Różanecznik wielkokwiatowy 'Lullaby'
Rhododendron 'Lullaby'

Synonim: Rhododendron 'Hachmann's Lullaby'

Grupa Yakushimanum



Rodzice: Rh 'Fantastica' x Rh dichroanthum subsp. scyphocalyx

Selekcjoner: Holger Hachmann, Niemcy (wprowadzenie do handlu: 2009)
Pokrój: zwarty, płaskokulisty
Siła wzrostu: roślina wolnorosnąca... po 10 latach dorasta do około 0,70 m wysokości i osiąga około 0,80 m szerokości
Liście: ciemnozielone i matowe z wierzchu, od spodu pokryte delikatnym, beżowo srebrzystym indumentum... wąsko eliptyczne, lekko wypukłe... o długości do 7,5 cm przy szerokości do 3,9 cm
Kwiaty: w pąku łososiowo czerwone... po rozwinięciu dwubarwne, pomarańczowo żółte centrum otoczone łososiowo różowym do czerwonego marginesem ze słabo widocznymi czerwonymi cętkami na górnym płatku... wraz z upływem czasu jaśnieją... brzegi płatków pofalowane... lejkowate... średnica pojedynczego kwiatu do 6 cm... zebrane po 5-10 sztuk w kuliste, wierzchołkowe kwiatostany
Termin kwitnienia: druga połowa maja
Mrozoodporność: do -21 °C (Hachmann)
Wyróżnienia: Oldenburg - Zeritfikat Silber: 2014 RHODO Westerstede


Ciekawostka:

>>> Z tej samej kombinacji rodziców pochodzi także:
Rhododendron 'Sasonade'


Spontaniczny zakup ostatniego weekendu. Urzekł mnie egzotycznym wyglądem ... niczym Rhododendron Vireya.







Jeszcze siedzi w doniczce i przymierza się do różnych miejscówek






Szczęśliwych posiadaczy proszę o zasilenie bazy swoimi fotkami

13 maja "wylądował " na południowo-wschodniej rabacie przed garażem. Słońca ma tam całkiem sporo, ale został zaopatrzony w linie kroplujące, więc powinien sobie dobrze poradzić.







fot. 28.06.2020 - krzaczek bardzo ładnie się zagęścił

Lullaby zawiązał sporo pąków kwiatowych. Mam nadzieję, że mrozy które miałem (temperatura spadła do -22,4 °C ) ich nie uszkodziły.
Na liściach niestety widać ślady żerowania (chyba?) opuchlaków.

Pod koniec marca pączki 'Lullaby' wyglądały zachęcająco (na zdjęciach poniżej)
... ale dzisiaj jak tak na nie popatrzyłem to jakby trochę pozasychały. Mam nadzieję, że jednak zakwitnie ... o czym na pewno zamelduję

Wojtku... upraszam o zdradzenie, jakie to magiczne sztuki uskuteczniasz, że Ci rodki tak pięknie pączkują w drugim sezonie po zakupie... noszzz... ja się doczekuję ponownego, zadawalającego kwitnienia dopiero w sezonie czwartym albo i później... rozluźniasz im bryłę korzeniową czy wprost przeciwnie, nie tykasz się jej przy sadzeniu?


Takie duże ubytki, niektóre liście wyjedzone niemal do nerwu, przypisałabym gąsienicom... opuchlaki z reguły zostawiają zatokowe wżery mniejsze a częstsze... ale ofkoz wykluczyć, że Ci się w gratisie dostało opuchlakowe dobrodziejstwo tak szybko nie powinniśmy... trzeba zachować czujność


Czasem paskudne pąki potrafią zaskoczyć, wiem to z autopsji... mam nadzieję, że pąki 'Lullaby nie zmarzły i trzymam kciuki za jego piękne kwitnienie

Miałem pokazać i nic nie pokazałem ... bo nie było czego
W sezonie 2021 zakwitło tylko kilka pojedynczych kwiatków. W tym roku było już znacznie lepiej, co widać na poniższych zdjęciach.

Przed sezonem kwitnienie zapowiadało się jednak dużo obficiej, a z tych licznych pąków rozwinęły się po 3-4 kwiatki.
Tegoroczna zima należała do łagodnych więc liczyłem na więcej, może wiosenne przymrozki trochę dały mu się we znaki
Wygląda na to, że jego mrozoodporność faktycznie w moich warunkach będzie wątpliwa.

Na razie jestem nim trochę rozczarowany bo w trakcie roku rośnie zdrowo i licznymi pąkami zapowiada wiosenny spektakl, a jak przychodzi co do czego to niewypał...
Mam nadzieję, że w jego przypadku sprawdzi stwierdzenie, że prawdziwego rodka poznaje się nie po tym jak zaczyna ale jak...
To w końcu jeszcze młodziak i trzeba dać mu szansę, by zbudował masę i odporność.


fot. 08.05.2022

Kolejny sezon i ponowne rozczarowanie. Taka trochę mizeria
Zawiązanych pąków było dużo ale rozwinęły się słabiutko. Chyba będę musiał go przesadzić na inne, zimniejsze miejsce.
Zakwita u mnie jako pierwszy bo na południowo-wschodniej ścianie garażu dostaje dużo wiosennego ciepełka, co jak przypuszczam przyspiesza wegetację.
No a w ostatnich latach regularnie wczesną wiosną przychodzą mocne przymrozki, które chyba szkodzą nabrzmiałym pąkom kwiatowym

fot. 29.04.2023

Mam i ja

Ale taki maluch przyjechał że ledwo go widać, zimę przetrwał bez okrywania i właśnie rozwija wszystkie trzy pąki

30.04

Długo będzie trzeba czekać aż będzie się prezentował co najmniej przyzwoicie , jesienią jeszcze przypałentała się do niego fytoftoroza, zmieniłem miejsce opryskałem i wyciąłem dwa porażone pędy, na razie objaw nie ma .

Mój 'Lullaby' całkiem przyzwoity, ale ... Przesadziłem go na północną stronę domu co by miał mniej słońca, bo stwierdziłem że na słonecznym stanowisku jego pąki kwiatowe są za szybko wybudzane i przemarzają.
Jak widać misja chyba średnio się powiodła bo właśnie sobie kwitnie

fot. 28.09.2024