Miłko, Domek jest ocieplony i chociaż nie ogrzewany, to temperatura tam nie spada poniżej zera, zawsze jest na plusie. Co prawda nigdy jeszcze nie zimowałam w nim dalii. No, zobaczymy, jak to ostatecznie będzie ... A czy ściąć zielone pędy, czy czekać, jak same uschną?
Fuksje już kolejna zimę będą w domku zimować. Muszę je na wiosnę wysadzić ale już który raz jakoś braknie mi czasu ...
Iwonko, dziękuję
Jak jest ładna pogoda i ciepło to jesień jest piękna. Te przebarwienia klonów to po prostu bajka! Chciałabym, żeby to trwało i trwało, ale, niestety, wiatr ostatnio mocno przetrzepał drzewka i niektóre już zupełnie gołe stoją ... No nic, teraz będziemy z niecierpliwością czekać na wiosnę, chociaż i nie chcę poganiać czas ... i tak strasznie szybko leci ...
Siberia, tak, dalijka już schowana do domku. Zobaczymy, jak przezimują w donicach. Jeżeli będzie wszystko OK z nimi, to na wiosnę postaram się wygospodarować dla nich miejsce w ogrodzie. Jakoś w donicach mi się w tym roku nie udały. bardzo lubię jesienne daliowe bukiety.
Moniko(th), Tak, prawdziwy buntownik
Żaden z moich Rh się nie wychylił, tylko ten jeden
Też myślę, że to kwestia dostępu do słońca. Kupione i posadzone jednocześnie. Tylko się różnią "posturą", jeden (ten kwitnący) na nóżce, a drugi rośnie szeroko. Ale to już ich uroda od samego początku.
Szkoda, że najpiękniejszy okres jesieni mija ... Ale nie można narzekać, ciepło było długo i na pewno wszyscy nacieszyliśmy się jej niesamowitymi kolorami.