Dzień dobry. Wątek paprociowy przyciągnął mnie na to wspaniałe Forum. Stawiam pierwsze paprociowe kroki, więc proszę o wyrozumiałość

Widzę, że spóźniłam się na wielkie zamawianie, ale może doradzicie mi, gdzie kupić Dryopteris dilitata 'Crispa Whiteside'? Widzę ją w shadyplants, ale za wysyłkę życzą sobie ponad 30 euro Może pragniecie czegoś z tego sklepu i podzielimy koszty wysyłki? A może znacie inne miejsce, bliżej Polski, które ma tę odmianę w swojej ofercie?

Alternatywnie zadowolę się Polystichum setiferum "Plumosum Densum", które znalazłam w bluetenblatt.de, ale tu mam pytanie: dostępne u nich są dwie rośliny:
bluetenblatt.de/Polystichum-setiferum-Plumosum-Densum-gen./]Polystichum setiferum 'Plumosum Densum' gen. (Filigranfarn)
.bluetenblatt.de/Polystichum-setiferum-Plumosum-Densum-veg./]Polystichum setiferum 'Plumosum Densum' veg. (Flaumfederfarn)

Czym one się od siebie różnią? Poza ceną, oczywiście, ale proszę doradźcie, którą lepiej wziąć?


Jeśli byliby jacyś chętni na wspólne zakupy, to ja mogę wziąć na siebie całą logistykę

Hej, witamy Cię serdecznie!
Skróty ven. i gen dotyczą sposobu rozmnażania. Veg- wegetatywne, czyli przez sadzonkowanie, masz 100% gwarancje, że roślina powtórzy cechy. Czasem także rosliny rozmnażanie in vitro określane sa, jako veg., ponieważ materiał pobiera się z części roślin. Gen- generatywnie, z nasion, a w przypadku paproci, z zarodników, czyli nie wszystkie uzyskane rośliny musza powtórzyć idealnie cechy rośliny matecznej.
Szczerze pisząc, dawno ie przeglądałam ofert sprzedawców z Polski, ale nie ma tu zbyt dużego wyboru.... Sadzawka i Agaflora zawsze miały najszerszą ofertę.Wątpię, szczerze pisząc, czy dostaniesz CW w naszym kraju. W Staudenjunge także jej nie widzę... Co do kosztów wysyłki... Bardzo, ale to bardzo podskoczyły go góry, więc najlepiej ogłosić zakupy składkowe TU z tytułem 'Wspólne zakupy w....'.

Bardzo Ci dziękuję za wyjaśnienie i odpowiedź. Polskie sklepy internetowe mam już obdzwonione i żaden z nich w tym roku nie ma tych odmian. A stacjonarnie to szkoda słów, paproć to paproć, kogo obchodzi jaka to odmiana - podoba się, to pani bierze a co z tego wyrośnie, to nie ma znaczenia. Wprawdzie jestem perfekcjonistką i nie lubię niedopowiedzeń, ale nie jest dla mnie zrozumiałym, kto kupuje rośliny w ciemno

Przypominam o regulaminie działu zakupowego i regulaminie w ogóle.

Osobiście wyleczyłam się ze wszelkich zakupów w tym sklepie (shadyplants)

Ewo, a co się stało, że tak uprzedziłaś się do tej szkółki?

Polu, kupowaliśmy zbiorowo tam nasze paprocie, a właściwie, coś co paprociami dopiero ma być.
Nie wiem, czy ktoś z kupujących, a było nas 8 osób... albo 9... jest zadowolony ze swoich roślin. Jedynie paprotniki były w miarę rozwinięte, dryopterisy to moim zdaniem porażka. Nie wiem czy to co kupiłam, przetrwa zimę...
Moje zakupowe dryopterisy niestety, ale nie miały żadnego serca, nawet najmniejszego. To są kłącza, które chyba dopiero mają być paprociami.
Crasshirizomę pokazałam kilka postów niżej. ruszyła dopiero po przesadzeniu do doniczki z ziemią, którą jej specjalnie przygotowałam. Sichotensis do dziś pokazała maleńkie zielone coś, a ludoviciana, pomimo, że była kupiona z kilkoma liśćmi z ubiegłego sezonu, nie wykazuje ochoty na współpracę.

Edycja
Przepraszam, barnesi wypuściła dwa liście i rosną, więc jest w tym towarzystwie wyjątkiem. Ale całe zakupy robiliśmy ze względu na crasshirizomę, która chyba u nikogo jakoś specjalnie nie rośnie.

My z Tomaszem kupowaliśmy w tej szkółce wielokrotnie. Paprocie nigdy nie były olbrzymami, bo to jednak sadzonki, jednak rosły i dziś, po kilku latach są dużymi roślinami.
Trochę kiepski czas wybraliście na dostawę. My zazwyczaj kupowaliśmy, gdy paprocie rozwijały frondy, najczęściej w kwietniu/ maju, bo gdy kupiona wczesną wiosną paproć nie wybije, nie wiadomo, kogo winić.

Wiemy Polu, że tam robiliście zakupy, Tomasz o tym nam pisał. Pisał również, że to było dość dawno i nie wie jak jest teraz.
Niemniej jednak, nie zmieni to mojego zdania, bo to co wyciągnęłam z doniczki przesadzając je, to po prostu żenada. Ale przyznam też, że paprotniki były małe, ale w porządku.

Reklamowaliście?

Efkaraj napisał:

Dziękuję za opinię. Myślę, że zamówię z bluetenblatt.de.

Ja niestety podzielam opinię Efci (wspólne zakupy). Moja grubokłączowa... no nie ma jej. Siedzi w ziemi, specjalnie przygotowanej i... ani drgnie.
Trochę się dziwię, że szkółka sprzedaje rośliny co do których nie ma pewności, że żyją... Przecież jak ktoś zamawia, to nie upiera się, że rośliny mają przyjść tak wcześnie. Wystarczyłoby wysłać je wtedy, gdy podejmą wegetację.
Ja się wyleczyłam z zakupów zimowo-wczesnowiosennych. Uczymy się całe życie

U mnie Dryopteris seiboldii wypuściła jeden marny listek i nie wiem czy ruszy, stare uschły, miałam wrażenie, że była lekko spleśniała, reszta żyje, nie szaleją, ale żyją.

Paprocie z naszych zakupów w shadyplants i sadzawki (kupiłam mniej więcej w tym samym czasie) przetrzymałam, bez przesadzania, na parapecie w nieogrzewanym wiatrołapie. Kiedy pogoda była odpowiednia wynosiłam je na zewnątrz. W kwietniu wszystkie przesadziłam do nowego podłoża i większych donic, bo stałe miejsce nadal nie jest przygotowane.

Dzień dobry, finalnie zdecydowałam się na zamówienie Polystichum setiferum 'Plumosum Densum' veg. z bluetenblatt.de. Zamówiłam 5 sadzonek z przesyłką kurierską (co ciekawe, potrzebowałam 6, ale podczas zamawiania mnie zamroczyło, więc mam jeden pusty placek na rabacie ).

Proces zamawiania prosty, choć wybrałam przedpłatę będąc pewna, że przekieruje mnie do płatności internetowych i nieco się zdziwiłam, że muszę zrobić tradycyjny przelew, ale Revolut przyszedł z pomocą. Dobra komunikacja ze sklepem, wysyłają automatyczne wiadomości na każdym etapie realizacji zamówienia. Sadzonki dobrej jakości, przyszły dobrze zabezpieczone, przesyłka dotarła szybko. Droga zabawa, ale przynajmniej mam taką odmianę, jaką chciałam.

Betalena całkiem ładne sadzonki dostałaś...

betalena napisał: Betaleno, ...szkoda Skoro zdecydowałaś się na droższe zakupy w tej szkółce to wybrałaś odmianę paprotnika szczecinkozębnego, którego można bez problemu dostać w Polsce.. Co roku widzę duże rośliny 'Plumosum Densum' w OBI czy innych sklepach.
Ta niemiecka szkółka ma w ofercie dużo rzadkich odmian Polystichum setiferum np obecnie. 'Laxum', piękna 'Mrs Goffey' czy inne gatunki paproci nie do dostania gdzie indziej.

Problem w tym, że nie mogłam jej nigdzie znaleźć u nas Ani tej, ani drugiej odmiany, która ewentualnie brałam pod uwagę. Gdziekolwiek bym nie dzwoniła, to żadna szkółka nie miała tej odmiany w sprzedaży.

Witam serdecznie.
W temacie polecanych/niepolecanych sprzedawców: Wiosną kupiłem w Firmie Królik zestaw Wietlic Japońskich ('Brillance Autumn': 'Ursula's Red'; 'Ostrich Plume' 'Pictum'; 'Burgundy Lace'). Kłącza w przesyłce były dobrze opisane i właściwie przygotowane do transportu. Wszystkie zresztą wzeszły ale.... Wzeszło 5 paproci które absolutnie nie przypominają powyższych odmian. Wszystkie wyglądają tak samo i nie wiem nawet czy to Wietlica japońska. Zanim jednak napiszę negatywnie o firmie mam pytanie:
Czy to możliwe aby cechy danej odmiany ujawniły się dopiero w następnych latach?
Pomyślałem sobie że w pierwszym roku po prostu coś wzeszło a dopiero w następnych właściwie sie wybarwi
Co zdawcy tematu i eksperci z forum sądzą o mojej laickiej teorii??
Będę bardzo wdzięczny za poradę.

Witaj Witto
witto1 napisał:
Tak, jak najbardziej jest to możliwe. Wietlice japońskie mogą pokazać swoje cechy nawet po 3 latach. Znam jednak przypadek, że sprzedawca korzystając z podobieństwa form młodocianych, zbywał jedną odmianę pod trzema nazwami. Ot, tak, dla poszerzenia oferty.
'Ostrich Plume, to po prostu pióropusznik strusi, którego nazywamy padalcem, gdyż potrafi szybko zarosnąć spore połacie ogrodu. Potrafi pojawić się w środku kęp pobliskich roślin. Walka z nim jest bardzo uciążliwa i trwa latami, gdy już rozpuści swoje kłącza na wszystkie strony... Nawet Roundapem niewiele można wskórać, więc albo ją uwięź, albo po prostu posadź za płotem/ w lesie/ parku...

Poll napisał:
Bardzo dziekuję za odpowiedź
No tak...Pióropusznika znam doskonale bo rośnie w innej części mojego ogrodu i żeczywiście bardzo muszę na niego uważąć....
Mogę więc z czystym sumieniem NIE POLECIĆ firmy Królik jako dostawcy paproci.
Po pierwsze: Piuropusznik to nie Wietlica (na opakowaniu była naklejka Wietlica-Ostrich Plume)
Po drugie: Nie powinno się sprzedawać tak ekspansywnych paproci bez odpowiedniej informacji
a po trzecie i najważniejsze. Zaraz po Twojej odpowiedzi obejżałem jeszcze raz te wszystkie paprocie i....one wszystkie wyglądają jak piuropusznik......
Firma Królik

witto1 napisał: U wietlic, które wymieniłeś barwy powinny być już u młodych sadzonek. Z czasem w zależności od odmiany są różnice w wybarwieniu czy pokroju. Ja bym to odesłał i zażądał zwrotu pieniędzy.
Według mnie kupowanie u nas kolorowych wietlic typu 'Silver Falls; 'Burgundy Lace' itd. nie ma sensu.. Szkółkarze sprowadzają rośliny z siewu, które zwykle nie mają tych cech co powinny.