Danusiu, kilka chłodniejszych dni sprawiło, że hortensje nabrały ciekawszych kolorów. Wcześniej były zrudziałe od upałów i słońca

Powtórka z rozrywki - juki znów oszalały

Super , ale ciągle czekam na nasadzenia lubelskich nabytków

Olusia napisał:

Olka cierpliwości, lubelskie nabytki + podarunki nabierają mocy urzędowej, a ja ciągle czekam na natchnienie do roboty
Ostatnio zaprzyjaźniłam się z Leniem, całkiem fajny kumpel z niego...............................

Ja też mam takiego kumpla! Ale niedługo musi wyjechać i będzie trzeba się wziąć do roboty! Chwilę mnie nie było, a tu cudne widoki , nowe zakupy, kwitnąca juka!
Jak bym się koło tego elfika położyła! I śpiworek i niech na mnie liście lecą!

Miłko i ja będę musiała rozstać się z kumplem, bo..........................................zima mnie w końcu zaskoczy z robotą jak drogowców

Coś , gdzieś jeszcze pochowałaś .....nie widzę na ten przykład ...tawuły japońskiej

Znalazła się........................

A mnie brakuje.. fotki z pakowania samochodu..

Musicie być z Olusią mistrzyniami bo jak widziałam te ilości doniczek to nijak nie mogłam uwierzyć, że
wszystkie się zmieszczą...

Nelu , jeszcze raz tyle by weszło .....
Nawet myślałyśmy zboczyć do jakiejś szkółki ...

Moje jeszcze spakowane po nocce na świeżym powietrzu . Do auta poszły luzem i niektóre na leżąco .



Vercia ogarnia swoje dobro....



No i udało się , walizy , plecaki , kurtki , jedzonko też pojechało ....

Dobre..!

Nie pamiętam czy Olusia zrobiła fotkę
Ja też się obawiałam pakowania, ale poszło - wzdłuż, w poprzek, na stojąco i leżąco. Na koniec okazało się, że kilka doniczek jeszcze by się zmieściło

Olka, pisałyśmy razem

W drodze na działkę z roślinami musiałam 'ścieśnić' mocno horki stojące na siedzeniu z tyłu... ,
żeby zmieścić M do samochodu..

Nelu , trzeba było MU dać coś między nogi

Po dostarczeniu Verci i Jej dobytku pod dom obeszłam z fotoaparatem Jej ogród .
Jak zawsze pełna zachwytu ......i widziałam sporo wolnego miejsca na nasadzenia .









































Takie widoki a Vercia nam skąpi .....

A tu się będzie działo

Veruś, obie z Olcią jesteście mistrzyniami pakowania.
Jukom pędy kwiatowe rosną ekspresowo, może jeszcze pąki zdążą się rozwinąć.
Białe zimowity w tej fazie wyglądają zjawiskowo.

Olusia napisał:


Olusia, wolne miejsca to te pod rozłożonymi kamieniami co by nie zdeptać śpiących, wrażliwych roślinek, reszta puszczona na żywioł
Usiłuję wygospodarować trochę miejsca pod nowe nasadzenia, ale co wbijam szpadel to trafiam na jakieś śpiące już kłącza lub cebulki........................
Tę ścieżkę przygotowywałam od wiosny ( zabierałam rosnące tam cebulowe i takie tam inne zawalidrogi ), od wiosny czeka mnie kolejna harówa, tylko na zdecydowanie większym obszarze. Muszę w końcu doprowadzić ogród do jako takiego wyglądu.
Dziękuję Ci bardzo za fotorelację.
Jak Ty mnie dobrze znasz - wiesz że nie lubię robić zdjęć (czytaj : jestem leniwa ) i jestem bardzo wdzięczna, że mnie w tej czynności wyręczasz



Aniu, lata praktyki robią swoje
Mam nadzieję, że jesień będzie łaskawa i juki zdążą pokazać swój urok , a zimowity, jak to zimowity - ładne jak kwitną.

Ale cudny widoczek. Dobrze, że noce jeszcze ciepłe, bo skrzatowi zmarzłyby nóżki. A jak sobie poradzi zimą .VERA napisał:

Verciu -co tu pisać ,co ty jeszcze chcesz poprawiać w tym cudownym miejscu?, dziewczyny pakowanie mistrzostwo świata