Elu, zgadzam się z Tobą. Nie wiem, czemu mnie tak ciągnie do roślin nieodpowiednich do naszego klimatu
Wspomnienia z dzieciństwa
, pewnie dlatego ... Oczywiście, u Markusa jest dużo, dużo cieplej. I kamelie ma ogromne, piękne! Dla nas to absolutnie nierealne rozmiary.
Ja od lat miałam kamelię, która bardzo przypomina odmianę 'Brushfield Yellow'. Co roku była obsypana mnóstwem pąków. Jeden raz udało się i rozkwitł jeden. Piękny. I na tym koniec
więc po latach męczenia się z nią w domu, wysadziłam do ogrodu (swoją drogą w doniczce były 3 roślinki ale po rozsadzeniu przeżyły dwie)
Kamelie przeżyły zimę w ogrodzie i jedna nawet zakwitła lichym kwiatkiem. Ale wtedy to ja je okryłam. W tym roku nie zdążyłam. No i się okaże, czy przeżyły ten ostatni atak zimy. Niestety, ogrodu zimowego mieć nie będę, więc pozostaje eksperymentować z tym co mam albo poszukać jakieś odporne na mróz odmiany.
Majeczko, hehehe no te moje też są z Lidla
ale kupiłam je sama
Jakoś zbiły mnie z tropu te ostatnie łagodne zimy. Teraz mam 6 roślin w domu + te dwie w ogrodzie. Zastanawiam się, czy na następną zimę nie przenieść je do domku na działce. Jest nieogrzewany ale ocieplany, więc mogę zaryzykować... ale nie chciałabym je jednak stracić, więc jestem w rozterce...