Na kolejny pomysł wykorzystania dyni wpadłam, gdy stwierdziłam, że jest styczeń, a ja mam w altanie jeszcze wielka dynię od Kluseczki
Przechowywałam ją w altanie więc była w chłodzie, ale mrozów nie było więc przechowała się dobrze. Pokazały się 2-3 plamki więc stwierdziłam, że trzeba ją szybko rozparcelować.
Zielone mniejsze dyńki poszły na zupę. Zupy mieliśmy więc dość!
Więc zrobiłam
sok przecierowy typu "kubuś";
Pół dużej dyni obrałam pokroiłam na kawałki, wrzuciłam do garnka(największego kuchennego, jakiego miałam) i zalałam wodą do powierzchni dyni. Gotowałam do rozgotowania. Ostudziłam. Ostudzenie jest na tyle ważne, bo sok pijemy potem na zimno więc doprawianie też powinno odbywać się na zimno.
Do dyni potrzebujemy:
1/2 kg cytryn
1 litr soku jabłkowego 100%
inne owoce, jak kto woli. Ja miałam dojrzałe banany i gruszki. Wrzuciłam je, jak dynia się gotowała.
cukier wg uznania
Rozgotowaną dynię zblendowałam, wycisnęłam sok z cytryn, dosypałam 2-3 łyżki cukru, dolałam sok z jabłek i zmiksowałam.
Wyszedł gęsty smaczny sok, mniej słodki niż ze sklepu.
Rozlałam do buteleczek i słoików i pasteryzowałam 15min.
Pycha! Polecam jako alternatywę kupnych deserków i soków dla małych dzieci i niemowląt. Ale największą amatorką w domu jestem ja!