Jurku -dziękuję a legendy a także za cudowne widoczki ze śnieżyczką w roli głównej

Jureczku widok śnieżycy w takiej ilości przepiękny u mnie jedna mała kępka chyba muszę podzielić
Co do pierwszej legendy to sobie pomyslałam że dobrze że mu po spotkaniach wozem nie wracamy chociaż z drugiej strony kwiatków to by tam weszło ale jakby się nam czasem zsuneły

Łal Jurek zazdroszczę Ci tych pięknych widoków śnieżyczek.
Chciałabym żeby w moim ogrodzie tak pięknie kwitły,mam tylko 1 kępkę za robocze jakiego pięknie się rozrosły
.

Dawno nie było legendy
Wracamy na Homole.
Legenda taka trochę na czasie.
Skarby na Homolu.
W głebokidch podziemiach zamku na Homolu drzemią
odwiekow ogromne skarby.Gromadzili je Husyci i zgromadził je ostatni burgrabia rycerz rabuś Kauffung,.Można się do nich dostać w jedną krotką chwile,kiedy w lewińskim
kościele ,czytane są Wielkanocne pasje.Jedna matka z podgrodzia Homole,była tak biedna,że często niemogła nakarmić porządnie swoje dzieci.Postanowiła,że w taką wielkanocną chwilę ,wybierze się na zamek ,aby co nieco z tego skarbu zabrać. Gdy staneła w wielkanocnej dobie na
Homolu,zastała tam ,otwarte ,podziemi wrota,które nigdy przedtem niewidziała.Za nimi swieciło tak mnóstwo złota ,że jego blask raził jej oczy.Dla kobiety
nastała długo oczekiwana chwila.,posadziła swego syneczka ,na ziemi i zaczeła nabierać złoto do torby.Gdy ją napełniła,wybiegła na zewnątrz
wyprozniła torbę,aby ją napełnić
jeszcze raz.Ale co to?Nagle usłyszała ogłuszający rumot,
bo wrota się nagle zamkneły.
Jej syneczek został uwięziony
w podziemiach zamku.Od tej chwili skarb przestał cieszyć zamiast skarbu ,chiała mieć przy sobie swego syneczka! Przerażona stratą dziecka ,nie wiedziała jak doszła do domu,a tam zaswitała w niej nadzieja.
Dowiedziała się od sąsiadek,
że wrota ,zaś za rok ,w wielkanocną dobę znów się otworzą.Do tej nie pozostało jej nic jak tylko czekać.Był to dla
niej ciężki rok,pełen obaw czy znowu spotka się z swoim synem.W końcu nadeszły następne Świeta Wielkanocne.
Ostatnią noc ,przed świetami nie mogła zasnąc,i wczesnym rankiem pobiegła na Homole
,jak na skrzydłach.Wrota zastała ,już otworzone,a gdy weszła do podziemi zastała
swego syneczka ,zdrowego ,i wesołego.,jak go przed minutką zostawiła.W rączce ,dzierżył czerwone jabłuszko.Zaczeła go czule obejmować ,a wypytywać kto do niego przyszedł.Dowiedziała się wtedy ,że przyszła do niego piękna pani ,na biało ubrana.
Była bardzo smutna,a dbała oto by nie zmarzł ,i bawiłasię z nim.Matka w tą chwilę była najszcześliwszym człowiekiem na świecie!
.Sciąga;Od Homoli do Hejszowiny.aut;Eva Kudelkovej - czeskiej pisarki.

Legendy były, fotoreportaż z okolicy też. To teraz wypadałoby wrócić do ogrodu. Podobnie jak u Was klimat ma wpływ na rabatki. Ciepła i wilgotna wiosna i zima sprawiła, że ogród wygląda jak na sterydach. Wszystko kwitnie i pcha się na świat . Jest bardzo kolorowo z dominacją niebieskiego. Mam więcej czasu i poświecam go głównie Moim zagonkom. Oczywiście nie jest to harówa od rana do wieczora, bo kręgosłup też sie upomina o swoje. Tak więc wszystko w myśl zasady - powoli , ale do przodu.
Iwonko Siekiera to bardzo pożyteczne, chociaż trochę nie doceniane narzędzie ogrodnicze Z j.ednej rozplenicy mam siedem i wszystkie się przyjęły
Wiesiu Z warzywnika już są pierwsze korzyści. Wcinamy szczypiorek i rzodkiewkę. Pierwszy raz była zupa z własnego szczawiu. Ostatnio Renata urządziła Mi mały sabotaż i za Moimi plecami zamówiła nowy foliak . Całą sobotę to cholerstwo składałem. Wymyśliła sobie ogórki w nim uprawiać. W dodatku mają sie piąć.
Ewciu Ślimaków w zeszłym roku jakby mniej. Mam nadzieję, ze tendencja się utrzyma. Niemnie jednak już zdążyły zeżreć wschodzącą sałatę i rukolę. Ślady zębów widać też na innych roślinach.
Elu Też wychodzę z tego założenia. Rozśmieszyły Mnie ostatnie pomysły Unii Europejskiej w kwestii uprawy warzyw w ogrodach.
Żanetko Cała przyjemność po Mojej stronie.
Danusiu Ty to masz pomysły Zanim byś tym wozem dojechała, to rośliny by przekwitły.
Gieniu To już taki Nasz wiosenyy rytuał. Jedziemy podziwiać i wąchać. No i oczywiście mały bukiecik. Cebulek nie wykopuję, bo one nie chcą w ogrodach rosnąć.

W ogrodzie dominują prymule i cebulowe. Fotki takie sobie.

Pięknie i kolorowo.......niestety ślimaki grasują i u mnie

Jureczku oooooo jak pięknie pierwiosnkowo się u Ciebie zrobiło

Ale masz dużo prymulek.
Widzę też, że piwonia majowa szykuje się do kwitnienia.
Moja niestety w tym roku nie zakwitnie. Dostałam ją w zeszłym roku od Geni. Pewnie musi sie zadomowić

Piękna, kolorowa wiosna. U mnie prymulki ostały się tylko żółte, trzeba to zmienić, bo kolor wiosną najbardziej wyczekiwany.

Fotek parę. Może się rozkręcę.

Piwonia wymiata - super okaz

No za bardzo to się nie rozkręciłem
Ostatni wpis z początku maja i zero aktywności.
Skończyliśmy na prymulkach , a tu już prawie jesien. Dziękuje wszystkim za komentarze i wpisy i wszystkim zaglądającym .
Te kilka miesięcy to czas walki. Na szczęscie po wiosennych przymrozkach rośliny doszły do siebie i strat wielkich nie było. Upały dokuczały jak wszędzie. Na szczęście opadów było sporo i problemów z wodą nie mam. Dowodem na to jest ta kwitnąca pierwszy raz od kilku lat pluskwica.


W warzywniku przybył nowy foliak. Posadziliśmy 25 krzaków pomidorów. Plony były obfite, pomidory smaczne. Niestety dopadła je zaraza ziemniaczana. Ogórki dla odmiany zafundowały sobie mączniaka . Reszta warzyw w miarę,
W kwitowym hitem tego roku są dalie. Co prawda mam tylko 13 odmian. Wszystkie dały sobie radę ze ślimakami. Ładnie rosną i dają rade. Nawet Renata stwierdziła, że te begonie ładnie wyglądaja








Żeby nie było w ogrodzie są też inny rośliny. Głównym sponsorem jest kolor żółty, a najwyższym reprezentantem rożnik przerośnięty

Żółtego jeszcze będzie dużo, ale chciałbym się pochwalić pierwszym powojnikiem, który zakwitł u Mnie. To Jan Paweł II. Na razie skromnie, ale ....

Teraz idę na całość. Reszta bez żadnych opisów.







Jesien. Marcinki zaczynaja

To nie wszystko. W końcu to raz na pół roku.
W tym roku przybyło brunner i kuklików

Obrodziły orzechy laskowe


[

Semper napisał:
Ostatnio, to chyba nawet za dużo tej wody? Podobno do tego stopnia zalało zbiorniki w Pstrążnej, ze wylały i łowiska nie były jakiś czas czynne?

Polciu Ta Pstrążna, o której myślisz to Górny Śląsk,
U Nas padało dużo, ale żadnego armagedonu nie było.

Jureczku czy Ty chcesz nam tu oczy zamydlić ilością fotek żebyśmy nie zwrócili uwagi jak dawno nie wstawiałeś
Dalie begoniowate piekne masz dobrze że w ta stronę trzyma mnie miejsce do sadzenia i bo przechowywanie bo tutaj to dopiero mogłabym popłynąć