lelumpolelum napisał:
Chciałam pokazać sadzonkę, którą otrzymałam w zeszłym roku z renomowanej szkółki. Powiedzieć, że byłam rozczarowana, to eufemizm
Dlatego właśnie pokazałam cięcie korzeni z wielkiej
szkółki Tantau
Były one skrócone do 1/3 pierwotnej długości. I było to cięcie wiosenne.
Słyszałam negatywne zdania robiących zakupy na temat cięcia wykonywanego w polskich szkółkach i reklamacjach po otrzymaniu takich róż, jakie przedstawiła lelumpolelum w swoim poście.
Mogę tylko stwierdzić, że lepiej dobrze doczytać niż pochopnie wypowiadać się nie znając się na rzeczy.
Korzenie róż, które do nas przychodzą i mają po 50 cm długości, nie świadczą o tym, że dana odmiana będzie dobrze kwitła i rosła.
To co napisała Beata, że "Przycinanie stymuluje wytwarzanie korzeni włosowatych, dzięki którym roślina czerpie składniki pokarmowe z górnych, żyźniejszych warstw gleby. Te grube, które skrócimy, pełnią raczej funkcję stabilizującą" świadczy o znajomości tematu. Ale musiała najpierw to przetestować na własnych różach.
Więc lepiej nieraz ugryźć się w język, niż poprawiać specjalistów
Jak to mówią: nie ucz ojca robić dzieci