I Dryopteris lepidopoda prostuje liście

U mnie jeszcze śmieszkują.

Złote listki już są. Bardzo atrakcyjne wybarwienie.

Dryopteris lepidopoda w tym roku chyba poczuła chłód, bo ma zdecydowanie mniej liści, niż w ubiegłym roku o tej porze.

Niewymrożona , niezadeptana rośnie sobie




Beata

Zeszłoroczne nasadzenie ... wiosną przymrozki ją uszkodziły, ale teraz nadrabia.

fot. 29.06.2023

Dryopteris lepidopoda u mnie w tym roku wyjątkowo ładny. Nie dokuczyła mu zima...i to jest dziwne, bo wiele dużo odporniejszych paproci miało obiawy pomrozowe
Ale widzę, że u Basi i Beaty też ma się dobrze .

U mnie też nie narzeka, ale cień robi swoje...

Młodziak ładnie przyrasta na stanowisku półcienistym, naturalnie wilgotnym

fot. 23.08.2023

Dryopteris lepidopoda cały czas wypuszcza delikatnie-miedziane liście

Troszkę się tutaj towarzystwo zagęściło i frondy wchodzą na siebie. Miejsce jest cieniste i zrobiło się już całkiem zielono-zielone

Za chwilkę dostanie kilka gałązek iglastych na czuprynkę, bo ponoć idą mrozy.

fot. 23.11.2023

Swojej nigdy nie okrywałam i tej zimy również nie będę okrywać.

Dryopteris lepidopoda...tak dobrze po zimie nigdy u mnie nie wyglądał, a uprawiam go przynajmniej od 15 lat .

A u mnie w tym roku bardzo późno zaczął pokazywać pastorały. Nawet myślałam, że już nie obudzi się po zimie.

U mnie do tej pory się nie obudziła. Nie wiem, co jest?

Tomku, to kapryśnica, ale daj jej jeszcze szansę

Efkaraj napisał:
Najlepiej wskaz jej palcem kompostownik to może się ocknie
Ale jak ma wyjść w lipcu jeden listek to chyba lepiej nową posadzić

Zastanawiam się nad zmianą miejsca, czasem pomaga. Jak się nie obudzi, wskażę jej kompostownik.

Dwulatka rosnąca na stanowisku półcienistym.

fot. 17.06.2024