Efciu... o ile 'Whitley Giant' to odmiana
Polypodium vulgare...
po terminie, w którym się u mnie pojawia (późny lipiec) wnoszę, że mój egzemplarz to jednak odmiana
Polypodium cambricum, co w sumie zgadza się z opinią eksperta
Tomek Mr napisał:
Z tego co się dowiedziałem jest to po prostu duża forma gatunku Polypodium cambricum znaleziona w Whitley. .A jak pisaliśmy przy paprotkach walijskich, one 'rozkrecają się' dopiero w drugiej połowie lata
Mój egzemplarz 'Whitley Giant' zaliczył dopiero 2 pełne sezony w ogródku i na dużą formę to on nie wygląda (jeszcze
) ale porównując go w tym momencie do
Polypodium vulgare, oglądanego w naturze, wydaje mi się, że
frondy 'Whitley Giant'
są szersze przez to że
liście na frondach są dłuższe... i tyle - zdaniem paprotnego laika - różnicy
A czym 'Whitley Giant' różni się od
Polypodium cambricum, musiałaby się Pola wypowiedzieć, bo wnosząc po wątku, jest jedyną (aktywną forumowo) posiadaczką
Tomasz, ty tego gatunku nie masz, jakże to?
Porównanie mojej osobistej paprotki 'Whitley Giant' z paprotką zwyczajną, rosnącą w Pieninach
I porcja omrożonej szadzią 'Whitley Giant' z połowy grudnia