Ogromną dla mnie radością jest obserwowanie motyli, trzmieli i pszczół uwijających się na kwiatach roślin miododajnych. Czuję, że dokładam swoją małą cegiełkę do ich życia..i wybierając pierwsze rośliny do ogrodu, szczególnie tym się kierowałam.
Starałam się też tak organizować stołówkę, aby w każdym momencie sezonu było coś smacznego..
Na przedwiośniu pszczoły jeszcze śpią, bo za zimno, jednak trzmiele- które nazywam
miśkami w futerkowych majtkach, jako, że są cieplej ubrane
wylatują wcześniej.
Jednym z pierwszych dla nich pożytków są krokusy..
tu się trafił miłośnik sportów ekstremalnych- skakania na główkę w talerz pełen jedzenia
W cieplejsze dni dołączają inne owady
berberysy
kwitnące klony
i jabłonka ozdobna
bratki..
idąc dalej w sezon..
rododendrony też przyciągają
krzewuszka
chwast, który z premedytacją zostawiam- wyka ptasia
a wracając do rabat
lilie
szałwie
monardy
jeżówki oczywiście
wkrótce do dyspozycji będą rozchodniki, w latach ubiegłych oblegane przez motyle i bzykacze
wrzosy- ale tylko te zwykłe. Pączkowe, jakkolwiek piękne i dłużej utrzymujące kolor, dla owadów są niedostępne- ich kwiaty nigdy się nie otwierają- zgodnie z nazwą, pozostają w fazie pąka
na kolacje przez zimą.. Marcinki
..ale miejsca na dodanie zdjęćia zabrakło