U mnie, to najsłabiej rosnący gatunek nerecznicy.

Polu może to kwestia sadzonki.Moja pierwsza zakupiona,jeden sezon wegetowała,a po zimie nie wyszła.
Ale chciałam spróbować jeszcze raz,no i z dobrym skutkiem,a jakoś ich nie rozpieszczam.

Gosiu, mam ich kilka- od trzech sprzedawców i w kilku różnych miejscach, ale każda z nich wygląda licho.
Największa z nich wygląda tak


fot.04.07.2022r.
.

U mnie od maja tego roku. W porównaniu do majowego wyglądu i jako że jest to młoda roślina, myślę, że ma się dobrze

Moje w tym roku pięknie się prezentują.To dwadzieścia centymetrów szerokości liścia, jest znacznie zaniżone.
U mnie to w tej chwili 30 cm.

Wydaje mi się, że nerecznicy Championa bardziej służy suchsze stanowisko. Tegoroczne upały i posucha jej nie zaszkodziły, pomimo braku nawadniania.

fot.01.09.2022

Po podkrzesaniu sosny uzyskałam dla niej fajne, przestronne stanowisko. Mam nadzieję, że teraz będzie rosła symetrycznie, a nie, jak do tej pory pchała wszystkie liście w stronę słońca.

fot.02.11.2022

Pierwszy śnieg stopniał i na jeden dzień wyszło słońce



Teraz znów jest pod ciężkim, mokrym śniegiem.

Późnym latem dokupiłam jeszcze jeden egzemplarz. Ostatni mróz (-7°C) nie zaszkodził młodziakowi Dziś okrywałam poprocie, aż żal było przysłaniać ją gałązkami iglastymi.

fot.25.11.2022

Młody egzemplarz nerecznicy Championa świetnie się prezentuje, jak na ten czas. Natomiast starszy wiatr i śnieg sponiewierał.

fot. 18.02.2023

Dryopteris championii wygląda jak by zimy nie było.

Zastanawiam się nad przesadzeniem tej nerecznicy na przód górki. Zasugerowałam się opisem, do 90 cm długości frondów i posadziłam ją z tyłu. Ona jednak rośnie bardziej poziomo i już zaczyna być niewidoczna.

Moja Dryopteris championi wychodzi na szczęście dość późno,dzięki temu przymrozki ją omijają.
W tym roku nie zawiodła,znowu prezentuje się świetnie.



Wiesiu twoja paproć, to na 100 procent nie Dryopteris championii.Raczej to będzie Dryopteris wallichiana.
Post Wiesi został przeniesiony do wątku Dryopteris wallichiana.

U mnie ten gatunek nie chce dobrze rosnąc- straciłam kilka kolejnych egzemplarzy... Został mi tylko jeden, rosnący tuż za zimozielonymi epimediami.


fot. 31.07.2023r.
.

Narecznica Championa po ładnym wiosennym starcie i rozwinięciu kilku frondów, długi czas stała w miejscu. Dopiero niedawno wznowiła wzrost. Trochę ostatnio ochłodziło się i to jak zwykle paprociom odpowiada.

Trochę się zagęściła i czeka na przesadzenie

Nerecznica Championa (Dryopteris championii), zeszłoroczny nabytek rośnie na stanowisku tylko lekko ocienionym.

fot. 23.08.2023

Dryopteris championii dziś

Jeszcze jeden zeszłoroczny młodziak. Ten rośnie na stanowisku przepuszczalnym z niewielką dawką promieni słonecznych. W bezdeszczowym okresie może mieć posuchę.

fot. 01.09.2023

Zabieram się za przesadzanie jej, jak sójka za morze. Wciąż w tym samym miejscu, zasłonięta przez Dryopteris lepidopoda, która jest od niej wyższa.