Efkaraj napisał: Pawlikowice,Janowice, Przebieczany.
Może sprawdzimy drzewo genealogiczne?

Semper napisał:
Pogórze wielickie... z tamtych terenów u mnie w rodzinie nikogo . Ale za to bliziutko

Kondzio napisał: Kondziu, to jak popatrzysz przez lornetkę, to może moje koty na kominie zobaczysz. One tam często wysiadują Tylko patrz w stronę Lusiny

Wątek zaczęłam wczoraj z zamiarem prowadzenia go na bieżąco. Myślę sobie teraz, czy mi weny i pomysłów do prowadzenia ogrodowego wątku starczy, gdy w ogrodzie niewiele się dzieje? Spróbuję.

Jak już pisałam, mój ogród jest trochę puszczony na żywioł... no dobra, trochę bardziej niż trochę W klimat wpasowały się więc miejsca dla braci mniejszych. Między brzozami hotele dla jeży.



Najpierw usypałam górę liści. Na to położyłam drobne gałązki brzozowe, przykryłam plandeką i na wierzch ułożyłam ścięte jałowce. W ubiegłym roku w takim samym "domku" zagościły jeżyki, więc myślę, że w tym roku wrócą, albo może już wróciły, nie zaglądam do środka przed nadejściem wiosny.

Jeszcze trzy dni temu świat wkoło mnie wyglądał tak









Teraz halny stopił pierwsze podrygi zimy. Może już będzie wiosna?

Ewciu ,dobrze robisz ,że troszkę puszczasz cugli swemu ogrodowi .Taki wyczesany z każdą roślinką na swoim miejscu to jedno wielkie nudziarstwo .W ogrodzie zawsze powinno być coś ,co zaskakuje .Powinny być ptaki i owady i inne żyjątka .Ogród bez tego to zwykłe miejsce koło domu .Mnie się u Ciebie bardzo podoba

Efko, mnie się też bardzo podoba, bo ja nie potrafię utrzymać idealnego porządku w ogrodzie, domu i na głowie, więc muszę mówić, że tak mi się podoba .

U Ciebie porządek jednak jest i są moje ulubione rośliny, dlatego nie muszę, ale chcę powiedzieć, że jest pięknie a okoliczne widoki cudne.

Ewo witam.
Chętnie będę zaglądać do twojego ogrodu i podpatrywać twoje roślinki.
A tak w ogóle to mieszkamy od siebie jakieś 60 km. czyli nie tak daleko.

Gosia

Ewo, nie może mnie braknąć w Twoim ogrodzie
Masz zadbany ogród i nie mów że tak nie jest, bo nie widziałaś mojej eklektycznej zielonej sieczki, drugi rok próbuje to jako-tako uporządkować, a chwastami się nie przejmuję, dopóki nie zasłaniają kwiatków . Lubię poodwiedzać wyczesane ogródki, ale mój nigdy taki nie będzie i wcale mi to nie spędza snu z powiek.
Koty do wygłaskania oczywiście.
Fajny azyl dla jeży Ja dwa tygodnie temu o mało nie zniszczyłam jeożowego legowiska, teraz już strach się czegokolwiek tykać w ogrodzie żeby jakiemuś braciszkowi mniejszemu krzywdy nie zrobić.
Ogród to nie tylko rośliny, mnie bardziej od roślin fascynuje życie które się w tym ogrodzie toczy. Krety u mnie też się czują jak u siebie i nikt na nie nie poluje, choć myślę że przez moją posesję mają tylko tranzyt do sąsiada .
Moja horda kotów śle Twoim miauczące pozdrówka

Ewuniu/Nowinko, chce by mój ogród był bardziej wiejski, taki babciny. Mam plany na przyszły sezon, żeby go jeszcze bardziej zwiejścić Uwielbiam wszelkie płoty oflisowe i pastwiskowe... No tak mam i już Długo moja mama nie mogła znieść widoku rozczochranych krzewów. W końcu przestała krytykować i jak przyjeżdża już nie marudzi

Krzysiu witaj Bardzo dziękuję za te słowa. Każdy ma takie miejsce na ziemi, jakie mu odpowiada i jakie sobie sam stworzy. A gdy jeszcze innym się podoba, to pełen sukces W jesienno zimowych zdjęciach tego nie widać, ale kwiatków kolorowych też troszkę mam. Zapraszam do mojego ogródka jak tylko będziesz miała ochotę

Gosiu sąsiadko witaj Jak to miło wiedzieć, że i Ty jesteś blisko Twój ogród jest wypieszczony, zielony, u mnie też dużo zielonego, choć iglaków mało )))) Poczekam cierpliwie aż będę mogła zajrzeć wirtualnie za twoją furteczkę

Witam Cie serdecznie zieonajagódko. Takie rozwichrzone ogrody mają swój urok. A wiesz co najbardziej lubię? To, że mogę w każdej chwili położyć się na trawie, na mchu i wdychać zapachy
Niedawno podcinaliśmy brzozy, bo wyrosły już olbrzymie. Gałęzie zrzucaliśmy na jedno miejsce. Zanim kupiliśmy rębak do gałęzi zrobiło się zimno. Teraz tej kupy gałęzi z liśćmi już nie ruszamy, bo mogą tam sobie już zasypiać jeże. Niech tak leży do wiosny. Najwyżej, jak będzie goły placek to się tam trawy dosieje
Kotecki proszę od nas wymiziać

Ogrody rozwichrzone i puszczone nieco na żywioł to jest to co lubię najbardziej . Cieszę się że takich przybywa bo nie jestem osamotniona w takim żywiołowym ogrodowaniu
Bardzo się cieszę że będę mogła u Ciebie bywać Ewo

Witaj u mnie Pikutku , zapraszam w każdej chwili. Ścieżek u mnie brak, rabtki trzy na krzyz, ale zawsze jest gdzie usiąść i w cieniu lub w słońcu pogadać przy kawce/herbatce/procentach*
(* niepotrzebne skreślić)
saganik na herbatkę nastawiony i czeka na miłych gości



a jak mnie akurat nie będzie, żaba dotrzyma towarzystwa. Jest bardzo dobrym, cierpliwym słuchaczem



Lecę teraz poobcinać liście na różach

Wróciłam i stwierdzam, że moje róże nie chcą iść spać. Nic im nie zrobił przymrozek kilka dni temu. Większość z nich zaczyna kolejne kwitnienie.









The Pilgrim wybujała wysoko i nic sobie nie robiąc z krótkiego dnia, ani myśli o nadchodzącej zimie.



Obcięłam im liście, żeby nowe zalążki miały troszkę chłodniej. W ubiegłym roku tego nie zrobiłam i niestety w tym sezonie miały dużo mniej siły niż zwykle. Czas odpocząć różyczki moje.
A liście wylądowały na pryzmie liściowo-bylinowej

...bo ogród powinien żyć własnym życiem, z naszą delikatną pomocą i troską

Piękne zakątki u Ciebie, Ewa, a ten hotel dla jeżyków... cud miód

Ewo bardzo zaciekawiło mnie obcinanie liści z róż, możesz powiedzieć gdzie można poczytać o tym.
Jak obcinasz liście chyba tak, żeby nie uszkodzić łodygi?
Ja widzę ,że nie tylko liście ale i gałązki róż obcinasz.

Ikonka z pierwszej strony jest cudowna

Majko Franusiowa, różom obcinam listki przy samych łodyżkach, tak żeby nie uszkodzić młodych zawiązków, ani samego pędu. Nie wiem właściwie gdzie o tym wyczytałam, ale pierwsze informacje o tym, na pewno były w starych pismach Mój Piękny Ogród. We wrześniu, jak zamawiałam róże, zainteresowałam się oferta pana Grzegorza Hyżego, bo ma mnóstwo porad na stronie swojej szkółki. Tam również w którymś filmiku mówi o obcinaniu listków. Lepiej wtedy rośliny przetrzymują zimę podobno
Gałązki obcięłam tylko te, które były ułamane

Agusiu Twój ogród był jednym z pierwszych jakie zaczęłam podziwiać na tym forum, na którym nie można było o kawce i herbatce rozmawiać

Ewo jesienią róże nabyłam od Grzegorza Hyżego i znam wszystkie jego porady ,są bardzo ciekawe.
Musze jeszcze raz posłuchać i bardziej się skupić .
Zapytam Cię jeszcze czy już praktykowałaś ten sposób z liśćmi w swoim ogrodzie na różach.

Tak Majko, jak różom liście nie opadają przed zima, to obcinam, bo się boje, że po owinięciu one tam zgniją pod osłoną.

Widzisz Ty owijasz na zimę róże a ja nie nigdy tego nie robiłam
i tylko zimą 2012 roku straciłam swoje pienne 12szt.

Ja co roku owijałam róże. Tylko w ubiegłym tego nie zrobiłam ze względu na dość wysokie temperatury. Nie skończyło się to dobrze. Na wiosnę musiałam prawie wszystkie obciąć na 1-2 oczka, a wiele pędów musiałam całkiem wyciąć, bo były w czarne plamy. Teraz jest jeszcze za ciepło, dziś u mnie było 18st w południe, ale w połowie grudnia, jak zawsze opatulę je na dobranoc

Koty wymiziane, choć powinny dostać zdrowo po ogonach, bo ostatnio sporo napsociły.

Ewciu, Ty swoje róże traktujesz po królewsku, nawet ubranka na zimę dostają, u mnie muszą sobie same radzić, ubranko dostaje tylko figa, a kopczyki kilka najwrażliwszych różyczek, reszta ma -zimny chów-, nie dałabym rady wszystkiego ogacić
Pogoda się poprawiła u nas, może jeszcze coś dam radę w ogrodzie porobić, bo zostało mi ooooooooooooooo tyyyyyyyyle jeszcze rzeczy do zrobienia.
Kubeczek gorącej kawy zostawiam na dzień dobry