Ewcia - piękna roślina
Bardzo lubię filodendrony, a szczególnie te bardziej kolorowe,
które mam wrażenie, że są jeszcze trudniejsze w obsłudze od zielonych,
no i nie do końca mi z nimi wychodzi ...
Miałam Ph. 'Painted Lady', ale warunki mu nie pasowały, zszedł.
Mam jeszcze Ph. 'Lemon Lime', ale chociaż żyje, to słabo przyrasta.
Natomiast Ph. 'Brasil' owszem, rośnie, ale liście są coraz drobniejsze.
Nie mam pomysłu co im nie pasuje, bo i mają dużo światła, i oszczędnie podlewam
Tym bardziej gratuluję Ci takiego okazu

Ewuś, jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że nie słuchają Cię filodendrony, skoro potrafisz opanować takie rośliny jak tilnadsie i oplątwy.

Nigdy nie miałam żadnego innego filodendrona, ale wiem, że one jednak są wymagające. Nie lubią za mokro, nie lubią za sucho za to lubią odpowiednio wilgotno (cokolwiek to znaczy).
Kaloryferów tez nie lubią, a zimą powinny mieć nie więcej niż 18st. Z mądrych książek wiem, że latem za ciepło też nie lubią...no i weź im tu dogódź...

Mój filuś był bardzo biedny kiedyś. Ktoś go przyniósł do naszej pracy i postawił na południowej werandzie, w malutkiej doniczusi. Jak go tam znalazłam, miał ok.30cm wzrostu, trzy maleńkie, bladozielone listeczki na cieniutkich długich ogonkach. W doniczce miał... popiół z papierosów . Z racji tego, że nie palę, na werandę zachodziłam rzadko. Ale wtedy tak bardzo mi się go zrobiło żal...Zwłaszcza ta zawartość doniczki mnie osłabiła. Cóż ja wiedziałam o tej roślinie? Nic! Nawet nie wiedziałam jak się nazywa. Nie było wtedy wujka Gooogle, w ogóle nie było kompa (W końcu znalazłam jego nazwę, dzięki Encyklopedii Roślin w wydaniu segregatorowym).
A on sobie u nas w domu rósł i mężniał, wypuszczał coraz więcej, coraz większych liści. Mieszkanie małe, 37mkw, dwoje dzieci, my i on. Obiecywałam mu co tydzień, że wyniosę go do kościoła, bo w mieszkaniu nie ma miejsca. Ale mąż nie oddał filusia. Gdy nam w końcu zasłonił telewizor, przenieśliśmy go do mojej mamy. Tam miał więcej miejsca, dobre serce i zrobił się jeszcze większy. I tak dożył obecnego wieku i otrzymał swoje miejsce na ziemi

Właściwie nie robię przy nim nic, po za podlewaniem. Przesadzam go jak już nie ma miejsca w donicy na korzenie powietrzne, tak co 4 lata. Zimą stoi w salonie w najdalszym kącie od okna, ale i tak zasychają mu końcówki liści. Wystarczy tylko je poodcinać na granicy zasuszenia. Chyba mu za ciepło, bo cały sezon produkuje nowe liście.

No historia tak piękna, jak piękny kwiat !!
Tak jak pisałam, mnie niestety nie słuchają ...
Ten Twój filodendron w pierwszej chwili bardzo mi przypominał Monstera deliciosa,
ale nie w najpopularniejszej wersji, tylko z wielkimi liśćmi, jak ta z fotki
toptropicals.com/pics/garden/m1/list/Monstera_deliciosa0627.jpg
Jednak po dokładniejszych oględzinach widzę wyraźne różnice w liściach

I tak też na początku myślałam, że to monstera. W latach 70-tych ubiegłego wieku (boszszszsz, jak to brzmi) w każdej szkole były monstery. Czekałam, aż porobią się jej dziury na liściach, ale się nie robiły.
Potem w Encyklopedii Roślin (w której były opisane tak egzotyczne rośliny jak oplątwy) znalazłam filodendrona

Egzemplarz ze zdjęcia CU-DOW-NY , ale nie na nasze warunki

Witam!
Jestem tu nowa i nie do końca wiem czy te wątki są prywatne czy ogólne. Pokażę może moje dzieciaki. Resztę wrzucę jutro bo w nocy źle foty wychodzą.










No i szykuje się nowy listeczek do wyjścia. Ależ adrenalina we mnie wrze!!!

Oczywiscie, ze każdy może wzbogacać wątki, jest to nawet wskazane.
Zdjęcia najlepiej trochę zmniejszyć, wtedy wchodzą bez trudu.

A jaki rozmiar powinny mieć zdjęcia jako ten najmilej widziany czy akceptowalny? Trochę techniki i się gubię. I gdzie można na tym forum o tym pogadać by nie zaśmiecać wątków tematycznych?

Krysiu! Fajnie, że pokazałaś swoje filodendrony. Tu jest najodpowiedniejsze miejsce, żeby je pokazać!
Najlepszy rozmiar zdjęcia to np 800x600 piks. Wchodzą jak masełko!

I zmotywowałaś mnie, żebym obfociła swoje, bo od niedawna mam kilka sztuk w domu (w pracy mam filodendrony, scindapsusy i monsterę).

To fajnie że choć jedną osobę zmotywowałam, bo nie chciałabym pisać tylko dla samej siebie. To będę oczekiwała twoich cykanek z niecierpliwością.

Jak tu napiszesz na Forum, to nigdy nie dla samej siebie. Dużo ludzi szuka w necie informacji o różnych roślinach i tu zaglądają, choć często nie są zalogowani. Więc jeśli nikt nie odpowiada, nie znaczy to, ze nikt nie czytał

Wreszcie zrobiłam moim zdjęcia. Są dość świeżo posadzone oprócz jednego. Wymyśliłam sobie, żeby na nowym stoliczku rosły rośliny ze zwisającymi pędami. Dostałam od Kluski sadzonki, a niektóre kupiłam:

Scindapsus (Epipremum) 'Pearls an Jade '

'Monkey'

'Micans'

'Brasil'

Scindapsus pictus (Epipremum) 'Exotica'?

Wiem, wiem. Scindapsus to nie filodendron, ale podobna jest ich fizjonomia i sposób uprawy. może jak będą chętni do pokazania scindapsusów, to wydzielimy temat, bo chyba nie ma.

Myślę że od razu powinnaś założyć wątek ze scindapsusami, by był porządek w wątkach tematycznych. A swoją drogą masz bardzo ładną kolekcję.

Dziękuję! Trudno powiedzieć, czy to już kolekcja, czy kilka roślin na stoliczku. Więcej nie będę mieć, bo miejsca brak.
W wątek o Scindapsusach możliwe, że założymy, ale czekam na odzew zainteresowanych.

Takasobie, każda kolekcja zaczyna się od jednej czy też kilku sztuk i z czasem się powiększa. Ja jestem pierwszą zainteresowaną. A reszta? Reszta dojdzie z czasem. A skąd wiesz czy zakładając taki wątek i pokazując swoje poczynania z nimi nie wszczepisz we mnie chęć ich posiadania? No to jak..... zakładasz? To do dzieła!!

Krysiu! Nie jestem dobra z botaniki i systematyki nie chce namnażać tematów, ale chętnie bym dołożyła tu do tematu Scindapsus, olustek (Scindapsus) ; Epipremnum złociste, epipremnum złote (Epipremnum aureum).

Etap posiadania niezmiernej ilości roślin pokojowych nie do ogarnięcia mam już za sobą Scindapsusy, monstery i filodendrony posiadam w sumie nieprzerwanie od ponad 40 lat. Są niezniszczalne, choć moja śp. babcia z galopującym Alzheimerem zabiła swoje wszystkie

Epipremnum złociste (Dawniej właśnie nazywałam go scindapsusem, ale systematyka się zmieniła. W książce z 1967 jeszcze był scindapsusem.) w moim biurze:



Filodendron pnący (Philodendron scandens), też z biura.

Miłko cudne Epipremnum, jak byłam mała miałam w pokoju cały sufit nim pokryty. Mam mega sentyment do tej rośliny

To też pokażę kilka swoich Filodendronów
green princess



Imperial Green



Birkini i malutki Red Congo



Brasil

Ogromnie lubię filodendrony, ale nie ze wszystkimi się "dogaduję". Wasze też są piękne.

Moje filki:
Ph. scandens "Brasil"


malutki Ph, scandens "Lemon lime"


i zwykły Ph. scandens


Marketowe maluchy: Pink princess i Silver sword


i NN


Ph. "Birkin"


To co prawda podobno jest monstera stadleyana, ale często występuje jako Ph. "Cobra"


I mój ukochany Ph. melanochrysum

Zuziu, 'Birkin' prześliczny. Już doczytałam, że bardzo drogi i ciężko go zdobyć. Dorasta do 1 metra, a rośnie powoli

Efkaraj napisał: Efciu, Birkin był trudno dostępny jeszcze dwa lata temu. Teraz masz go w każdym Obi czy LM. A nawet w Biedronkach czy innych Kauflandach. Mój jest właśnie z Obi

Natomiast jeszcze dwa słowa o epipremnach. Wszyscy twierdza, że one takie łatwe w uprawie i wybaczają zaniedbanie. No, może e. aureum, które faktycznie ukorzeniło mi się w tydzień w wodzie, rośnie teraz w podłożu i już puszcza kolejne liście. Na razie Marble Queen też nie kaprysi. Natomiast Golden Pothos siedzi w doniczce od trzech miesięcy i ani drgnie. A N'joy to już kompletna porażka. Zabiłam jednego, teraz drugi dogorywa, choć już prawie wcale nie podlewam, bo boję się przelania.

Marble Queen

Mam filodendrona czerwieniejącego, przez dwa lata ładnie się trzymał, choć tuż po zakupie stoczyłam walkę z jakimiś motylkami , potem nowy liść był dziwnie oślizły, usunęłam i wydawało się, że się zaczęliśmy dogadywać, a teraz prawie na wszystkich liściach pojawiły się plamy, żółte, brązowiejące. Przelałam czy jakiś grzyb? Da się uratować?