Podpinam się pod pytanie? Nowicjuszka ze mnie jeśli o winorośl chodzi.
Mam 7 odmian-posadzone wiosną 2015, dziś wyglądają tak





Chyba wszystkie mają pierwsze kiście, ale nie widać ich w gęstwinie liści.Wiosną zostały mocno przecięte, a i tak się rozkrzewiły.
Czy usunąć tylko część liści czy poprzycinać najsłabsze pędy .

Masz piękne wysokie tyczki, dlaczego nie są wykorzystane? Aż żal patrzeć jak się marnują Trzeba w nich przewiercić otwory i przeprowadzić druty do samej góry, nie tylko na dole. To młode krzewy, więc może wystarczy na razie jeszcze jeden drut.

Wówczas najmocniejsze łozy musisz podwiązać do drutów. Najlepiej cienkimi paskami porwanej jakiejś starej poszewki Kiedy będziesz podwiązywać ogranicz trochę liczbę latorośli. Najlepiej zostawić 2-3 najmocniejsze, a resztę wyciąć. Z grubszych latorośli wyrastają często w kącikach wilki - cienkie przyrosty. Trzeba je powycinać za 2 liściem. Jeśli jakaś latorośl się rozdwaja, to też wyciąć jedną odnogę.

Mam nadzieję, że coś rozjaśniłam, a swoją drogą piękne krzewy jak na 2015

Teraz doczytałam, że mają już kiście. Te co mają owoce zostaw na razie, chyba że są zbyt długie, to przytnij, ale za ok. 6-7 liściem za gronem. Jesienią zdecydujesz, które łozy są najgrubsze i te zostawisz.

Dobra łoza to podstawa.

Trzeba wiedzieć co to jest, żeby nie ciąć wszystkiego co wpadnie w ręce

Może ktoś ma fajne fotki z przedwiośnia, żeby wytłumaczyć zagadnienie?

hmm... to może jak najprościej
Łoza to po prostu ta gałązka, która najpierw jest zielona i rośnie, i rośnie, i rośnie... czasem potrafi mieć kilka metrów , a jesienią drewnieje.
Jak jest młoda i zielona to mówimy, że to latorośl (może słowo pochodzi od tego, że urosła tego lata ).

Nie wiem czy powinnam się tym "chwalić", bo raczej nie ma czym ale... kilka lat temu jak zaczynałam przygodę z winoroślą, to koleżanka poprosiła mnie, by pokazać jej jak tnę winorośl. M. wziął aparat i sfilmował " jak nie należy ciąć winorośli" w moim wykonaniu. Miał to być filmik raz jeden jej udostępniony, ale M. zamieścił go na You Tube No i poszło w sieć o czy nie miałam zielonego pojęcia.
Proszę się tylko nie nabijać, zwłaszcza z mojego stroju do czarnej roboty Nie miałam pojęcia, że zobaczy to ktokolwiek poza koleżanką.



Jesienią byłam na szkoleniu z cięcia winorośli w zaprzyjaźnionej winnicy. Trochę poćwiczyliśmy i potem ja miałam przyciąć krzew. Tu jest filmik z moich nieudolnych poczynań

Dzięki Aga za wyjaśnienia.Jutro się za nie zabiorę . Tyczki to taka prowizorka trochę. Nie wiedziałam jaką konstrukcję zrobić im szybko i w miarę łatwo (żebym sama mogła sobie poradzić). Zastanawiam się tylko, czy aby nie dać tych tyczek wiosną w jednym rzędzie.A teraz podwiąże tak jak już stoją.

Na tymczasem takie w zupełności wystarczą. Dowiąż im wyżej jeden drut czy sznurek i wystarczy.
Drewniane słupki niestety dość szybko gniją. U mnie kolejne 2 się wywróciły. Najlepiej wiosną daj od razu grubsze, albo jakieś słupki metalowe jeśli masz taką możliwość.

Warto póki młode zdjąć jesienią z drutów. Łozy położą się na ziemi i jeśli będzie śnieg to je zasypie.

Próba przerzedzenia latorośli winorośli okazała się trudniejsza niż myślałam. Jeszcze jutro drugie podejście. Stwierdzam, że wiosenne cięcie było łatwiejsze .Nie wiem skąd to to takie duże porosło, skoro wiosną zostawiłam po dwa pączki na łozach.

Odsłoniłam kiście ( są na 4 odmianach).
Dołożona jedna linka - ale dopiero jutro do niej podwiąże.

Teraz już pójdzie Ci coraz lepiej. Grunt to się nie szczypać i nie żałować ich przy cięciu. Zapewniam, że z każdym rokiem będzie coraz większa dżungla

W mojej miniwinniczce nadszedł właśnie czas cięcia winorośli Chciałabym to zrobić dziś, ale niestety leje. Liczę na to, że jednak przestanie i mi się uda.
W listopadzie po pierwszym większym mroziku (-7) zrobiłam na większości krzewów takie wstępne cięcie. Przycięłam te zupełnie niezdrewniałe części, a te baaaardzo długie, ale dobrze zdrewniałe łozy skróciłam, żeby to jako tako ogarnąć. Zostały mi nietknięte tylko te z tyłu na szopce.
Dziś postaram się je ogarnąć i zrobić cięcie główne, takie przedzimowe, na sztobry. Nie jest ono konieczne, ale jak się chce pobrać patyki na sadzonki, to teraz najlepszy czas.
Nie będę cięła zbyt krótko, zawsze zostawiam zapas, który przycinam dopiero wiosną. Oby zima była łagodna, bo nie uśmiecha mi się okrywanie krzewów.

Buziaki za sztobry z grudniowego cięcia

Oby gleba do marca odmarzła Raz tak miałam, że już chciałam się wziąć za ukorzenianie, a tu zonk. Ziemia jak beton, musiałam jeszcze sporo poczekać nim rozmarzła i wykopać się je dało.

A mokra glina umie zamarznąć

Oj tak Dlatego czasem warto wykopać wcześniej, jak nie ma mrozu. Ja nauczona doświadczeniem, w następnym roku wykopałam przed zapowiadanym powrotem mrozów i przetrzymałam 2 tygodnie w lodówce. Zresztą i na początku marca też można zacząć z powodzeniem (sprawdzałam )

Dziewczyny, kiedy przeprowadzić wiosenne cięcie winorośli? Rzućcie hasło, jak tylko będzie pora.

Ja już przycięłam.
Wiosenne ciecie wykonujemy "gdy pąki jeszcze śpią". Najczęściej jest to w lutym.
U nas w czwartek była dosyć ładna pogoda - więc ruszyłam na ogród i winorośli najpierw się dostało. Potem były jabłonki i budleja

Dzięki. To jutro wpadam z sekatorem w swoje.

Ja zacznę w marcu jak ziemia odmarznie, na razie kamień.....

Można ciąć całą zimę jeśli tylko nie ma mrozu. Jeśli przytniemy dość krótko jesienią, to już wiosną nie ma potrzeby cięcia. Jeśli ktoś nie ciął jesienią, to najlepiej w marcu nim ruszą soki.
Warto jednak zostawić ciut zapasu. Ja ostatnie korekcyjne cięcie robię w maju po przymrozkach, kiedy widzę co przetrwało.

Przecięłam z zapasem. Po czym mąż zobaczył to moje "dzieło" i zapytał, czy ja na pewno wiem co robić? I czy to co zostało ma szansę wydać owoce.
A sadzonki u mnie młode przecież. Z ukorzeniania w 2014 r. Musiałam go zapewniać, że co nieco wiem. I że jeszcze i tak powinny być mocniej przecięte.

Czy wszyscy już przycięli swoje winorośle? jeśli nie to już jest ostatni dzwonek na tę czynność.