Żadne nowości, ani jakieś super kępy, ale kilka radzi sobie nieźle, mimo niesprzyjających okoliczności przyrody .

Chyba Mango, w tym roku nie potrafię odróżnić Mango od Marmalade, rozpoznaję tylko te kępy, które mam podpisane od początku.






Żuraweczki Cracked Ice





i Pink Whisper, nieźle przetrwały marcowe mrozy i szybko się zregenerowały.




Prawdopodobnie jedna z serii malarzy, skłaniałabym się do Van Gogh.




French Quarter, przeżyła bez problemu, ale wolno przyrasta.




Miedziane listki siewki ( prawdopodobnie Purple Palace) od Beaty , uwielbiam ją.





I kilka, którym w tym roku pozwoliłam zakwitnąć, większość została pozbawiona pąków kwiatowych.

NN, jedna z pierwszych w moim ogrodzie, nie do zdarcia, sadzę ją w najgorsze miejsca, tym razem kwietnie słabiutko.




Little Cutie Sweet Tart, jesienny prezent od miłego forumowego kolegi .




A to tegoroczna nr 1 wśród żurawek, mam dwie sadzonki, ta rośnie w zadołowanej donicy, druga bezpośrednio w ziemi i obie wyglądają dobrze -
Earth Angel

Krzysiu,

Twoje żurawki mają prawdziwe szczęście ponieważ już rosną wśród elity bylinowej w miejscu przeznaczenia w Twoim pięknym ogrodzie !
Swoje cieniolubne upycham byle gdzie, hostki wegetują pod klonami a żurawki w kącie za kompostownikami i czekają na wykończenie elewacji domu...

Dobrze byłoby, gdyby wszyscy miłośnicy żurawek pokazali swoje zbiory, zwłaszcza "seriami".
Ech, to też marzenia ściętej głowy...

Krystyna

Moniczko,

obiecałaś sfotografować i pokazać swoje żurawki. Czekamy !
Czy na początek mogłabyś wstawić serię City / Cities/ i ewentualnie inne wg uznania; wydaje mi się że posiadasz całą Soda Series ?
Zanim Monika pochwali się swoimi żurawkami, pokaże moją trójkę - jedyne jakie posiadam - z serii miast. Pisać o nich można tylko w superlatywach - dobrze rosną, ładne liście, a kwitnienie długie i kolorowe.

Milan - poprzednim razem pokazywałam ją kwitnącą, teraz - tak wygląda po ścięciu kwiatów i pobraniu odrostów.



Paris - ukorzenia się również cztery doniczki a ona w dalszym ciągu wypuszcza nowe pędy kwiatowe. Super roślinka! Zrobię z niej sobie kiedyś cały szpalerek.



Rio - trochę pasywniejsza, wolniej rośnie od wyżej wymienionych, drugi rok u mnie a nie udało się jeszcze znaleźć ani jednego odrostu. Kwitnienie - jak widać - takie sobie ale pędów kwiatowych będzie bardzo dużo.



Wszyscy narzekamy na wysoką temperaturę i upały a co powiedziałyby żurawki, gdyby umiały mówić. Pokażę jeszcze kilka ze słonecznej rabaty.

Chocolate Ruffles - wygląda spod hortensji, którą nazywam "Chełmska", ponieważ tam jest b. popularna i stamtąd ze mną przyjechała.



Blackberry Jam



Moja NN-1 ("Piękna nieznajoma") - ładniejsza rosnąca w cieniu, ale jak widać pełne słońce też wytrzymuje.



H-ella Sonic Smash - również w cieniu jest trochę bardziej unerwiona, ale tutaj też sobie poradziła.



Skrzynki z ukorzeniającymi się żurawkami, tutaj mają dość ciemno. Jest ponad 60 doniczek. Sadzonki robione w trzech terminach: od 3 maja do 1 lipca b.r.





Pokazywałam kiedyś nowe "przedszkole" swoich żurawek, to dzisiaj jeszcze popatrzcie na "żłobek", w którym posadziłam najnowsze, czyli tegoroczne nabytki. W środku wyróżnia się Red Lighting, obok Topaz Jazz. W pierwszym rzędzie od lewej WC Romano, Bronze Beauty, Black Taffeta i nareszcie prawdziwa Venus.



Dziękuję za uwagę
Krystyna

Jedynie żurawki w donicach wyglądają w tym roku w miarę solidnie, a reszta to szkoda gadać, większość kęp wygląda jak małe sadzonki, a nie kilkuletnie okazy. A jak u was wygląda sytuacja ?

Seria miasta dość fajnie się u mnie sprawuje oprócz Rio. Podobnie jak u Krysi nie daje zbytnio odrostów i jest dość rachityczna.

Andrzejku,

może pokazałbyś inne swoje odmiany z serii City lub zapoczątkuj jakąś Twoją ulubioną . Dobrze byłoby, gdyby inni też dołączyli...

Krystyna

Kilka tegorocznych nowości, niestety jakość fotek nie powala

Od kilku sezonów uprawiam żurawki w donicach i chciałem podzielić się kilkoma spstrzeżaniami na ten temat. Uprawiam je przy wschodniej ścianie domu, więc do południa mają sporo słońca. Do podlewania używam nawadniania kropelkowego. Na zimę nie przykrywam ich niczym, a jak do tej pory zimują mi lepiej niż gruncie. Pod względem wzrostu nie zaobserwoałem zbytnich różnicz, zarówno odmiany rosnące w gruncie, jak i te w donicach mają podobne przyrosty. Problemem poza dużą iloscią pracy z podlewaniem, którego się pozbyłem po założeniu nawadniania, są występujęco opuchlaki. Dużo częściej odkrywam je w donicach i zastanaiwam się czym jest to spowodowane. A czy wy uprawiacie żurawki w donicach ? Jakie są wasze spostrzeżenia ?

Niektóre żurawki po zimie (a raczej w zimie) prezentują się całkiem dobrze - fot. 19.02.2019

Heuchera Spellbound


Heuchera Champagne

Moje żurawki już "obrobione" po zimie, przedstawiam kilka z nich. Zdjęcia z 18-03-2019 a kilka dni wcześniej przeżyły gradobicie. Na początek 4 z serii Planety. O ile młodziutkie sadzonki Mars i Neptune wiosną ub.r. bardzo się różniły wyglądem, to teraz już widać między nimi pewne podobieństwa - ten specyficzny róż zwłaszcza w młodych listkach.

1. Mars



2. Neptune



3. Saturn



4. Venus



5. Dobrze przezimowała Electra. Zastanawiam się dlaczego zaliczana jest do trudnych.



6. Blondie In Lime



7. Checkers



8. Dew Drops



9. Red Lightings



10. Rio



11. Topaz Jazz



Dziękuję za uwagę.

Krystyna

Andrzejku,

Twoje doniczki z żurawkami tak wyglądają dorodnie, że tylko pogratulować !
Kilka lat temu pozostawiłam na zimę ukorzenione w celu rozmnożenia, nieliczne wówczas swoje pierwsze odmiany żurawek. Doniczki zadołowałam w glebie na otwartej przestrzeni.
Mieszkamy w najcieplejszym chyba rejonie Dolnego Śląska, więc zimą mamy więcej deszczu niż śniegu.
W lutym w doniczkach zauważyłam bryły lodu - spanikowałam i prędziutko przesadziłam je wszystkie do ogrodu. Otuliłam włókniną - przeżyły.

Opuchlaki - ziemię do doniczek /piach, kompost itp/ przesiewam ręcznie przez dwa sita - pierwsze jest trochę rzadsze -jak do zboża, a drugie gęste jak do maku.
Teraz jesienią przerzucam sadzonki z doniczek do gleby i dotychczas żadnych robali przy przesadzaniu nie zauważyłam.

Krystyna

Florist's choice bardzo wyrywna. Już 2 tygodnie temu wypuszczała pąki.

tiarella wherry'ego w pełni kwitnienia

Macie przepiękne żurawki i oglądam ich zdjęcia z przyjemnością.

Po zimie zaczynają rosnąć.

Blackberry Jam


Color Dream


Brass Lantern - żuraweczka


Georgia Peach


Northen Exposure Silver


Pistache


Rex Purple

Kilka moich zmarniało przez zimę, żuraweczki Golden Zebra i Gold Strike raczej nie odrosną, choć jeszcze walczą, ale za to ruszyła tiarella Skids Vaiegated, którą już rok temu spisałam na straty.

Skids Variegated w wiosennym przebraniu.






Paprika w różnym świetle.






Plum Pudding





i Plum Royale,





rozkręca się żuraweczka Gunsmoke, bardzo ją lubię ,




oraz królowa , French Quater.

Krzysiu, Skids Variegated i French Quater to cudeńka.

Northern Exposure Amber



Electric Lime


Sweet Tea - żuraweczka


Straciłam po zimie Fire Alarm. Kilka jest słabszych ale raczej powinny dać sobie radę.

Bardzo lubię kwitnące żuraweczki ... nie wiem jaka to odmiana, taka najstarsza w ogrodzie

Wojtku, to tiarella, ale jaka odmiana , też lubię kiedy kwitną , moja to Morning Star.

Dziś zrobiłam foty swoim niezidentyfikowanym tiarellom, może przy okazji ktoś rozpozna .

Pąki kwiatowe róż z dodatkiem beżowego, kwiaty białe.






Te pączki różowe, liście zielone, jedynie odrobina ciemnego w miejscu połączenia z ogonkiem liściowym.




Dostałam ją jako Neon Light, ale mam wątpliwości, płożąca się, świetna do zadarniania, drugie zdjęcie z czerwca ubiegłego roku.