Polypodium vulgare 'Whitley Giant' posadzona na słonecznym stanowisku pod sosną.
Mam nadzieje że da rade i długo będę się nią cieszyć

Już myślałam, że ta paprotka mi zanikła a ona po prostu schowała się przed palącym słońcem pod iglaczka. Nadal nie jest 'Giant'


fot.21.09.2020r.
.

Zaobserwowany na 'Whitley Giant' paprotkowy sposób na delikatny mrozik... skulić się w sobie

Zdjęcia z 1.12.2020





I w zbliżeniu

'Whitley Giant' w nastroju sylwestrowym

Póki co, nie jest okryta i jeśli temperatury drastycznie nie spadną, wcale nie będę jej zabezpieczać.




fot.06.01.2021r.
.

Kto powiedział, że na kwiat paproci trzeba czekać aż do Nocy Świętojańskiej? Że zacytuję naszych forumowych klasyków: jak kto dba, ten ma... i w marcu






Polypodium 'Whitley Giant' w doskonałej formie... jakby zimy nie było

Zdjęcia z 3.03.2021

(Polypodium vulgare) 'Whitley Giant' pokazała się u mnie już w maju,a potem stanęła w rozwoju jak zaklęta.
Po zimie myślałam ze już po niej,wszystkie liście samoistnie odpadły, zaraz po zdjęciu lekkiego zimowego okrycia.

Moja jeszcze śpi, nic do dzisiaj nie wypuściła, a zeszłoroczne liście zbrzydły. Mam nadzieję, że się przebudzi. Dzisiejsza inspekcja wykazała, że jakieś oznaki przebudzenia, na razie bardzo bardzo nikłe, chyba są

Moja także jeszcze chrapie... stare liście niedawno usunęłam, nowych jeszcze nie widać, choć u pozostałych moich paprotek (Polypodium mantoniae 'Cornubiense' a także Polypodium cambricum 'Macrostachyon','Omnilacerum Superbum' oraz 'Pulcherrimum Addison') rozruch już nastąpił... może na dniach coś się ruszy, bo wczoraj i dziś doczekaliśmy się w końcu porządnego oberwania chmury

Ślady życia u mojej 'Whitley Giant'

Fota dzisiejsza



Zakładam, że u Halszki jest podobnie... Polu a u Ciebie?

Paprotka 'Whitley Giant' w końcu zdecydowała obudzić się w połowie lipca

Zdjęcie z 15.07



Z początkiem sierpnia zaś zaczęła wyglądać względnie wyględnie

Zdjęcia z 1 i 2.08










I co mnie zastanawia... czy możliwe jest aby przedstawicielki jednej odmiany mogły wznawiać wegetację w różnych terminach: w maju (u Gosi i Poli), co wskazywałoby że to odmiana Polypodium vulgare oraz w lipcu i sierpniu (u mnie i Halszki), co jednak sugeruje odmianę Polypodium cambricum... czy jednak należy założyć, że mamy różne paprotki ???

Zresztą już w zeszłym roku mnie to nurtowało, ale nikt nie podjął tematu

th napisał:
I jeszcze...skąd trafiły do Was Wasze 'Whitley Giant'? Ja swoją nabyłam na ZtŻ na stoisku Zielonych Progów we wrześniu 2019 r.

Moja nieco bardziej opóźniona niż Moniki, dopiero jeden listek (prawie) rozwinięty, pozostałe na etapie pastorałów czy raczej pastorałków . Ale na działce leśnej, gdzie rośnie, jest dużo chłodniej niż w mieście i wszystko tam startuje nieco później.
Może nasze WG to jednak nie jest jedna i ta sama odmiana Moją kupowałam w Aga Florze w 2019 roku...

Z końcem sierpnia można już na mojej 'Whitley Giant' oko zawiesić

Zdjęcia z 25.08

Moja dziś

SwojąWhitley Giant kupilam jesienią zeszłego roku na Sadzawce.Tak jak pisałam wegetacje rozpoczęła końcem maja.
Mimo wczesnego startu, jakoś szczególnie nie urosła,ani w górę ,ani na szerokość.
Zauważyłam dwa liście trochę inaczej wybarwione,i nie wygląda mi to na jakąś chorobę.
Może jakaś variegata będzie.?

Paprotka zwyczajna (Polypodium vulgare) 'Whitley Giant',trochę podrosła,ale chyba nie jest większa niż w zeszłym roku po wsadzeniu.
.Może potrzebuje więcej czasu.

Coś mi 'Whitley Giant' podgryzło... paskuda gąsienica?

Zdjęcia z 18.10

Polypodium 'Whitley Giant' na sylwestrową nutę



U mojej paprotki też w tym roku pojawiły się na liściach jaśniejsze przebarwienia... podobnie jak i u 'Macrostychon'... i też się zastanawiam, czym to zaskutkuje

Nie znalazłam informacji, czym się różni ta odmiana od gatunku polypodium vulgare?
Mam gatunek i tak sobie pacze, pacze i nic nie wypaczałam...

Efciu... o ile 'Whitley Giant' to odmiana Polypodium vulgare... po terminie, w którym się u mnie pojawia (późny lipiec) wnoszę, że mój egzemplarz to jednak odmiana Polypodium cambricum, co w sumie zgadza się z opinią eksperta

Tomek Mr napisał:
Mój egzemplarz 'Whitley Giant' zaliczył dopiero 2 pełne sezony w ogródku i na dużą formę to on nie wygląda (jeszcze ) ale porównując go w tym momencie do Polypodium vulgare, oglądanego w naturze, wydaje mi się, że frondy 'Whitley Giant' są szersze przez to że liście na frondach są dłuższe... i tyle - zdaniem paprotnego laika - różnicy
A czym 'Whitley Giant' różni się od Polypodium cambricum, musiałaby się Pola wypowiedzieć, bo wnosząc po wątku, jest jedyną (aktywną forumowo) posiadaczką

Tomasz, ty tego gatunku nie masz, jakże to?


Porównanie mojej osobistej paprotki 'Whitley Giant' z paprotką zwyczajną, rosnącą w Pieninach




I porcja omrożonej szadzią 'Whitley Giant' z połowy grudnia