Pierzaste wyraźnie poczuły wiosnę, budki lęgowe już pozajmowane. Mazurki toczą wojnę z sikorkami i czyżami, bowiem te były szybsze w zajmowaniu mieszkań

Marcowy misz - masz w ogrodzie

W najbliższym czasie czeka nas czyszczenie oczka wodnego (pierwszy raz odkąd istnieje )


Smok robi za obciążnik bryły korzeniowej sosenki, którą to lutowe wichury wyrwały z podłoża. Dość drastycznie przetrzebiłam jej koronę, aby wiatr swobodniej sobie mógł poczynać nie marnując drzewka. Jak na razie obciążnik zdaje egzamin


...dalej w ogrodzie

Smok super pasuje do sosny, trochę orientalne klimaty Szkoda, że przylaszczki nie kochają mojego ogrodu.

Verciu czyli smok pełni teraz dwie role w ogrodzie pięknie u Ciebie u mnie cały tydzień noce były bardzo mroźne a w dzień po 2,4 st tylko więc w niektórych miejscach szczególnie od północnej strony jeszcze leży śnieg.

Zuzka smok kolorystycznie wpasował się w to miejsce, nie rzuca się zbyt nachalnie w oczy a pełni pożyteczną rolę Przylaszczki u mnie dopiero się aklimatyzują, w starym ogrodzie miały lepsze warunki i rosły zdecydowanie lepiej. Odmianowe po przenosinach mi wypadły, zostały same kundelki i wreszcie zaczęły się rozsiewać

Danusiu, ze smokiem jak pisałam Zuzi, a noce u nas również z przymrozkami w dalszym ciągu. W cienistym miejscu ziemia nie rozmarzła jeszcze. Pomimo ostatnich słonecznych dni, bywa, że zimny wiatr daje się solidnie we znaki. Wczoraj wprawdzie udało nam się skończyć sprzątanie ogrodu, ale sporo doniczek z roślinami czeka na wysadzenie

Niedawno pokazałam szachownice raddeana startujące do kwitnienia


...niestety, marcujące koty upodobały sobie to miejsce i najładniejsza szachownica padła ofiarą kocich swawoli, złamana tuż przy ziemi trzymała się na przysłowiowym włosku.
Postanowiłam ją ratować, podniosłam do pionu, zabezpieczyłam przed gibaniem i dodatkowo zbudowałam bambusowy wigwam.

Kwitnąć nie musi, ale może uda mi się ją na tyle utrzymać przy życiu by chociaż cebula przetrwała
Jako urodzony choleryk oczywiście wściekłam się na koty, obiecałam zamknąć im dostęp do domku dla jeży który bez pytania sobie zaadoptowały na mieszkanie i odciąć od koryta.
Ale jak to bywa w takich przypadkach, jak szybko się wkurzyłam - tak szybko mi przeszło. Bo w końcu co winne są koty, taka ich natura.................cebule zawsze można dokupić
Swojego kota ani psa nie mam, bo mam uczulenie na sierść i odczulanie nic w moim przypadku nie dało, to niech chociaż te dochodzące, bezpańskie sobie spokojnie żyją. Szczególnie w czasach kiedy człowiek człowiekowi oprawcą się staje...................................

Takie cudeńka od Edytki będą u mnie w ogrodzie. Będą, bo jeszcze rezydują w doniczkach. Dzień spędzają na dworze, noce w garażu. Jak miną przymrozki trafią na miejsce docelowe.
Tylko jeszcze nie wiem gdzie, bo wszędzie u mnie wygwizdów

Dzisiaj w ogrodzie....................................

cudownie

Vero możesz się już cieszyć prawdziwie wiosennymi widokami

U mnie - nie do wiary - stan przyrody nie zmienił się od 28 lutego, gdy robiłam jakieś fotki do porównań...

Aż niewiarygodne że ,można o tak wczesnej porze takimi cudeńkami się cieszyć...

Prawdziwa wiosna, pięknie to wygląda tak kolorowo. Tutaj jest kilka tygodni opóźnienia w porównaniu

Ależ pięknie! Nawet narcyzy już zaczynają .

Niesamowita jest Twoja wiosna Verciu , u mnie to nadal przedwiośnie a ja czekam z utęsknieniem na posadzone jesienią tulipany

Lilie Ci wychodzą! Narcyzy się otwierają! U nas się lekko ociepliło, ale słonko sią skończyło.
Jakie podłoże dałaś śnieżycom? Bo kiedyś miałam, ale znikły. Teraz kupiłam w doniczce i nie wiem, gdzie docelowo posadzić, by historia się nie powtórzyła.

Pozwólcie, kochane dziewczyny że odpiszę hurtem. Bardzo dziękuje za sympatyczne wpisy
Jako, że mam znowu kłopoty z okiem i to na własne życzenie , postanowiłam tym razem stosować się do zaleceń mojego okulisty. Otóż 2 marca miałam kolejny zabieg laserowy na prawym oku, a że wszystko było ok, zlekceważyłam zalecenie oszczędnego trybu życia (głownie wysiłek fizyczny i schylanie się) no i poniosło mnie do sprzątania w ogrodzie. Ogród posprzątany z grubsza, to znaczy został jeszcze drobiazg do sprzątnięcia ale z tym planowałam się uporać w tym tygodniu, gdy tymczasem w poniedziałek wieczorem moje oko wyglądało jak łuna. Wczoraj rano byłam u okulisty i stwierdził rozległy krwiak który to powinien wchłonąć się w ciągu dwóch tygodni. Mam przyjmować dużo witaminy C i wapnia. Ale to wszystko nic bo oko mi nie dokucza, choć paskudnie wygląda, tylko dostałam szlaban na kolejne dwa tygodnie - zero schylania się i wysiłku fizycznego - nawet gimnastykę mam zawiesić na ten czas ( co mnie zresztą specjalnie nie martwi, ten brak gimnastyki znaczy się)
Ale dwa tygodnie bez ogrodu to już zbyt surowa kara.....................................no i lapek też oszczędnie
Nie będę się więc dużo rozpisywać, ale parę fotek postaram się od czasu do czasu wrzucić - to żaden wysiłek fizyczny przecież nie jest.
Życzę Wszystkim spokoju, dużo zdrowia i prawdziwej wiosny

Pierwsza noc bez przymrozku, ciepła +6 st. i ciepły słoneczny dzień wystarczy by wiosna przyśpieszyła

Oj Verciu, Verciu ty nie dopieszczaj nieustannie ogrodu tylko dbaj o siebie, bo jak będziesz podziwiać swoje kwiatki jak zniszczysz oczy, chyba takich części zamiennych jeszcze nie wymyślili . A masz co podziwiać

Vero to niech on się szybko wchłania ten krwiak..!

Takich fotek mi trzeba...

Verciu Ci się należy wszak dobrze wiesz ,że zdrowie przede wszystkim .....trzymam kciuki ,żeby krwiak szybko zniknął