Moja roczna, wyhodowana z liścia z potomstwem Woodwardia orientalis w maju została posadzona do gruntu. Długo się aklimatyzowała i dopiero z początkiem sierpnia wznowiła wzrost.

Moje stadko także się powiększyło, a te, które wcześniej posadziłam, bardzo szybko przyrastają. Nie powiem, aby mnie to martwiło.
Dwa egzemplarze spróbuję przezimować w domku, w mojej sypialni, gdzie panują najniższe temperatury (ok.15C). Obawiam się tylko, że ją 'przeleję' podczas tego zimowego spoczynku.


fot.17.09.2022r.
.

Bardzo nie podobały mi się te maluchy na liściach,no i wymyśliłam jak się ich pozbyć.
Wystarczyło przejechać dłonią po liściach i bez problemu rozmnózki poodpadały.
Teraz wygląda dużo lepiej,a że nie myślę jej już rozmnażać,pożegnałam się z nimi bez żalu.

Dwuletni młodziak wychodowany z rozmnóżki. Uprawiany w donicy. Na zimę zabiorę do widnego, chłodnego pomieszczenia.

fot.23.10.2022

Woodwardia orientalis już nieco okryta z uwagi na -5' nocami, a teraz już i w dzień u mnie utrzymuje się temperatura minusowa. W przyszłym tygodniu ma być nieco cieplej. Póżniej okryję ją jeszcze dokładniej.

To zdjęcie było zrobione 16 pażdziernika. Po 2 - 3 dniach przyszedł przymrozek i widoczny mały pastorałek został zmrożony.


Ponieważ zimowanie tej paproci jest problematyczne, z rozmnóżek liściowych ukorzeniłam maluchy. Chciałabym aby ta zapobiegliwość okazała się niepotrzebna, no ale...

Część rozmnóżek Woodwardii orientalis zimuje w chłodnym, widnym pomieszczeniu, a reszta została w gruncie.

zeszłoroczne





dwulatka


fot. 18.03.2023

Zajrzałam do najstarszego egzemplarza Woodwardii orientalis, który trzecią zimę spędza w gruncie. Wygląda na żywą...

fot. 05.04.2023

Woodwardia orientalis zimę spędziła w domku gospodarczym,teraz już posadzona do ogrodu.
Dobrze to zniosła ,ale myślę ze to już ostatnie takie zimowanie,dwie sadzonki które zimę spędziły w gruncie
przeżyły i wznowiły już wegetacje.Myślę że przy dobrym okryciu,nie powinno być z nią problemów.

Gosiu, pięknie przetrzymałaś tę paproć przez zimę.

Nie bardzo jest jeszcze co pokazywać, ale ku mojej radości przezimowała w gruncie Woodwardia orientalis. Już od 2 tygodni miałam nadzieję, że żyje jak do niej
codziennie zaglądałam. Powoli powiększa pastorał, bo noce u mnie są zimne i z przymrozkami.

Druga zima w gruncie za nimi. Pod koniec maja u mnie było 0℃. Startowały od nowa.

fot. 22.06.2023

Woodwardie orientalis z postu wyżej szybko się zregenerowały Wypuszczają coraz dłuższe liście.

fot. 18.08.2023

Woodwardia orientalis przezimowała w gruncie. Wznowiła wzrost ale długotrwałe zimno spowolniło przyrost. Teraz ładnie rośnie.





Okazało się, że jesienią kładąc stroisz przycisnęłam liść z malutkimi zaczątkami tej paproci i kilka maluchów ukorzeniło się. Zostaną na zimę w gruncie przy ;mamusi;

Woodwardia orientalis liście ma wielkie,ale nie jest ich za dużo.Niedawno oczyściłam ją z potomstwa.

Wszystkie zeszłoroczne maluchy ukorzeniane w warunkach domowych późną wiosną poszły do gruntu. Posadziłam w kilku półcienistych miejscach w ogrodzie. Wszędzie mają się dobrze i szybko rosną tylko tego zimowania się obawiam.

fot. 22.09.2023

Jedna z moich Woodwardia orientalis przeżyła w gruncie, ale mam wrażenie, że jednak ucierpiała od mrozów, mimo, że zima była stosunkowo lekka (-17C kilka nocy nad ranem). Ponieważ znów zbliża się zima, rozważam przezimowanie jej w pomieszczeniu. I tu moje pytanie: jak radzicie sobie z podlewaniem, bo ja obawiałabym się, że ją 'przeleję'. Pisałam o tym wcześniej, rok temu.... Jak ją zasilacie w wodę w okresie zimowym?

Trudno odpowiedzieć jednoznacznie Polu na Twoje pytanie. Moje zimowały w pomieszczeniu, gdzie nie mieszkam. Zaglądałam tam co kilka dni, czasem nawet tydzień i więcej minął Czasem były lekko przeschnięte, ale po namaczaniu dochodziły do siebie.
Umiarkowanie w podlewaniu pewno lepiej by im służyło, ale z moich doświadczeń wynika, że lepiej mniej, niż więcej podlewania w okresie spoczynku.

Ja mam tendencję do przelewania roślin w donicach i dlatego się martwię. Chyba jednak zostawię w gruncie tę moją jedynaczkę, tylko zabezpieczę przy pierwszych przymrozkach.

Drugi sezon w ogrodzie. 'Woodwardia orientalis' zaprezentowała niewiele ale ładnych liści. Potomstwo, które samo zakorzeniło się w gruncie pod zimowym stroiszem też przyrosło.



To druga 'Woodwardia orientalis', która ten sezon była w doniczce a jakiś miesiąc temu posadziłam ją w gruncie. Widzę, że wypuszcza nowe 2 pastorały, więc korzenie podjęły współpracę. Nie liczę na to, że zdążą urosnąć, bo pewnie przyjdą przymrozki i je zważą. Czy da radę przezimować, okaże się wiosną.




Ten egzemplarz jeszcze muszę przezimować w domu, bo nasyp ziemi gdzie mam zamiar go posadzić jest świeży i musi się uleżeć.

Poll napisał:
Tak też zrobiłam... Moja Woodwardia orientalis przetrwała zimę z temperaturami -17C pod lekkim przykryciem z kilku gałęzi świerkowych.
Nie jest olbrzymia, ale nadal wypuszcza lekko miedziane frondy.






fot. 16.10.2023r.
.

Trzyletnia Woodwardia orientalis sezon spędzała zadołowana w doniczce. Najmłodsze liście uszkodził pierwszy przymrozek. Miałam ją zabrać do 'domu', ale zrezygnowałam. Dziś poszła do gruntu. Stanowisko ma cieniste, bardzo zaciszne.

fot. 28.10.2023