Nasturcja
(Tropaeolum)

ang.nasturtium

Roślina jednoroczna pochodząca z Ameryki Środkowej i Południowej, gdzie można spotkać ją w wilgotnych lasach i zaroślach . Należy do rodziny nasturcjowatych (Tropaeolaceae). W Polsce uprawiana jest głownie , jako roślina balkonowa i tarasowa, czasem , na brzegach rabat w gruncie. Rodzaj bardzo zróżnicowany a przez to ciekawy.
W Polsce , niestety, może być uprawiana tylko do pierwszych przymrozków . Bywa często atakowana przez mszyce i walka z nimi trwa nieraz przez cały sezon.


Wysokość: 30 -500 cm (pnącze)
Pokrój: różny - płożący, wyprostowany
Termin kwitnienia: od końca czerwca do pierwszych przymrozków
Barwa kwiatów: generalnie w odcieniach zółci, pomarańczu, czerwieni
Wymagania: stanowisko słoneczne, gleba dość wilgotna
Uprawa: wysiew do gruntu po wyklarowaniu się pogody bez przymrozków; daje samosiew

Uwagi:
- bardzo wrażliwa na przymrozki, które ją dosłownie ścinają
- łatwo pozyskuje się jej nasiona do następnych wysiewów
- jest bardzo lubiana przez mszyce

Nasturcja karłowa Tropaeolum nanum 'Peach Melba' , która właśnie kwitnie

Hejka!
Najzwyczajniejsza ze zwyczajnych.

Nasturcja większa Tropaeolum majus





Pozdrówka
Tabs

Nasturcja większa "Alaska"

Moje z "Hameryki" kanciata! Nazwy nie znam Phoenix?

Na razie tylko liście - czekam na kwiaty, ale liście też można podziwiać! Jestem ciekawa, czy kwiaty będą równie piękne jak u Beatki!

I kolejne zdjęcia moich kwiatów. Nie pamiętam nazw odmianowych, pogubiłam tytki!

Oj, szkoda, że pogubiłaś, bo ja moje tegoroczne też*, została mi tylko jedna, ale, niestety, jej akurat zawartość nie wzeszła i kto wie, czy w ogóle Te łaciate, alaskowe, mają, jak się niedawno dowiedziałam, jeszcze dodatkowe nazwy, oznaczające kolor kwiatów, więc możemy mieć całkiem różne

*cały czas mam nadzieję, że kupowałam w tym roku via net i jak już przyjdzie co do czego, to znajdę nazwy na drodze wykopalisk ale czy to prawda?
Tak czy siak, na razie tylko liście, bo deszcz i deszcz i deszcz

Nawet nie wiem, czy tam były nazwy odmian. Pamiętam, że była tytka z napisem Night&Day. To chyba była mieszanka takich kremowych i tych ciemnoczerwonych. Ta żółta to chyba Lady Bird. No a te pomalowane to faktycznie jakieś Alaski!

A widzisz, tę mieszankę dzienno- nocną też mam, przypomniałaś mi I ona wylazła. I jeszcze jakąś łaciatą ale pnącą ponoć, ta tutka gdzieś powinna być ale za to rzeczonych roślin ani widu ani słychu

Night

and Day

A to ta z kolorowymi liściami

Wcześniej czy później wszystko się znajdzie Ta wysoka, łaciata, coś jakby Alaska na sterydach to "Jewel of Africa" Była posiana przy plecionej podporze z groszkiem pachnącym i całkiem dobrze dawała radę, biorąc pod uwagę haniebne warunki pogodowe.








Miałam jeszcze miniaturkę "Tom Thumb" ale tę liszki zeżarły na pniu, zanim zdążyła zakwitnąć

U mnie już zaczęły! Night&Day

U mnie toże ładnie rosną w tym roku nasturcje wszystkie.

P.S. Bardzo lubimy bawić się kropelkami wody na liściach nasturcji. Zachowują się jak rtęć

Jeszcze raz ja a w zasadzie nasturcje. W przyszłym roku planuję wysiać ich jeszcze więcej

Teraz nasturcje są bardzo ładne . Nasturcje przy większej ilości słońca kwitną obficiej, ale same liście są niezwykle ozdobne. Sa bardzo fotogeniczne, czy to w deszczu, czy to w słońcu.

Niedawno pierwszy raz spróbowałam kwitu nasturcji. Miał smak rzeżuchy. Obiecałam sobie, że będę je dodawać do niedzielnych śniadań na kanapki, do jajka, sałatek. niestety przyszedł przymrozek i musiałam się pożegnać z nasturcjami na kolejnych kilka miesięcy.

Jesienią przed przymrozkiem:





Jesienią po przymrozku:

Lubię i wysiewam co roku

Po kilku latach przerwy posiałam nasturcję -miałam resztkę nasion - 5 szt. odmiany Alaska, długo było zimno i nie miałam wielkich oczekiwań, że wzejdą, ale się udało. Towarzyszyły w skrzyni kapuście. Mszyc nie było w ogóle, a sezon deszczowy, więc nasturcja się spisała. Piękne liście i kwiaty (lubię skubnąć i zjeść).
Zdjęcia z lata, ale wciąż jeszcze kwitną (nie było jeszcze przymrozka).

Cały sezon dokładałam kwiaty do sałatek, ale w sumie były mizerne. Dopiero teraz fajnie się rozhulały.

Jak w poprzednich latach, posiałam w tym roku sporo nasturcji. Sadzę je w różnych miejscach w ogrodzie, a że jest tam różna gleba i dostęp do wody, rosną różnie.
Kwitły do czasu aż spadł śnieg i przyszedł mróz.