Gosiu, jest trochę paproci, które powinny dobrze zimować a 'wypadają'. Zazwyczaj przyczyną jest splot niekorzystnych okoliczności, jak połączenie dużej wilgotności zimą i nawet niezbyt wielkiego mrozu, albo przymrozki w momencie, kiedy serce paproci szykuje się do rozwinięcia. Na przykład, koledzy paprociarze z Anglii uprawiają niektóre formy języczników pod zadaszeniem ( w szklarniach, namiotach), ponieważ spora ilość opadów powoduje ich wygniwanie. Podobnie uprawiają
wietlicę 'Kalotrix', która jest wrażliwa na warunki atmosferyczne .... ale nie mróz, raczej na wysoki poziom wilgotności gruntu. Nie lubi też 'lania wody po głowie' i zbytniego nasłonecznienia..
My ją uprawiamy w gruncie i wytrzymuje spore mrozy, w UK zimą temperatury dochodzą do -5C a jednak znika z angielskich ogrodów... Ja z kolei 6-ty raz zmieniłam stanowisko
Polystichum x bicknellii, który jest przecież hybryda dwóch mocarnych, świetnie zimujących gatunków (
Polystichum aculeatum x
Polystichum setiferum) a u nas, w Polsce, nie za bardzo chce dobrze zimować i osiągać rozmiarów, jaki powinien osiągać.
... Najlepiej byłoby mieć po kilka egzemplarzy każdej paproty, by móc testować różne stanowiska.
Athyrium filix-femina 'Vernoniae' nabiera rozpędu i zaczyna wypuszczać sporo nowych pastorałów
fot.03.07.2021r.
.