U mnie niezbyt duża, bo ją mocno tnę na wiosnę, poza tym rośnie niedaleko dławisza-potwora, który być może ją trochę ogranicza. Zapach ma cudny. Niestety płatki w pąkach podczas silnych opadów sklejają się, ale ja pomagam im się otwierać

Zapachem powala na kolana, kwiaty ma cudne, ale pędy zbyt słabe żeby utrzymać ciężar kwiecia. Pomimo że rośnie przy siatce koniecznie muszę jej sprawić jakąś podpórkę.

Czy u Was pączki i łodygi tej róży są lepkie i pachną trochę jak iglaki?

Halinko ta róża tak ma, lepka wydzielina podobna do żywicy.
Zresztą bardzo dużo róż ma taką cechę.

Majko, dzięki, nie wiedziałam, bo z tych, jakie mam, tylko ta jedna tak ma .

Niby nieduża, a podpierać trzeba , ale czego się nie robi dla tego zapachu

Nie potrafię tego pokazać na zdjęciach ale na płatkach ma takie urodziwe "żyłki" które w zależności chyba od temperatury lub wilgotności są mniej lub bardziej widoczne. Tak jak Marta napisała u mnie też pokłada się, chociaż egzemplarz rosnący w półcieniu wydaje się silniejszy.

U mnie takie ma sztywne pędy, że ledwo naginam, by pobudzić obfitsze kwitnienie.

Nie był to dla niej najlepszy rok, zdecydowanie woli ciepło i sucho a źle rozwija pąki podczas deszczu







jedne z niewielu jakie umiała otworzyć w październiku, reszta oberwałam zgniłe


przytulona do Reine des Violettes, obie wymęczone deszczami

Kwitnie cały czas - październik

Moją Comte de Chambord zaprosiłam do ogrodu w 2013 r.
Ziemią jest u mnie piaszczysta, więc jej rozmiary nie są imponujące.
Początkowo była to raczej róża... leżąca, Duże kwiaty powodowały zwieszanie się łodyg.








Z upływem lat sztywne łodygi stworzyły szkielet krzewu. Są oczywiście i przewieszające się gałązki, ale nie jest ich dużo.




Niestety róża ta nie lubi deszczu i to widać.

Za to kwiaty, ich zapach rekompensują to, że róża jest kolczasta , choć kolce ma drobne.

Moja Comte jeszcze młodziutka, ale już zbudowała zgrabny krzaczek.

Aniu, czy jesteś pewna, że Twoja róża to Comte ? czy ona ma kolce na pędach (taką szczecinkę) szczególnie przy pąkach ? Zdjęcia są z bliska, ale ich nie widać .
Kształt kwiatu też wydaje się inny, ale powodem może być to, że to młody krzaczek.
Ja też kupowałam róże , a potem okazywało się, że miałam pomyloną odmianę. Bywa

Ewa ma rację, róża Ani to nie jest Comte de Chambord.
Odszukałam zdjęcia pączków i rozwijającego się kwiatka, ona nawet na pączkach ma meszek maleńkich kolców



wejrzenie w głąb kwiatka





cały krzaczek którego staram się utrzymywać dość niskim bo wkurza mnie to jej wylegiwanie



wszystkie minusy likwiduje swoim cudnym zapachem

Do dzisiaj byłam przekonana, że to jednak ona.

Dziękuję za wyprowadzenie z błędu

Comte de Chambord po raz pierwszy kwitnie przyzwoicie w moim ogrodzie: