Czytając opracowania o tej paproci, znalazłam informacje, które mogłyby dodatkowo rzucic swiatło na
Dryopteris wallichiana. Sue Olsen, przytaczając strefy mrozoodporności, jako 6 do 8, ubolewa, iż jej nerecznica została zniszczona przez wiele mniejsze mrozy, bo -12C.
Czy przyczyną takie stanu rzeczy może być miejsce pochodzenia paproci?
Olsen powołując się na klasyfikację Christophera R. Fraser-Jenkinsa, podaje, iż w gatunku
Dryopteris wallichiana możemy wyróżnić kilka odmian, czy raczej podgatunków: subsp.
himalaica rosnąca w HImalajach , subsp.
coriacea, występująca w Iranie i Turcji, oraz subsp.
nepalensis, charakteryzująca się jasniejszymi włoskami i węższymi frondami (syn.
Dryopteris neorosthornii). Ze względu na różnice, Fraser klasyfikuje te azjatyckie podgatunki, jako
Dryopteris wallichiana Group.
Być może własnie miejsce pochodzenia paproci z cieplejszych, azjatyckich terenów, determinuje w jakis sposób ich odpornośc na nasze warunki atmosferyczne?
NIestety, brak literatury na ten temat, więc pozostje nam się stosować do wypraktykowanych sposobów zabezpieczania tej paproci na zimę, oraz zapewnienia jej latem stanowiska w chłodniejszej częsci ogrodu o zwiększonej wilgotności powietrza..
U mnie rośnie blisko oczka wodnego, w niemal litym cieniu świerka.
edit: kilka dni temu przesadziłam Dryipteris wallichiana na miejsce, jakie zalecał J. MIckel - chłodeniejsze, bardziej cieniste, ale osłoniete - trafił więc do zagłebnika dryopterisowego, po jego chłodniejszej, mocniej zacienionej stronie
fot.26.10.2017r
.
.