Polypodium cambricum 'Hornet'
(Paprotka walijska)


Odmiana odnaleziona w 1983 roku przez Martina Rickarda w klifie, znajdującym się na terenie prywatnego ogrodu w północnej Walii.
Rickard poszukiwał tam czubatych form paprotki walijskiej, ale zamiast nich znalazł roślinę z listkami zakończonymi krótkim żądłem.
Liście tej odmiany są zwykle wąskie i dość małe, dorastające od 10 do maksymalnie 20 cm długości przy szerokości od 4 do 7 cm. Każda blaszka liścia zakończona jest mniej lub bardziej widocznym nerwem/żądłem, które czasem jest widoczne tylko pod pewnym kątem.
Jak napisał znalazca, nie jest to odmiana piękna, ale pośród innych odmian stanowi ciekawostkę.
Początkowo Martin Rickard zgodnie z cechami tej odmiany nazwał ją 'Corniculatum', ale odkrył, że ta nazwa zgodnie z zasadami ustalonymi w 1959 roku jest nieprawidłowa, stąd zmienił ją na 'Hornet'.
Dziś zasady nazewnictwa zostały złagodzone i łaciński dodatek 'Corniculatum' nie byłby błędem, ale odmiana nadal funkcjonuje pod nazwą 'Hornet'... czyli 'Szerszeń'
Pierwsze egzemplarze, które sadziłem w swoim ogrodzie niestety zamierały... u Poli, z tego co pamiętam, było podobnie i według mnie 'Hornet' nie jest tak odporny na mróz jak inne odmiany paprotki walijskiej. Na szczęście ostatnie zimy są łagodniejsze i znosi je bez problemów.



Warunki uprawy jak przy innych paprotkach czyli stanowisko z ziemią dobrze zdrenowaną. Tolerują również miejsca bardziej słoneczne.

Polypodium cambricum 'Hornet' jest jedną z najcięższych w uprawie paprotek (Polypodium).
To trzeci egzemplarz tej odmiany zakupionych przeze mnie w ciągu 10 lat. Ten rośnie u mnie trzeci rok, co uważam za duże osiągnięcie .... jednak szału we wzroście nie ma
Na końcach liści widać 'żądełka', które dały podstawę do nazwania tej ciekawej odmiany Szerszeniem.




fot.03.09.2021r.
.

Znienacka stałam się właścicielką dorodnego okazu Polypodium cambricum 'Hornet'

U mnie nie było śniegu, więc troszkę podrudziały.

Polypodium cambricum Hornet zostały przysypane opadłymi liśćmi. Niewiele przyrosła przez kolejny sezon.


fot.28.11.2022r.
.

Cieszę się z dobrej formy Polypodium cambricum 'Hornet' na tan czas. Zdjęłam na chwilę gałązki iglaste i się wietrzy, bo na następną noc zapowiadają temperaturę na plusie.

fot.17.02.2023

Polypodium cambricum 'Hornet' posadzona rok temu, wznowiła wegetację... ufff... kamień z serca, że żyje bo pisaliście, że to paproć ciężka w uprawie, a ja nie doczytałam i delikatnie powiedziawszy, nie zadbałam o nią zimą... na szczęście posadziłam ją, może nie w reprezentacyjnym , ale w dosyć osłoniętym miejscu..
22.06.2023

Polypodium cambricum 'Hornet' wznawia wegetację

fot. 05.07.2023

Polypodium cambricum 'Hornet' rośnie u mnie na podwyższanej rabacie, wystawa wschodnia. Całkiem ładnie przyrasta

fot. 18.08.2023

Kolce/żądła, na zakończeniach każdej blaszki liściowej. Dobrze widoczne przy ułożeniu liścia pod odpowiednim kątem.

Polypodium cambricum 'Hornet' 23.09.2023 r.

Polypodium cambricum 'Hornet' wznawia wegetację ... fot. 16.08.2024

Mój Hornet jakoś daje radę, ale podzieliłam go w ubiegłym roku i jedna z kępek ledwo dyszy. Nie wszystkie liście w kępach mają żądełka..




fot. 20.09.2024r.
.

Poll napisał:
Poll, ja nie dzielę małych kęp żadnych polypodium. Kilka razy dostałem nauczkę kiedy małe sadzonki przepadały albo 'zbierały się' przez kilka lat.
U mnie 'Hornet' jakby troche przyrósł, a na pewno sie zagęścił. Zastanawiam się, czy go nie zadoniczkowac i trzymać w szklarni. Poprzedniej jesieni podzieliłem niektóre polypodia i tam umieściłem Większość, bardzo dobrze wygląda, Kłącza szybko sie rozrastają, a liście są sporo większe niż u tych w gruncie.
Zresztą 'Hornet' dostałem od Sławka/Majka, który z tego co wiem trzymał go w tunelu i mocno mu się namnożył.