Moje arbuzy rosną w gruncie. Niczym ich nie oslaniam, staram się jedynie sadzić je w zacisznym miejscu. Podobno sprawdza się w ich przypadku czarna agrowłóknina, która powoduje, że ziemia szybciej się nagrzewa. Ja jej nie stosuję..
Myślę, że ostatnie upalne lata sprzyjają ich uprawie.
W ostatnim sezonie rosły u mnie
Rosario
Charleston Gray
Crimson Sweet
NN z nasion z arbuza ze sklepu.
Wszystkie odmiany sprawdziły się, jedynie Charleston Gray musiał być zjadany na bieżąco (to akurat najmniejszy problem), ponieważ źle znosił przechowywanie, nie mógł też zbyt długo zostawać na grządce.
Pierwsze arbuzy zrywałam pod koniec lipca, a jeżeli zbyt wcześnie nie nadejdą przymrozki, bywało że i w październiku miałam arbuzy prosto z grządki.