Świetna krzewinka. Długo na nią chorowałam.
W wakacje dostałam jedną gałązkę od koleżanki. Zrobiłam z niej kilka sadzonek. Wszystkie się przyjęły. Teraz jeszcze są w doniczce. Zakopcuję na zimę a wiosną przesadzę do ogrodu.

I ja bardzo ją lubię a nie wiedziałam że z gałązek można robić sadzonki , poćwiczę więc wiosną bo chętnie dosadzę ich więcej . Pięknie wygląda z jeżówkami

Perowskia łobodolistna
Perovskia atriplicifolia

bez napisał:
Zaskoczyłeś mnie tym stwierdzeniem, u mnie to ogromne, rozwalone krzaczysko, ale trudne do sfocenia
Na wiosnę jest przycinana, tak wyglądała w maju...



Wiesiu, ja też robiłam sadzonki wiosną, umieszczałam w piasku pod kątem - łatwo się ukorzenia
U mnie też się wysiewa, mam sporo tegorocznych siewek, nie wiem tylko jak przeżyją zimę

Może ma zbyt mokro Marysiu że tak się wykłada , moja mimo że rośnie w glinie stoi prosto.

Wiesiu, u mnie od lat susza Nie ma możliwości, aby miała zbyt mokro może zbyt dużo cienia?

Jak ma cień to możliwe bo ona wybitnie słonecznolubna jest

Moja w większej grupie

Perowskia łobodolistna
Perovskia atriplicifolia

nowababka napisał:
Sam się nad tym zastanawiam.
U mnie ma ok. 30 cm wysokości i tylko 2 pędy po roku uprawy.
Będzie lepiej ?

Perowskia łobodolistna, trzylatka z powodu ciągłych rewolucji u mnie w ogrodzie, co rusz bidulka zmieniała miejsce zamieszkania
Od zeszłej jesieni ma już stały kwaterunek na słonecznej skarpie

zdj.18.07.2017




zdj.27.07.2017

Perowskia łobodolistna 'Little Spire'
Perovskia atriplicifolia

Wysokość: 60cm.
Liść: jajowaty, srebrzysto niebieski
Kwiat: niebiesko-fioletowy

Dwulatka na przepuszczalnym i mocno nasłonecznionym stanowisku, kwitnie praktycznie do jesieni
Na zimę kopczykuję, a wiosną mocno przycinam moje perowskie, w tym sezonie dostały gnojóweczki z pokrzyw



chyba im dobrze, bo obie dają samosiew

bez napisał:
Moja pierwsza Perowskia wędrowała po całym ogrodzie więc z doświadczenia mogę powiedzieć, że najlepszym stanowiskiem dla niej jest 'patelnia'
Duże znaczenie ma tez przepuszczalność gleby, zwłaszcza w zimie.

bez jak w tym sezonie u Ciebie sprawuje się Perowskia, jest lepiej

Bez, moja perowskia przez pierwsze trzy-cztery lata była marnym krzewem, chudym, z pojedynczymi pędami i dość wysokim. Dopiero w tym roku nabrała ciała i widać ją z daleka. Wiosną przycięłam ok. 10cm nad ziemią.

Moja 3 sezon u mnie, ma wszystko co trzeba : dużo słońca i ubogą przepuszczalną ziemię, a wygląda jak sto nieszczęść .

Przycinałam ją jesienią, piszecie, że Wy tniecie wiosną może to przyczyna.
W tym roku znalazłam kilka siewek, ale nie jestem pewna czy to perowskia czy werbena patagońska, bo nasiona werbeny rozrzucałam gdzie się dało.

Krzysia to może daj zdjęcia
Liście Perowskii są srebrno popielate, a u werbeny bardziej zielone.
Nie sądzę, aby jesienne przycinanie było przyczyną złej kondycji Twojej roślinki
Wg mnie cos innego jej nie pasuje.

Moja długo się zbierała, żeby się zagęścić. Ale tez miejsce ma dość ciężkie.

Perowskia jest znacznie wyższa od lawendy i sprawdza się na rabatach bylinowych tam gdzie lawenda jest za mała.

fot. 16.08.2020; rabaty pokazowe w ogrodach Freising

Perowskia łobodolistna 'Blue Spire' na mojej alejce różanej. W miarę upływu sezonu, rozkłada się dość szeroko. Myślę, że lepiej pasowałaby między trawami...

Czerwiec 2020r - odrasta po bardzo mocnym wiosennym cięciu


Lipiec 2020


Sierpień 2020 - już się bardzo rozkłada


Periowskia bardzo długo utrzymuje kwiaty, ale ze względu na mnóstwo siewek i brzydki pokrój pod koniec lata, obcinam ją na początku września.
Wiosną tnę około 10cm nad ziemią.

Perowskia również zimą ciekawie się prezentuje

fot.15.12.2020

Efkaraj napisał:
Ewo nic dziwnego, że się rozkłada. Ma u Ciebie za dobrze To jest roślina która naturalnie rośnie na ubogich i suchych stanowiskach, gdzie mało co rośnie.
Poniżej perowskia w indyjskich Himalajach. Są to obszary z niewielką roczną sumą opadów o dość mroźnych zimach. Na dojeździe do szlaku były całe jej chaszcze,
później w trakcie wędrówki, niestety już mniej (dlatego tylko takie zdjęcia)
Mimo takich wymagań u mnie na kiepskiej i suchej ziemi jakoś nie bardzo jej się podoba, a siewek to chyba nigdy nie widziałem.
Wydaje mi się, że odczyn gleby jej nie pasuje, chyba za kwaśna.

fot. perowskia na stanowiskach naturalnych, sierpień 2019

fot. 02.08.2020 - ogrody pokazowe w Tulln (Austria)

wojtek napisał:
No cóż, Wojtku, moja periowskia w nogach ma tłuściutką, wilgotną glinę. Choć akurat w tym miejscu jest też dużo piachu i kamieni (podjazd i chodnik). Najbardziej lubię ją w lipcu