Bardzo interesująca jednoroczna trawa, nazywana prosem jerozolimskim. Spotykałem się też z nazwą "Chiński perłowy jęczmień". Nazwy o tyle błędne, że łzawica nie jest spokrewniona z żadną z tych roślin, botanicznie najbliżej jej do kukurydzy.
Jest to gatunek z rodziny
Wiechlinowatych (Poaceae) dorastająca do 60 cm wysokości.
W Polsce uprawiana jako jednoroczna.
Ma szablaste liście, załamujące się w połowie, zwisające w dół.
Kwitnie od czerwca małymi kłoskami również w dół zwisającymi. Od września wydaje zielone błyszczące owoce, które po dojrzeniu, przybierają barwę białą lub czarno-siną. Budową przypominają łzy, stąd nazwa.
Dojrzałe wysuszone nasiona są twarde, dlatego wykorzystywano je do wyrobu różańców, korali i do suchych kompozycji.
Mają też znaczenie żywieniowe. W Korei ze sproszkowanych nasion przygotowuje się yulmu cha – rodzaj gęstej herbaty (po zalaniu wrzątkiem), natomiast w Chinach łuskane nasiona gotuje się na wolnym ogniu a otrzymany płyn - yi ren jiang na końcu osładza cukrem. W obu tych państwach z nasion pędzi się także bimber a jednym z nich jest południowokoreański okroju, przygotowywany z nasion ryżu i łzawicy. W Indiach warzy się też lokalne piwo, nazywane zhu lub dzu.
Wysiewać należy wprost do gruntu w kwietniu - maju, w odstępach co 15-20 cm. Jeśli chcielibyśmy mieć roślinę wcześniej, należy nasiona moczyć przez kilka dni, a następnie wysiać w ciepłym pomieszczeniu, podpędzić w doniczkach i wysadzać na rabatkę gdy miną przymrozki.
Wrażliwa na mróz, nie przetrwa naszej zimy. Może być uprawiana w mieszkaniu i będzie wtedy rośliną trwałą, odświeżającą powietrze. Uprawiana w domu wydaje olejki lotne zabijając bakterie w otoczeniu. Trzeba jej jednak zapewnić dużo światła, czyli miejsce gdzieś przy oknie tarasowym lub balkonowym (na parapet trochę za wysoka).
Nasiona łzawicy, w ziołolecznictwie uważane są za lek na wątrobę i drogi żółciowe. Leczą też reumatyzm, artretyzm, wspomagają trawienie, oczyszczają przewód pokarmowy z pasożytów.