Danusiu, no jakoś tak wyszło z tym terenem. Już mieliśmy wstępnie umówioną działkę 745 m2 i mieliśmy dać zadatek, kiedy trafiła się ta 25-arowa. Myślałam, że nigdy nie zagospodaruję jej w całości, ale teraz nie jestem pewna. Przeraża mnie jednak myśl, że potem cały ten areał trzeba będzie pielęgnować .

Elu, orzech to jakaś siewka, którą kiedyś przyniósł teść, a że kompostownik był tu od dawna, to drzewo bardzo szybko urosło .

Miłko, dzisiaj, to ja odpoczywam. Co najwyżej zdjęcia robię . No, jeszcze szukałam miejsca dla nowego motyla :



Zamówiłam u kowala, bo spodobał mi się na jego stronie. Jednak Pan nieco przedobrzył, bo pociągnął kolorowymi sprejami . Na jego stronie był taki zwykły, srebrny . Niełatwo było znaleźć miejsce, gdzie nie rzucałby się nadmiernie w oczy. Ostatecznie uznałam, że najlepiej mu na ciemnym tle:









Zuzanno, zmiany w ogrodzie, to to, co kręci mnie najbardziej. Najgorzej, że potem to wszystko trzeba pielęgnować .

Edytko-motylek super ,wiedział gdzie przysiąść

Żanetko, motylek ciągle fruwa po ogrodzie. Może tak mu zostanie .

Wyszłam dzisiaj, jeszcze przed śniadaniem, sprzątnąć znienawidzone osłony zimowe.
Hortensje ogrodowe wyglądają całkiem nieźle.
Magnolia, okryta agro, też wygląda zdrowo:



Wczoraj, mąż ze szwagrem rozpoczęli wymianę papy na stodole sąsiada. Powiem Wam, że już mi się podoba i wcale nie byłaby konieczna wymiana dołu :





Kiedy oglądałam efekty ich prac, dostrzegłam coś jeszcze, co bardzo mnie uradowało.
Maleńki ptaszek lustrował domek z tykwy na wyprostowanym orzechu . Ciekawe czy tu zamieszka . Czy to pleszka? Zdjęcia z daleka, bo bałam się go wypłoszyć:

Przechodziłam przed chwilą koło altany i widziałam przy budce parkę . Jestem przekonana na 95%, że to pleszka, bo charakterystycznie machają ogonkami.
Jedyne co mnie martwi to fakt, że prace budowlane w toku i jeszcze będzie sporo stukania .

A moja magnolia oberwała. Zawijam dopiero od trzech dni, ale musiał ją przymrozek liznąć wcześniej . Drugi rok na straty

Żanetka dobrze mówi -motyl wiedział gdzie przysiąść
Bardzo ładna ta sosenka obok, co to za odmiana ??

Maju, to sosna drobnokwiatowa Fukai.

Markitko, mój ogród generalnie jeszcze nie wybudził się dobrze ze snu zimowego. Satisfaction była jesienią przesadzana i dlatego dostała na zimę kołderkę. Myślę, że dlatego tak popędziła z kwitnieniem, bo miała cieplutko. Osłonę trzymałam długo. Zdjęłam zaledwie na parę dni, ale jak zapowiedzieli przymrozki to założyłam z powrotem.

Wow! Jaki fajny zakątek powstał! :
Boje się o moje magnolie...

Donoszę, iż para pleszek osiedliła się w tykwie .

Co poza tym ?
Ja się pytam, kto wymyślił takie święta . Od tego odpoczywania boli mnie całe ciało .
W obawie przed zapowiadanym deszczem, wyszłam do ogrodu ok. 9-tej rano. I co? Deszcz spadł o 19-tej, chwile po tym, jak postanowiłam wrócić do domu .
No dobrze, wypieliłam spory kawałek, przycięłam wrzosy i paprocie. Zrobiłam drobne korekty na rabacie trawiastej (przesadziłam 4 rośliny ).
Do końca listy wiosennych prac daleko jeszcze .
Syn, pierwszy raz w tym roku, skosił trawnik. Lubię taki świeżo skoszony - tworzy fajną ramę .
Kilka fotek:
Swietko, jak Twoje magnolie? U mnie kwitnie Satisfacion. Reszta dopiero w pąkach:







Ciekawa jestem zapachu kaliny Aurora. Jednak w pąkach też jest piękna:



Smoczek zasnął w tulipanach:





I różności:

Piękna ta Satisfaction...
Moje, niestety, poniszczone tymi przymrozkami. Mam nadzieję, że te późniejsze nie zostaną zniszczone zimnymi ogrodnikami ...
A wiosna w Twoim ogrodzie przecudowna!

Edytko -wczoraj miałam tak samo ,w sumie to dobrze bo dzisiaj leje i leje i już mam małe podtopienia.....

Wiosna rozkręca się bardzo powoli. Może chce mi podarować więcej czasu na wiosenne prace ?
W ostatnich dniach przerobiłam nieco rabatkę. Było tak:



Jest tak:





Kwitnie kupiony wiosną pieris:





Powoli zaczynają tulipany:





I coś tam jeszcze z cebulowych:

Lubię wiosenne, klonowe listeczki :

Atropurpureum:


Koto-no-ito:





Acer circinatum Pacific Fire


Emerald Lace




Nose Guy pokazał język


A piwonia drzewiasta się wdzięczy:





I ciekawe skalniakowe:

Startują paproty:





Ciemiernik Ice &Roses Red nadal jest piękny. Uważam, że to niezwykła, bardzo długo atrakcyjna odmiana :

Edytka ale ,,szarpnęłaś'' robotą....fiu fiu.... , ptaszek z tykwy na 100% to pleszka - zazdroszczę

Paprocie już tak wystartowały?
U mnie ledwo co wyłażą z ziemi.
Wiedziałam, ze za długo nie wytrzymasz bez zmian
Przepiękne są te listki klonikowe. Szczególnie Koto-no-ito i Emerald Lace.
Aż zaczęłam się zastanawiać, gdzie bym mogła posadzić

Masz w tym ogrodzie założone jakieś tajemne ogrzewanie ? Takie paprocie i zapączkowane peonie drzewiaste Nie mówiąc o całej reszcie.

Ale z Ciebie pracuś Edytko, a właściwie oboje z mężem.
Zmiany w Waszym ogrodzie mają ekspresowe tempo. Dopiero był warzywnik, nowa rabata pod stodołą (?) sąsiada,
budynek gospodarczy, rozbudowa oczka, nowa altana, kolejna rabata i .......z pewnością coś pominęłam.
O bieżących pracach nie wspominam. Tylko patrzeć jak zaczniecie działać w leszczynach.
Swoją drogą fajnie obserwować zmiany w ogrodzie, który miało sie okazję widzieć na żywo.
Dużo zdrowia i wytrwałości w realizacji wszelkich planów Wam życzę.

Do końca sezonu to Ci Edytko braknie miejsca na zmiany, z taką szybkością pędzisz

To ja zamawiam Edytkę do mnie żeby u mnie porobiła zmiany bo ja nie nadążam.
Pogoniłaś z tą robotą fest, coraz ładniej wygląda ten zakątek.
Paprocie u mnie też już startują choć nie wszystkie, podobnie jak hosty, no i trzeba czekać aż całkiem się pokaża żeby coś dosadzać albo przesadzać.