Hejka!
Hiacynty najlepiej wyglądają w stadach. Mnie podobają się takie w drugim czy nawet trzecim roku uprawy na tym samym stanowisku, "bliższe natury" że się tak wypiszę. Bez sztywniactwa i "plastikowości", z większą ilością pędów a z mniejszą ilością kwiatów.











Pozdrówka
Tabs

Uprawiam hiacynty tylko parapetowo, jako zwiastuny wiosny w domu.

Wysadzam je na przełomie XI/XII , po 3-4 w jedną donicę. Potem, niemal nie podlewając trzymam w kompletnie ciemnej piwnicy, aby się nieco 'wyciągneły'. Gdybym trzymała je w cieple i jasnym pomieszczeniu, byłyby raczej niziutko nienaturalne i szybko rozwinęłyby pąki. Na poczatku są niemal albinosami, ale kiedy pąki już się wykształcą, przenioszę je na okna i po kilku dniach odzyskują barwę.


Z hiacyntami w sumie, można robić wszystko i pędzić o każdej porze roku, nawet w ozdobnym kieliszku z odrobinką wody. Trzeba tylko jesienią zadbać o zakup cebul i przechowywać je w chłodnym miejscu.

na zdjęciach trzy odmiany hiacyntów: fioletowy Woodstock, różowy Jan Bos i biały White Pearl










hiacynty uprawa pachnące kwiaty

Pink Pearl

Woodstock

'City of Haarlem

Pink Pearl

'City of Haarlem

Jan Bos

Marie

Hejka!





Pozdrówka

Chciałam tylko wstawić swoje kilka hiacyntów i tak się zasiedziałam...
Dwie różne białe odmiany (obie nn, bo z bielą zawsze mam kłopoty)




City of Bradford


Delft Blue (ale nie jestem do końca pewna)


Tutaj to na 100% Gipsy Queen


Woodstock cóś mi się wygł


Taki rodzynek - biały pełny


Przepraszam, jeszcze jeden pełny - niebieski


Jeszcze wspomnienie z 2015




W tym roku na wiosnę wyglądały mniej więcej tak:


Nie wiem już, co mam robić z tymi wczesnowiosennymi smakoszami zieleniny .

Hejka!
Kupić dubeltówkę i dać zasmakować srebła. Srebła bo podejrzewam działania hiacyntołaka , znaczy wygląda na to że Twój ogród podobnie jak mój nawiedzają sroki, lube patszęta. No cóż, powtarzaj sobie nieustannie "Kocham przyrodę", u mnie nawet grasujące koty nie dają srokom rady.
Pozdrówka
Tabs

Sroki polubiłam po pewnej obserwacji: lata sroka szybko pomiędzy moimi drzewami, "zgłupiała" - myślę, ale przyjrzałam się, co robi, a ona ... szerszenie goniła i łapała. Od tej pory darzę je szacunkiem... (przepraszam za off-a)

Wielopędowy Hiacynt orientalny 'Anastasia'
(Hyacinthus orientalis)

Coraz bardziej mi się podoba

Hiacynty w Jedrzejówce już kwitną, miedzy innymi jedna z moich ulubionych odmian- Woodstock . W moim ogrodzie rosną trzeci rok. (fot.09.04.2017r)



.

Moje hiacynty dziś. Nie wszystkie oczywiście, bo te, co tak zrzedły, to nie nadają się do sfotografowania:








Jak dowiem się które są które, to dodam do bazy, może uda mi się zrobić lepsze zdjęcia, jak wyjdzie słońce. Na pewno jest tam Blue Jacket i Delft Blue, ale ja ich nie umiem na razie rozróżnić.

Hiacynty do rozróżnienia (Blue Jacket i Delft Blue) :
nr 1

nr 2

Ten górny to „Blue Jacket”, więc dolny „Delft Blue”.
Tego drugiego muszę sobie więc dokupić. Rósł u mnie między różami, a tam mi wczesną wiosną „pielą” czarne ptasie potwory .

Nie uważacie, że trochę zbyt wcześnie !?

Hiacynty rozszalały się na całego, w całym ogrodzie roznosi się cudowna woń







Już wcześniej miałem ich w ogrodzie całkiem sporo, ale jesienią nie mogłem się oprzeć pokusie i dokupiłem kilka worków po 20 szt. w każdym.
Zakup był w jednym z marketów, więc wydatek prawie żaden. Niestety zgodność odmianowa też prawie żadna.
No może aż tak źle nie było ale na przykład worek podpisany nazwą Gipsy Queen zawierał tylko 7 właściwych na ogólną liczbę 20 sztuk. W pozostałych współczynniki trafności też podobne.
Na szczęści te pomylone cebule są zazwyczaj z tej samej odmiany więc na rabacie nie powstaje zupełny misz-masz a dwubarwna plama.
Jednak nie ma co narzekać bo posadzone w masie są piękne.

Niegdyś, każdej zimy pędziłam sobie sama hiacynty w domu a potem wysadzałam je do ogrodu. Jeden z nich ładnie się namnożył przez kilka lat w moim przydomowym ogrodzie, ale stracił 'pałkowaty' kształt kwiatostanu. Poszczególne kwiaty są luźno rozrzucone.


fot.20.03.2020r.
.

W tym roku wyżej publikowana kępa też zaczęła jako pierwsza - pod koniec lutego .

To zdjęcie z 5.03

Niegdyś przekwitłe w domowych warunkach hiacynty również wsadzałam do gruntu. Teraz już tego nie robię, ale te posadzone dobrych kilka lat temu rosną i kwitną do dziś

fot.22.03.2020 (dopiero w pąkach)

U mnie wysadzanymi z doniczek częstowały się zwykle gryzonie , ale zachowały się jeszcze bezimienne niebieskie
Otwierają się pomalutku