Hejka!
Moje "paprocie podstawowe" ( znaczy bez ekscesów kolekcjonerskich jest w dziale paprotnym, wystarczy mania irysowa
) w tym mokrym sezonie radziły sobie dobrze, mimo spóźnionego startu. Najbardziej cieszą mnie języcznikowe siewki od Sylwika, które w zeszłym roku za radą Tomka i Poli
bezlitośnie posadziłam w gruncie ( niech się szczeniaki hartują ). W tym roku nabrały cielska i wyglądają jakby doroślej. Oczywiście w ogrodzie takim jak mój języczniki trochę giną, królują za to duże nerecznice, lubię takie silne paprocie. Z daleka się je , Panie tego, zobaczy.
Ukochany
Dryopteris affinis 'Cristata The King'
Przyznaję bezczelnie że nieco uzależniłam się od sadzenia dużych i silnych nerecznic. Wallichiany, atraty, duże affinisy, no nie przeoczy się. Tia, szkoda że na nerecznicach hardkorowość dużych i silnych się kończy i taka
Dicksonia antarktica u nas nie pociągnie bo parę sztuk bym posadziła w Alcatrazie.
Na zakończenie tegoroczne miłe zaskoczenie -
Dryopteris sieboldii wreszcie raczyła nieco ruszyć frondy! Jej cooleżanka na innym stanowisku nadal kiepściutko, cóś mi się zdaje że przesadzanie będzie ( zresztą paprociumy najlepiej wyglądają u mnie w grupie, ogród sporawy ).
Pozdrówka
Tabs