Witam wszystkich
pewnie to ostatni mój wpis
, może tylko jak coś pięknie zakwitnie to wstawię ,może róze , i liliowce. Na dzień dzisiejszy pięknie kwitną żonkile, tulipany, prymulki , ale są nie opielone, nie ma co pokazywać i nie ma kto robić zdjęć
Jestem po bardzo ciężkiej chorobie która trwała od lutego i trwa nadal dopadła mnie posocznica czyli sepsa zaatakowała zastawkę, worek osierdziowy ,a potem to już bardzo szybko szło, operacja, wycieli śledzioną , kawałek okrężnicy przeponę musieli łatać bo były guzy ropne, śledziona była z ropniem to ją wycieli , w piątym dniu miałam zapaść ale dzięki lekarzom ze szpitala ŻEROMSKIEGO w NOWEJ CHUCIE żyję wspaniali lekarze pomału wychodzę z tego psychicznie jestem odporna , wielką pokorę zawdzięczam ,mojej synowej która miała parę miesięcy do przeżycia ale walczy i żyje .Wszystko w rękach PANA BOGA , bardzo umocniło nas to wierze. Mam uszkodzony nerw strzałkowy i palce prawej stopy nie odbijaj, do góry i o chodzeniu nie ma mowy , rehabilitacja nie pomaga ,mam ortezę to chodzę , ale nie długo bo noga puchnie . Pewnie gdybym usłyszała od kogoś taką taką opowieść, pomyślałam bym że fantazjuje ale ja to przeżyłam i żyje lekarz mówił że z takiego stanu wychodzi jedna osoba na sto jestem szczęściara
Było bardzo miło u was gościć dzięki wam przez 4 albo 5 lat byłam wami, z wiejskiego ogródka zrobił się ogród różany , troszkę przesadziłam z
różami ,porosły kolosy. Nowinka miała rację że potrzebują dużo placu , poszła w ruch chemia trzeba było trawę wytępić zielsko rośnie na potęgę a ja nic nie robię tylko patrzę i jestem cała w skowronkach że i patrzę na te kwitnące kwiaty i to zielsko
POZDRAWIAM WAS WSZYSTKICH BARDZO, BARDZO, NIE WYMIENIAM KAŻDEGO Z IMIENIA BO JEST WAS DUŻO nie zamykam wątku bo będę śledzić wasze poczynania
Coś znowu porobiłam są chyba dwa wpisy