Vero niesamowite widoki tak to jest jak gleb jest gliniasta .

Pewnie znów z Olusią będziecie ze zlotu miały załadowany samochód
mam szczęście ,że jadę z Nelą

Verciu- z przykrością oglądam takie widoki ..... ale nie są mi obce z tym ,że u mnie wszystko ścieka do oczka bo ono najniżej położone i wtedy muszę odpompowywać wodę do strugi ,która płynie za płotem i to z grubsza ratuje ogród

O matulu U mnie również pada niemalże codziennie, a na tej mojej glinie, to wiadomo przepuszczalność jest słaba. Takich widoków jednak w tym roku jeszcze nie doświadczyłam. W ścieżkach woda stoi, ale na podwyższonych rabatach rośliny mają się dobrze.

U mnie jest podobnie, ale ponieważ już dawno temu wyniosłam większość rabat do góry, rośliny powinny dać radę. Dodatkowo, cała moja działka położona jest na lekkim stoku, więc woda zatrzymuje się jedynie w zagłębieniach i tam, gdzie ma zablokowany odpływ.

To u mnie można byłoby lać i lać i tak wszystko wsiąknie.
Mam taką rynnę, która leje prosto na trawnik. Owszem kiedy pada pod rynna jest kałuża, ale wystarczy godzina bez deszczu i wszystko ginie.
Verciu, współczuję tego zalania.
A już miałam pisać, że możesz się cieszyć z dobrej ziemi, bo roślinkom ona się podoba.

Nieciekawie wygląda taki zalany ogród, ale może większość roślin da radę W 2010 roku Sandomierz zalała woda, u nas w firmie było ponad dwa metry wody, woda stała około dwa tygodnie - opadła, po czym chyba po dwóch tygodniach powtórka. Byłam przekonana, że wszystko zgnije ale jednak nie.
Dużo roślin, drzew..., przeżyło. Pewnie niektóre rarytasy z Twojego ogrodu zbyt delikatne, ale nie martw się na zapas

Verciu -jak sytuacja ,obsuszył się ogród? ....u mnie nadal ciągle pada ,teraz też

Majeczko, Żanetko, Basiu, Edytko, Gosiu, Marysiu, ponieważ wpisy dotyczą jednego tematu - pozwolę sobie na wspólną odpowiedź. Od czasu ostatniego mojego wpisu aura zmieniła się na tyle, że opady były mniej intensywne i woda jako tako wsiąknęła w ziemię. W między czasie kila razy udało się podziałać w ogrodzie. Głównie pozimowe sprzątanie liści i czyszczenie liliowców. O sadzeniu i przesadzaniu roślin można tylko sobie pomarzyć, woda zalega w glebie i wykopany dołek pod roślinę natychmiast zamienia się w mini bajorko (uroki ogrodu na gliniastej glebie) Dotąd najbardziej ucierpiały ciemierniki, które dopiero dzisiaj udało mi się opryskać ponieważ masowo załapały grzyba. Kilka wyrzuciłam bo zwyczajnie wygniły im korzenie. Cyklameny w przed ogródku też nieszczególne, ale nowe już czekają na lepsze czasy by uzupełnić powstałe luki ( w ostatni czwartek byłyśmy z Olusią w Sadzawce odebrać wcześniejsze zamówienia )
Zdjęć aktualnych nie mam, robione w ub. tygodniu już nie aktualne bo ta zimowa wiosna pędzi szalenie i rośliny razem z nią....................
Wczoraj była ładna pogoda, ale że roboty huk, to na zdjęcia szkoda było mi czasu
...tylko jedno cyknęłam już o zachodzie słońca

Fotka oczara urocza, czekam na więcej. Od wielu lat usiłuję kupić, ale jak tylko przestają kwitnąć i przestaję je widywać na forum, zapominam o tym.

No nie , co roku jakiś kataklizm u Ciebie Verciu, jak nie mróz , to susz jak nie susza to nadmiar wody . Ale ja na te klęski ogród i ogrodniczka niezwykle dzielni są. Wielka szkoda straconych roślin ale tak to już bywa że ogród nigdy nie może być dopięty na ostatni guzik . Trzymam kciuki by strat było jak najmniej

Współczuję z powodu takiej ilości wody w ogrodzie, trzymam kciuki, żeby nie było więcej strat. U mnie też padało przez większość lutego, ale jak u Margo - wszystko wsiąka w moje piachy.
Co nowego kupiłaś w Sadzawce?

Niemożliwe to jest… kiedy Wy będziecie mieć spokojny sezon bez kataklizmów?Powiedzonko mojego dziadka - Jak nie urok to sraczka- idealnie pasuje
Tia ….dziewczyny w sadzawce były i cyklameny wykupione…

Miłko oczara trzeba kupić kwitnącego, raz że nie zapomnisz, dwa widzisz co kupujesz
Możesz prowadzić na małe drzewko

...lub pozwolić rozrastać się krzaczorowi



Wiesiu dzisiaj ratowałam psizęby, dosłownie dały się wyciągać z błocka baz wykopywania, oczywiście nieliczne które ocalały
Oby już nie padało i zima nie powróciła, bo najgorzej mają się rośliny w przed ogródku. Za domem okazuje się że jest ciut lepiej, jest troszkę wyżej i woda spływa przed dom czyli do przed ogródka. Za trzymanie kciuków

Izka w Sadzawce kupiłam 15 cyklamenów, 11 epimedim, 10 szt. psizębów, glaucidium dłoniaste (bo mi wykopał złodziejaszek) i kręczynkę 'Chadds Ford' bo moje wygniły po wodą. Piachów Ci zazdroszczę i dziękuję za trzymanie kciuków przyda się bardzo !!!
sadzawkowe zakupy


Aniu powiedzonko dziadka w punkt a cyklamenów jeszcze trochę zostało...............
Zakupy dość skromne bo padało i nie bardzo było jak buszować po szkółce, tylko w namiotach. Żółtych ciemierników nie mieli.
Twoje czekają w doniczkach na łaskawszą pogodę, Aniu jeszcze raz dziękuję

Myślę, że wreszcie uskutecznię temat oczarów. Do końca tygodnia postanowiłam sobie zrobić prezent! Twoje są cudne! Zakupy wspaniałe !

Cieszę się, że nie poddajesz się i myślisz o nowych nasadzeniach.
Piękne rośliny czekają na sadzenie.
Jak to złodziej roślinę wykopał? z działki, ogrodzonej????

Deszczu w tym roku rzeczywiście sporo.
U Mnie na szczęście dobrze wsiąka, ale Ja w porównaniu z Tobą to mały Pikuś.
Zakupy koleżanki poczyniły zacne
Ja też bym poszalał zakupowo, ale Mój zdrowy rozsądek nazywa sie Renata

Piękne cyklameny.
Te, które wzięłam od Ciebie u mnie marnie sobie radzą. Monika sugeruje, że są za głęboko posadziłam.
Jak tylko znajdę chwilę, będę grzebać w ziemi, żeby je wyciągnąć na wierzch

Miłko, jak tam - oczar rośnie już u Ciebie

Elu, nie tylko rośliny padły łupem złodzieja / złodziei ? ale i sprzęt typu - nożyce akumulatorowe duże i małe, sekator, wiertarko - wkrętarka, zestawy wierteł, kluczy a co jeszcze to się okaże gdy będzie coś potrzebne
Dobrze, że ocalał opryskiwacz akumulatorowy zdjęty z wieszaka i przygotowany do 'transportu'
Ale co się dziwić, jak domek ogrodnika nie tylko nie był zakluczony - ale jeszcze klucz tkwił w zamku na smyczy i żółta smycz dyndała sobie radośnie.
A co to dla złodzieja ogrodzenie wys. 120 cm. No cóż, za beztroskę i bezgraniczną wiarę w uczciwość trzeba czasem zapłacić.................................

Jurku, zakupy nieodzowne by uzupełnić ubytki 'po powodziowe' w ogrodzie - tak się sama rozgrzeszam z własnej głupoty, bo roboty tylko sobie dokładam. Ciesz się, że Twój Zdrowy Rozsądek czuwa, bo mój Połówek na wspólnych wyjazdach jeszcze mnie podjudza do zakupów. Zgoła inaczej wyglądają moje zakupy internetowe, tu muszę trochę mataczyć

Gosiu, Monia ma rację, możliwe że posadziłaś cyklameny za głęboko, one tego nie lubią. Popatrz jak niekiedy wyglądają u mnie.......

..wtedy wciskam je po prostu w glebę, ale płytko.

Tymczasem w ogrodzie zagościła wyrywna wiosna............................

Vero no patrzę i oczom nie wierzę...

Jak to możliwe..? U mnie piwonie ledwo pokazały noski z ziemi, rozwijają się pierwsze krokusy a tu
wiosna w pełni...!!! Szok!

A może już nie będzie mrozów?

To pisałam ja - optymistka (w dodatku od urodzenia niepoprawnie naiwna...)