Olka, Ty to masz pamięć Mi się pewnie powoli kłania kuzyn z za Odry, ten na A...…..

Poluś, też nie rozumiem tego

Miłka to nie będziesz miała czego żałować, bo zanim magnolia dorośnie do kwitnienia to może nastaną normalne czasy - kto wie

Temat ciemiernikowy powoli przebrzmiewa, czas na kokorycze

I po co ja tu wchodziłam Przypomniałam sobie, że mi się kokorycze podobały już rok temu... Mam nadzieję, że uda mi się o tej bolączce szybko zapomnieć Jak pąki magnoli Verciu? Mam nadzieję, że będą cieszyć oczy!
U mnie na ten moment tylko jeden pąk Gienie się lekko rozchylił, reszty nie jestem pewna czy to kwiatowe, czy liściowe. Jakieś takie w tym roku są na dwoje babka wróżyła

Kokorycze to temat który muszę zgłebić bo jakoś mnie kuszą w przeciwieństwie do ciemierników.
Jedynej magnolii Susan się pozbyłam i mam spokojną głowe o takie przymrozki, ale szczerze współczuję.

cieszą takie łany kolorowego kokoryczkanowego kwiecia i w dodatku w tylu kolorach

Verciu kokorycze bardzo lubię i nawet mam ale nie w takich ilościach

Verko masz mnóstwo kokoryczy super te ciemno czerwone i ciemno fioletowe.

Kokorycze pomimo ochrony przed mrozem ( zamgławianie ) po dzisiejszej nocy wyglądają żałośnie. Nie wygląda na to by dały radę zawiązać nasiona
Magnolie mają poczerniałe kwiaty, a prognozy przewidują dalsze ujemnie temperatury...………………………...

Czapla musiała obejść się smakiem, już drugi dzień oczko zamarznięte, a ona bez śniadania

Piękne kępy kokoryczy - szczególnie podobają mi się te wielokolorowe Czy tak sadziłaś, czy to jakieś siewki i mutacje? Ja jestem całkiem zielona w tym temacie Mam tylko jedną od wielu tat i wcale nie wydaje się rozrastać
Szkoda byłoby gdyby nie zawiązały nasion
Ale ta czapla ma zawiedzioną minę Albo ja ją tak widzę

Veruś to będziesz musiała kupować ryby i ją dokarmiać bo biedna do ciepełka nie dotrzyma.
Mówisz że kokorycze takie mało odporne na przymrozki?

Verciu -smutne magnoliowe wieści ....a czapla to dostojny ptak ,niw iwdziałam chyba nigdy z bliska ,u mnie dzisiaj było -9

Marysiu, te wielokolorowe to siewki. Pozbierałam nasionka z kilku posiadanych i wysiałam bezpośrednio na powierzchnię kory. Zrobił się już ładny misz masz. Niektóre mają fajne kolory, zupełnie odmienne od roślin matecznych. Czapla była tak zdziwiona, że nawet nie próbowała wchodzić na lód, tylko dreptała dookoła bajorka

Majeczko, kokorycze są odporne na przymrozki. Ale już regularna temperatura w granicach - 5 do - 9 st. to im nie służy.
Wprawdzie nie wymarzają, ale kwiatostany robią się wiotkie, tracą też na urodzie.............................
Dzisiaj już tak wyglądają



Żanetko, wielka szkoda, że niektóre magnolie takie wyrywne. Popełniłam błąd kupując drzewka, bo nie zwracałam uwagi na porę kwitnienia. Chociaż, przy obecnych anomaliach pogodowych różnie może być z tym kwitnieniem
Nasza czapla prawie się już zadomowiła, można ją przegonić to zatoczy łuk w powietrzu i wyląduje z drugiej strony bajorka, ma nas zwyczajnie gdzieś.......................

No nie powiem ale takie łany kokoryczy urzekające są i nie miałabym nic przeciwko temu żeby się u mnie takie posiały
A czapli faktycznie przydało by się jakąś rybkę podrzucić

piku napisał:


Tylko skąd ja jej rybkę wezmę, jak sklepy omijam z daleka - do ogrodu tylko wychodzę, bo u nas we wsi kilka osób ma kwarantannę.

Zamów na all takie w puszkach , a właściwie to co one jadają oprócz ryb

piku napisał:

Nie wiem

Vercia moje jeszcze nawet nie zakwitły z co będzie po tych przymrozkach to nie wiem dzisiaj rano Piotrek mówi że było -10

Szkoda kokoryczy,pewnie inne roślinki też ucierpiały a tu jeszcze co najmniej 2 noce mroźne,boję się wyjść do ogrodu