Zaczynają kwitnąć moje pustynniki
zeszłoroczne nasadzenie






Z czterolatków zakwitł tylko jeden, może dlatego, że nie były przesadzane

mój pustynnik

Pustynniki uprawiam w ogrodzie już kilkanaście lat. Sadząc pierwszy starannie przygotowywałem stanowisko z odpowiednim drenażem i okrywałem na zimę.
Z perspektywy czasu stwierdzam jednak, że są to rośliny bezproblemowe, przynajmniej w moim ogrodzie
Jesienią dokupiłem 3 kolejne odmiany; zobaczymy co z nich wyrośnie. Poniżej moje dwa:

Pustynnik himalajski (Eremurus himalaicus) - ten biały i Pustynnik Pinocchio (Eremurus Ruiter Hybrids)

A tak wyglądają na wiosnę

pustynnik himalajski (zakwita znacznie wcześniej niż ten pomarańczowy i jest bardzo wysoki):

po lewej, drobniejszy to Pinocchio:

To teraz pustynniki z Wrocławia, wczoraj ich nie pokazałem bo na moje to byście wtedy nie spojrzeli

U mnie w tym sezonie nie będzie rewelacji Jesienią rozsadzałam kłącza i tak się cieszę, że kwitną

Ruszył pustynnik himalajski (Eremurus himalaicus) ... uwielbiam ten moment

Gdzieś, kiedyś, obiło mi się o uszy;), że pustynniki nie lubią przesadzania, a ja muszę swoje przesadzić w inne miejsce. Kiedy i jak je przesadzić???(żeby przeżyły) Ktoś ma w tym względzie jakieś doświadczenie z własnego ogrodu?

Teraz jest dobry moment na przesadzanie pustynników. Robiłem to już wielokrotnie i nigdy nie było z nimi problemów. Trzeba to jednak wykonać ostrożnie bo kłącza wyglądają jak małe ośmiorniczki i są kruche.
Po wykopaniu należy je trochę przesuszyć ale nie mogą wyschnąć na wiór. Należy więc je po jakimś czasie od wykopania lekko przysypać i przetrzymać do jesieni.
No a pod koniec września na nowe miejsce ... i wiosną powinniśmy cieszyć się kwiatami

Wojtuś, a jak je traktujesz po przekwitnięciu? Zostawiasz te maczugi aż same uschną czy tniesz? Miałeś kiedyś siewki pustynników?
U mnie zawazały sie nasienniki i nie wiem czy czekać aż dojrzeją czy lepiej je ciachnąć
Edit.
Widzę na wcześniejszych fotkach, że jakieś kulki Ci urosły a siewki z tego były?

Aniu ja nie dopuszczam by nasiona dojrzały. Jak tylko podrosną kulki to ściągam je jednym pociągnięciem dłoni - taka zabawa. A potem ciacham to co zostało.
Nic mi się więc nigdy nie wysiało ale można próbować. Nie sprawdzałem tego nigdy ale wyszedłem z założenia że jak przy roślinach cebulowych dojrzewanie nasion będzie osłabiać kłącze pustynnika.
W każdym bądź razie rozmnażam je wegetatywnie przez kłącza, a podejrzewam że z siewu może to trwać dłużej. Może jednak wyszłyby jakieś ciekawe kolory

zdjęcia archiwalne z 2018

Dzisiaj zrobiło się bardzo ciepło (+24°C) i pustynnikowy szczypior mocno podrósł.



A na tego grubasa czekam z niecierpliwością; przywieziony z forumowego spotkania, z Ogrodu na Rozstajach; w tamtym roku nie zakwitł, więc ciekawość mnie zżera


fot. 31.03.2021

Moje pustynniki dziś





a.nia napisał:
wojtek napisał:
Ja nie jestem taka pracowita, jak Wojtek Maczugi czasem sterczą, aż do jesieni więc mam samosiew

Basiu czy one nie boją się przymrozków wiosną..?

Neluś nie wiem Szczerze się przyznaję, że dziś zauważyłam je po raz pierwszy, ale wyglądają na już podrośnięte, czyli nie zeszłoroczne, a ogólnie pustynniki (przynajmniej u mnie) są dość wytrzymałe na lekkie wiosenne przymrozki

Moje prezenty od Very dopiero pokazały noski...

Verusiowe pustynniki i u mnie dużo później się pokazały, niż reszta. Przyznam, że już zaczynałam się o nie martwić. Nie wiem, może odmiana Pinokkio tak ma
Posadziłam na słonecznym, ciepłym stanowisku.

fot.dziś (25.04.2021)

No niedopatrzenie... nie pochwaliłam się w zeszłym roku moim grubasem... również przywiezionym z Ogrodu na Rozstajach. Ale mój zakwitł...

07.06.2020






12.06.2020

Pustynniki tegoroczne już tez niczego sobie..
27.03.2021
Grubas w okularach

.
28.03.2021 Verkowe wyłażą


17.04.2021


I chyba wylazły mi siewki ...

Aniu jest zachwycający..!

A zakwitł w bardzo stosownym momencie jak pamiętam..