Długo trzeba czekać, by Liberty pokazała pełnię swojej mocy, ale warto.
To jedna z najwspanialszych host, które gdy dojrzeją - dosłownie- rzucają na kolana.
Ja swoją 7- letnią Liberty przeniosłam na inne, jak zdawało mi się lepsze stanowisko. 2 lata z rzędu powalały ja przymrozki, z tym,ze w ubiegłym, wykosiły ją niemal całkowicie. W tym roku wyszła trzema małymi kiełkami i ...znów ją przymroziło. W takim wypadku nie mam już co czekać, aż się zregeneruje, bo tak wyglądajaca 10-latka, już nie ma szans.
Kilka dni temu postanowiłam, że muszę zdobyć inny egzemplarz , najlepiej z podziału, od starszej hosty. Wysadzę go na dzikiej części działki, gdzie przymrozki rzadko zaglądają a rośliny wschodzą później.