Ewuniu, jednak roślin żal. Te przemrożone nie są już tak efektowne.....................

Zuzanno, z trójlistami jakoś mi się udawało. Raz tylko zakup okazał się niewypałem, bowiem kupiłam kłącza w stanie spoczynku. Od tej pory kupuję tylko rośliny w okresie wegetacji, jednak większość u mnie to już siewki własne. Na kilka odmian jeszcze poluję

Miłko, do kosiczki wcale zaglądać nie trzeba. Mieszka na widoku i to raczej ona zagląda co się dzieje w ogrodzie. Poidełka nie potrzebuje, bo mieszka o przysłowiowy krok od oczka, gdzie codziennie zażywa kąpieli, następnie suszy się na pobliskiej metasekwoi i wraca do gniazda. Pan kos od świtu cały dzień pracowicie przekopuje ścieżki i ogród robiąc niesamowity bałagan w poszukiwaniu przysmaków dla siebie i wybranki. Wolę nie myśleć, jak będzie wyglądał ogród kiedy trzeba będzie wykarmić potomstwo..........Wieszanie jabłek na świerku pewnie już nie wystarczy

Żanetko, znam Miłkę i spodziewałam się tej patelni, jakże by mogło być inaczej

Danusiu, wolę już kosy od gołębi w ogrodzie, przynajmniej jest mniej robactwa. Gołębie się nie parają taką brudną robotą jak kosy

Trochę wiosny

Verciu, piękna kwiatowa wiosenka. Mam nadzieję, ze kilka dni jeszcze będziemy podziwiać te widoki.
Piękna pełna anemonella Czy to 'Oscar Schoaf' ?

Polu, nie wiem, te są przeniesione ze starego ogrodu. Muszę przeszukać stare zapiski, może znajdę nazwę
Obawiam się przymrozków, już temperatura oscyluje koło zera..................

Piękna wiosna, kolorowa i taka różnorodna
Co do ptaków w ogrodzie to mogą i mieszkają u mnie prawie wszystkie spotykane w naszym rejonie, ciekawa jestem powrotu jaskółek bo prawie wszystkie budynki wyburzone i gdzie one będą mieszkać

Majeczko, moja piękna, kolorowa wiosna dzisiaj wygląda tak



































Płakać się chce, mając takie widoki za oknami...................

Verciu, łączę się w bólu, bo jak zapewne się domyślasz, u mnie ogród wygląda tak samo.

Ile stopni miałaś?

O siódmej rano było minus trzy, słońce i bezwietrznie,
Nie wiem ile było w nocy bo wiało niemiłosiernie, więc chyba było zimniej jeszcze

Verciu widok straszny, współczuję strat.
Czy ta drobnica też jest kaput czy jeszcze się podniesie?
Świadomie zrezygnowałam z roślin które mogą przemarzać podczas wiosennego kwitnienia, cebulowe nic sobie nie robią, a kilka serduszek i Empress Wu nakryłam wiadrami, teszta siedzi w ziemi.

VERA napisał:
Ok. 22 termometr u mnie pokazywał 1C a temperatura odczuwalna była -3C. Zapewne szłyśmy łeb w łeb.

Majeczko, zdjęcia robiłam ok. 17 - tej. Nie ma szans aby cokolwiek się podniosło. Nie zlustrowałam całego ogrodu, zabrakło mi odwagi.......................

Jeny Veruś współczuję
U mnie na razie obyło się bez większych strat. Trochę bylin podmarzło, zwłaszcza rdesty, ale ich nawet nie okrywałam, bo wiem, że szybciutko odbiją.

Basiu, caragana jubata w "całej" okazałości - ledwie kilkanaście cm.



Wypatrzyłam kolejny pączek kwiatowy


Nie mogę spokojnie patrzeć na ogród, na magnolie szczególnie.................

Verciu bardzo smutny widok u mnie było -4 ale mało co wystartowało prze tą zimną wiosnę oberwało tylko kilka pierwiosnków nowo kupionych bo moje to dopiero zaczynają.

Verciu- i ja czekałam na Twoje magnolie a i drobiazgów szkoda bo nikt z nas nie ma takich rarytasków

Veruś żal ściska serce i nie tylko....

Szkoda magnolii...takie były piękne

O matko Veruś straszne chwile przeżywasz. Płakać się chce -nie do uwierzenia .

Współczuję. Mnie się na razie upiekło, ale ta noc może być i u mnie nieprzyjemna. Niebo czyściutkie, łysy jak talerz, za oknem +1, a jest dopiero 21-a. Od godz. 19-ej temperatura spadła o 5 kresek. Nie wróźy to dobrze. Oczywiście najbardziej martwię się o magnolię.