Jednemu podoba się córka, drugiemu teściowa a trzeciemu obie na raz . Rzecz gustu pluszaczku, rzecz gustu

Ja chętnie posłucham Pluszaczka

Nie mam się kogo zapytać... a skoro są tu osoby, które mogą znać odpowiedź, to pytam uprzejmie...
Na razie rys poglądowy, o co kaman :

Ostatnio marzyłam sobie o zrobieniu porządku z całym terenem jaki mam w posiadaniu, co najmniej połowę chciałabym zagospodarować tak, żeby nie trzeba było tam ciągle latać i pielić (dość mam takiej roboty z tym co sama wymodziłam), więc pewnie byłaby trawa (z koszeniem dajemy rade), drzewa, krzewy, w tym owocowe (parę szt).
Połowa terenu (ta w miarę ucywilizowana) to ogród bylinowy + warzywniaczek + miejsce na ognisko + mały zagajnik brzozowy (brzozy już rosną)- reszta to chaos łąkowy + parę olch i czeremch.
Czyli do porządkowania byłoby jakieś 1300 m2. Z czego część na terenie dość wilgotnym (łąka nad rzeczką), a część na terenie suchym położonym wyżej. No i obie części (zagospodarowana i chaos) powinny jakoś do siebie pasować.

Gdyby zlecić te porządki z chaosem firmie zajmującej się takimi rewolucjami ogrodowymi to ile musiałabym wygrać w totolotka ? Nasadzenia raczej naturalistyczne, a nie szczepione cudeńka jakiego rzędu byłyby to koszty ?

Musisz jeszcze sprecyzować o jaki zakres usług Ci chodzi. Czy w grę wchodzi projekt + wykonanie + zakup roślin, czy też jakaś część tych prac.

Z grubej rury - to wszystkie 3 zakresy.
Jak mnie to powyżej zabije, to mogę posłuchać o projekcie i wykonaniu , Rośliny mogłabym kupować... tylko pewnie byłyby droższe niż gdyby kupował projektant, ale tego nie wiem na pewno.
I ciekawi mnie też na jak długo okres planowane są takie prace ? na sezon, dwa, trzy czy więcej ?

Ewo PW

Dziękuję Martusiu

Martuś to ja mam pytanie , jak mogę.
Poradź mi co zmienić.
Może od początku.
Uwielbiam ogrody uporządkowane, przejrzyste, natomiast nie przemawiają do mnie ogrody kolekcjonerskie(choć, na forum jest dużo bardzo ladnych) ale znowu taki prosty, z pod linijki ogród jak ja mam też zbytnio do mnie nie przemawia.Chcialabym, żeby mój ogród byl uporzadkowany,ale tez żeby zarazem te rabaty robily wrażenie bardziej naturalnych. Nie wiem jak to ugryźć, z jednej strony boję się przepychu, a z drugiej denerwuje mnie takie "sztuczne" ulożenie roślin, jak jest w moim przypadku, oczywiście nie mam żadnych szczepionych drzewek i innych wynalazków, ale i tak mój ogród wydaje się być za bardzo ingerowany przeze mnie.
Jakbym to miala nazwać to chcialabym prosty , nowoczesnym ogród polączyć z naturalistycznym( chyba).
Generalnie moim celem jest tez nie mieć trawnika.
Gdybyś zerkla na początek mojego wątku, tam są zdjęcia, bylabym wdziączna. I pisz śmialo bez ogródek, nawet jak Ci się bardzo nie podoba, nie zapisalam sie tu do ochów i achów, więc mozesz mi wytknać wszystkie bledy,chcę po prostu żeby to wszystko się dobrze zgrywalo ze sobą. I niekoniecznie musi się to zgrywać z moim gustem, chcę widzieć wizję pani architekt, tak aby to ladnie wyglądalo.
Przepraszam za bledy na mojej klawiaturze nie mogę napisać "l"

Przypomniałam sobie Twój wątek i zdjęcia. Tak samo jak Kondziowi, skojarzyły mi się z innym forum , na którym jak się okazało miałaś też wątek. Ale skoro uznałaś, że to u nas znajdziesz odpowiedzi na Twoje pytania, spróbuję się z tym zmierzyć
Przede wszystkim muszę powiedzieć, że wszystkie Twoje zdjęcia pokazują jedynie fragmenty rabat albo poszczególne rośliny, nigdzie nie znalazłam zdjęcia choćby jednej, ale całej rabaty. A na takim konkretnym przykładzie najlepiej jest tłumaczyć. Brakuje mi zdjęć z perspektywy, szkicu ogólnego całości ogrodu, stron świata i takich tam fanaberii architekta . Sorry, ale chcąc potraktować Twoją prośbę poważnie, muszę Cię o to prosić.

Z uwag ogólnych mogę Ci powiedzieć, że wystarczy, jeśli swoje bukszpany będziesz regularnie strzygła - a nadadzą rabatom elegancji. I to niezależnie od tego co do nich dosadzisz. A żeby przełamać wrażenie "sztuczności" - nie sadź roślin w rządkach, tylko w nieregularnych grupach, ale zawsze co najmniej po kilka sztuk z odmiany, żeby tworzyć plamy.

Wiem, wiem, że nie podalam tak istotnych informacji, ale to dlatego, aby Pani tym zbytnio nie obarczać, zdaje sobie sprawę, ze musialabyś nad tym posiedzieć,a ja nie chcę Pani zabierać czasu.Raczej mi chodzilo o uwagi ogólne, wlaśnie muszę się oduczyć sadzenia w rządkach,ale jakos nie bardzo umiem sobie z tym poradzić, bo moje drugie imię to symetria, ale będę próbowala.Co do tworzenia plam , z tym nie ma problemu zawsze kupuję więcej niż 5 szt z danej odmiany.Postaram się zrobić zdjęcia z perspektywy, a gdyby Ci się jeszcze jakieś uwagi nasunęly, to chętnie poslucham.Na razie bardzo dziękuję za poświęcony czas.
P.s Czyli na tamtym forum tez pani bywala?

Wydawało mi się, że Siberka jasno wytłumaczyła, że na forum nie ma "pań" . Wszyscy jesteśmy na "ty".
Bywam na różnych forach, bo w końcu trzeba wiedzieć co w trawie i branży piszczy . Jednak tylko jako gość i nigdy wątku nie miałam.

Z zamiłowaniem do symetrii też można sobie poradzić bez sadzenia rządków . Robisz na przykład po dwóch stronach ścieżki symetryczny układ z dwóch nieregularnych plam . A do nich dosadzasz trzy strzyżone kulki bukszpanowe po każdej stronie . I już masz elegancko, symetrycznie, ale nie od linijki

Dobrze Martuś.
Fajny pomysl na rabatę mi podalas, jutro przerabiam.Akurat mialam wysadzić kulki(czyt. jajka) bukszpanowe,nie mialam pomyslu na nie , ale faktycznie po drugiej stronie ścieżki mogę zrobić coś podobnego, dzięki, jesteś wielka

a ja jeszcze Martuś chcialam zapytać czy nie masz jakiś zdjęć takiego sadzenia jak proponujesz, bo chcialabym się upewnić , ze wiem o co chodzi.Wiem , ze prośba i pytanie banalne, ale ja naprawdę nie bardzo znam się na komponowaniu

Zdjęcia akurat pod ręką nie mam odpowiedniego, ale pokażę na prostej wizualizacji.
Dwie bliźniacze rabaty przed domem, obie mają identyczny kształt (element porządkujący), obie mają formy strzyżone(element porządkujący), ale posadzone w układzie nieregularnym. Do nich dosadzone grupy bylin i traw, również w układzie nieformalnym - ale powtórzone symetrycznie po drugiej stronie domu sprawiają wrażenie uporządkowania i elegancji jednocześnie nie wyglądając sztucznie.

Dziękuję Ci kochana, będę ćwiczyć.

Mam takie pytanie, jak w ciekawy sposób zamaskować kompostownik i czy da się chociaż trochę zniwelować te wszystkie zapachy?

Kiedyś, gdzieś czytałam, że dobrym rozwiązaniem jest posadzić obok kompostownika czarny bez bo niweluje zapachy
U mnie rośnie obok Ale ja mam kompostownik daleko od domu, nie jest więc problemem

Z mojego kompostownika nic nie śmierdzi a patrzę do niego przez okno z łazienki.

Prawidłowo kompostowane odpady i resztki roślinne nie dają żadnego zapachu, a tym bardziej brzydkiego.
Bez czarny faktycznie jest rekomendowany jako dobre sąsiedztwo dla kompostownika, ale generalnie chodzi o to, żeby go zacienić i żeby za bardzo nie wysychał, bo wilgoć jest kluczowa dla kompostowania. Ja mam zrobiony mini żywopłot z tuj, które częściowo zasłaniaja kompostownik, drugi jest pod czereśnią. Obydwa zarosła ziemniaczka, więc prawie go nie widać

Projektując rabaty przygotowujemy teren, odchwaszczamy, zabezpieczamy krawędzie kamieniami lub innym borderami, czasem podnosimy teren, rozkładamy kartony, moczymy wodą, sypiemy warstwę kory, etc, cuda wianki.
Chciałam wam pokazać rabatę bez zakładania rabaty. Wysadzam rośliny do przygotowanego dołu w trawie, bo mam tu wieloletnie, przez 10 lat wypasane łąki zasilane naturalnie od góry i zestaw traw jest z doboru naturalnego. Utworzyła się gruba darń, która chroni piaszczystą glebę przed erozją i po suszy, nawet jeśli wszystko jest pożółkłe w kilka dni się znowu zazielenia po pierwszym deszczu. Po 10.latach takiego wzorowego ekstensywnego gospodarowania nie wyobrażałam sobie zaorania tego terenu.
W takim wypadku, gdy przygotowuję dołek dla moich roślin, jego zawartość jest atrakcyjna dla otaczających traw i w pierwszym roku bardzo mocno zarastają i zagłuszają moje nasadzenia, przynajmniej próbują. Konieczne jest pilnowanie i usuwanie na bieżąco plataniny korzeni traw wokół moich roślin. Jednak wszystko do czasu, do czasu, kiedy prawowity właściciel dołka się wzmocni. Nie potrafię wytłumaczyć, co się dzieje, ale wokół kilkuletnich roślin sadzonych przeze mnie nie ma już darni traw. Pojedyncze chwasty mają płytkie korzenie i usuwam je bez trudu wyjmując z ziemi bez użycia motyki, czy szpadla, co jest konieczne szczególnie w drugim roku po posadzeniu jakiejś rośliny.
Mam tu dla pokazania trawę, ktora rośnie w takim dołku trzeci rok. Zarośnięta?



Podchodzę i wyjmuję otaczające miskanta trawy, wyjmuję, bo wyrywaniem tego nie można nazwać. On już nie dopuszcza do siebie innych roślin. Zawłaszczył sobie całkiem spory pas ziemi wokół siebie.



Podsumowując, w tym szaleństwie jest metoda. Sadzenie roślin bez przygotowanej starannie rabaty ma sens w wymiarze kilkuletnim. W takim wypadku projektujemy nasadzenia otoczone zewsząd koszoną starannie trawą, tak długo, jak mamy sprawną kosiarkę i podłączony prąd.