Kalmia wąskolistna "Rubra" (przynajmniej taką mam etykietę). Jak już wspomniała Pola, bardzo ładnie się rozrasta podziemnymi rozłogami, zajęła u mnie już całkiem spory kawałek, na razie jej niczego nie podbieram. Stanowisko ma, co prawda, nie najlepsze, bo w sąsiedztwie zielonego świerka, więc może dlatego nie kwitnie obficie, ale ogólnie daje sobie świetnie radę jak na tak trudne warunki.

dultom napisał:
A ja odebrałam w ubiegłym sezonie i ta sadzonka właśnie kwitnie


fot.27.06.2021r.
.

witajcie,i....................bum zamiast Galaxy Kaleidoscope za..............115,-+przesyłka.Pozdrawiam Wszystkich Foto troche poźniej

Wiosną br zakupiłam pierwsze w moim życiu krzaczki kalmii szerokolistnej.
Po sezonie uprawy, mam mieszane uczucia co do tych krzewów.
Wczorajszy przegląd uwidocznił brzydkie plamy grzybowe na liściach. Przy okazji widać także spore różnice w odporności odmian na tą przypadłość.
Największą odpornością na choroby grzybowe wykazała się BANDEAU:



I zbliżenie:





Kolejna w rankingu jest Minuet:



oraz Zebulon:





Najgorzej wygląda LATCHMIN:





Dam im jeszcze szansę, bo są nowe i jeszcze liczę, że ich zdrowotność się ustabilizuje. Jeśli nie, pójdą precz . Może zastąpią je pierisy . Rosną po sąsiedzku i wyglądają znacznie lepiej .

Kilka razy przegrałam z kalmiami, już więcej nie będę eksperymentować
Chociaż, trzeba przyznać - ładne są cały rok, a już podczas kwitnienia kuszą niezmiernie.............................

Dorodne krzaczki kalmii w Arboretum Wojsławickim 11 czerwca 2017 (pamiątkowe zdjęcia z naszego zlotu ). Niestety nie było przy nich tabliczki z nazwą odmiany:

Może uda się w tym sezonie zobaczyć jakieś kwiaty Mało ale jakieś zawiązki pąków są
i to u obu egzemplarzy
Trzeci sezon czekam oby zima była łaskawa

Kalmia Kalejdoscope




Druga odmiana
wygląda zdrowiej bez plam ale pąków brak
tylko jeden dostrzegłam

Kalmia Minuet

W zeszłym roku wiosną kupiłam kilkanaście odmian kalii. Kilka wypadło po zimie, ale kilka ma zamiar kwitnąć

Kalmia latifolia Peppermint







Kalmia latifolia Deep Secret

No i skromnie ale zakwitła
Kalmia Minuet





Obie Kaleidoskope obficiej zapączkowane

Kalmia polifolia 'Newfoundland', drugi sezon rośnie na stanowisku słonecznym, naturalnie wilgotnym.

fot. 14.05.2022

Kalmia szerokolistna Kaleidoscope

fot. 12.06.2022, Wojsławice

Deep secret:

Pierwsze kwiatki, kupionych w zeszłym roku kalmii. Są urocze :
Zakwitła Zebulon


Wygląd całego krzewu:



I skromne kwitnienie Bandeau:


Pozostałe karzą czekać na siebie do kolejnego sezonu - mam nadzieję .

Edyto - powiedz czym udało ci się wyleczyć brzydkie liście bo teraz mają wzorcowe?,kwiatki faktycznie urocze ,u mnie z trzech zakwitnie jedna, jedna zielona ,a jedna chorująca
-Merlin

Żanetko, to prawda, ze wszystkie kalmie wyglądają aktualnie pięknie .
Sama się zdziwiłam oglądając jesienne zdjęcia .
Nawet przyjrzałam się dokładnie krzewom i nie wiem, czy wszystkie chore liście opadły, bo chyba niemożliwe, żeby się wyleczyły .
W każdym razie, jedyną zabiegiem, jaki wykonywałam, było podlewanie drożdżami .

Edytko -dziękuję ,też tak zrobię bo jedną muszę reanimować

Żaneciu nigdy z drożdżami w ogrodzie nic nie robiłam - jak Ty masz zamiar to robić? u mnie liście plam nie mają, u jednej wyłamała się gałązka ale żyje, nic z nią nie zrobiłam bo posadzona blisko RH, chyba muszę ją w ogóle przesadzić, 2 wyschła?
nie wiem dlaczego? to wywaliłam a 3 w przydomowym ma nowe przyrosty ale żadnych kwiatów , no...pokuszę się jeszcze raz i dokupię u Rudnickich bo krzaczki były ładne, coś im u mnie nie spasowało.

Elu -tak robię jak Ci skopiowałam - przygotowaniem nawozu z drożdży jest umieszczenie rozdrobnionej kostki drożdży w wiadrze i zalanie jej 10 l ciepłej wody. Następnie całość dokładnie mieszamy i odstawiamy na 1 godzinę. Po tym czasie roztwór jest gotowy do użycia. lub jak zrobić oprysk z drożdży?
Aby przygotować roztwór z drożdży piekarskich do oprysków, bierzemy 100 g drożdży piekarskich i rozpuszczamy w 0,5 litra mleka 3,2%, a następnie rozcieńczamy roztwór 10 litrami wody. Do roztworu możemy dodać około 1 łyżki płynnego szarego mydła, aby ciecz lepiej utrzymywała się na liściach. Tak przyrządzonym preparatem opryskujemy rośliny, a najlepiej polewamy je od wierzchołka. Cieczą pokrywamy zarówno górną jak i dolna stronę liści. Taki zabieg wykonujemy regularnie raz w tygodniu, przez cały okres wegetacyjny, szczególnie w chłodne lata po kilkudniowych opadach deszczu.

Żanetko bardzo Ci dziękuję za "receptę" Czy takie opryski robisz na wszystkie rośliny, czy tylko na te podejrzanie wyglądające?

He..he..dzisiaj dokupiłam jeszcze 2 Rh, maja przyjechać 21 06 , jak przyjadą to się pochwalę na forum.-Różanecznik Sternzauber i Olin O. Dobbs, w sumie chciałam inne ale juz nie było, muszę poczekać do przyszłego roku

Elu, receptura, którą podała Żanetka ma działanie przeciwgrzybicze. Nie ma znaczenia jaka roślina, bo drodze są dla nich obojętne.
Ja nigdy nie opryskiwałam tak dokładnie, ani z taką częstotliwością . Po prostu leję z konewki po liściach.