Beato ja mam w ogrodzie
Catalpę bignonioides, najprawdopodobniej siewkę z Aurea gdyż ma żółte liście i przepięknie kwietnie. Kupiłem ją kilka lat temu w Pisarzowicach za grosze w szkółce Państwa Kubiczek.
Pan Kubiczek osobiście przywiózł rowerem jakiś rachityczny pokrzywiony badylek i nawet chyba nie chciał za niego pieniędzy ale dla zachowania pozorów coś zapłaciliśmy.
Chcieliśmy kupić taką katalpę jaka rośnie u nich przy wejściu do szkółki bo bardzo nam się podobały jej duże kwiaty i pięknie wybarwione żółte liście. I chyba ten otrzymany badylek jest właśnie taki albo bardzo podobny.
Wcześniej miałem w ogrodzie Catalpę ovata (żółtokwiatową), która ma liście .... ciemne, trochę wpadające w purpurę. Jest całkiem podobna do twojej. Nazwa bierze się od koloru kwiatów, które są kremowo żółte,
niestety dużo mniejsze niż u
bignoniodes. Nasza
Catalpa ovata poszła więc w świat, a na jej miejsce posadziliśmy tą z Pisarzowic. Jest już duża i wyprowadzona dość wysoko. Kwitnie też całkiem obficie
ale na takie rozmiary jak w Forst niestety nie mogę sobie pozwolić więc jest regularnie przycinana
Zbierałem też już z niej nasiona i wysiewałem. Myślałem, że będą kłopoty ze wschodzeniem nasion ale wręcz przeciwnie wykiełkowały masowo i nawet się zastanawiałem co pocznę z taką ilością roślin.
Jednak na katalpy zawsze są chętni więc nie było problemu ze znalezieniem im domu. Zostały mi jeszcze tylko trzy najmniejsze rośliny. Co ciekawe siewki wyszły różne,
część z nich ma liście żółte (powtarza cechy odmiany aurea), a część jest zielona. Dobrze to widać wiosną, teraz zrobiły się prawie jednakowe.