebule były małe. Później nie miały szczęścia, bo przy pieleniu utrącałam je od góry. Brzmi to trochę dziwnie, ale pewnie się domyślasz, że wtedy nie je pieliłam. Poczekam, aż ta trzecia się otworzy. Z tego co wiem powinnam mieć trójkę - Szecherezadę, Scarlet delight i Black beauty.
Być może się pospieszyłam
Jest jeszcze jedna podobna Leslie Woodriff. Tej to nie zamawiałam.

Hejka!
U mnie rozwinęły się teraz 'Big Brother', szczęśliwie bez oznak wirusa.

Lilium OT 'Big Brother'





Pozdrówka
Tabs

Gosia Leslie mam, nawet ją tu pokazywałam, dla mnie bardzo łatwo odróżnić ją od Szecherezady , ta druga pięknie pachnie . Dziś jeszcze sprawdzałam te wrażenia i potwierdzam, Szecherezada pachnie, Leslie nie

No to co ja jeszcze nie pokazywałam

Brasilia



Paradero



Triora






a któraś z tych powinna być Pardini, tylko która







jeszcze Massari

Markita, nie mówię, że już teraz, zaraz, ale mogłabyś porobić troszkę opisów swoich lilii. Te moje co pokazałam to nie pachną, ale w rzeczywistości są wiśniowe, aż bordowe. Pewnie nie to światło złapałam.
Scarlet delight - płatki całkiem odgięte do tyłu. Ta druga, w takim razie Black beauty - bardziej płaska. Jutro sprawdzę zapach. Niektóre lilie zaczynają pachnieć wieczorem.
Rozwkwitła mi Beverly dream i muszę powiedzieć, że warta grzechu - bordowa w środku.
Marto opisałabyś choć trochę swoich lilii, najwyżej uzupełnię co będzie trzeba. Utwórz dla nich wątki i wal (jak z karabinu).

Postaram się , może nawet dziś wieczorkiem coś wrzucę, bo przez te upały jestem uziemiona . Ale póki co obowiązki rodzinne

A ja jeszcze czekam na Beverly Dream i oby to była ona, bo właśnie rozkwitła Beijing Moon jest chyba Passion Moon, to by była trzecia pomylona i
ta mi się nie podoba .

Evina




Tiger Babies


Pearl Justine

Agnieszka, śliczne te twoje mieszańce azjatyckie nakrapiane.
Tiger Babies mamy, a czy mogłabyś zrobić wątki dla Eviny i Pearl Justine. Masz jeszcze ich zdjęcia w zbliżeniu?
Krzysiu, też dostałam coś podobnego jak Ty, tylko chyba bez żółci - taka jakby przetarta czerwoną szmatką od środka (byłam taka zła, że nawet się jej dobrze nie przyjrzałam). Była z Beijing Moon. Beverly Dream mi zakwitła, wstawię zdjęcie po powrocie, bo wczoraj-dzisiaj byłam padnięta. Druga koło niej też będzie inna. Jaka - zobaczymy.
Beverly śliczna - w środku mahoniowo-czekoladowa.
Jedno, co mnie cieszy, to to, że lilie bez wirusów.
Ja już wyrzuciłam w tym roku 5 nowych zakupów. Już nie mówię, że pieniądze wyrzucone w błoto, ale jakie zagrożenie przyciągnięte do ogrodu.