Ja jakoś nie przepadam za gadżetami w ogrodzie ale jak zobaczyłam "kopry" -to już zamówiłam u kolegi(który robi różne rzeczy z metalu) -trzy takie do ogrodu.
Ze względu na zimę/dzieci/ptaki (w dowolnej kolejności) -postawiliśmy karmnik a na lato zrobiłam takie poidełko

Jeszcze musi wyschnąć, musi zostać wypalone i je oszkliwie więc będzie wyglądać dużo lepiej

Piękne poidełko jesteś bardzo zdolna -gratulacje .Pokaż, też zdjęcie jak poidełko będzie gotowe.

Pewnie, że pokaże ale proces potrwa jeszcze ze dwa tygodnie na pewno

Piękne poidełko Jagusiu!
Ja jedno ze swoich zakupiłam w stanie agonalnym, odrestaurowałam i tak się prezentuje

Jagusiu, nooooooooo, cudo, a będzie jeszcze bardziej cudowne. Garncarstwo mnie intryguje, ale zupełnie nie wiem jak się do tego zabrać... kiedyś muszę iśc na kurs

Kacha, zostałaś konserwatorem sztuki

A dlaczego u Ciebie w stopce ni ma żadnych linków???

Siberia napisał:
Iwonko, powiedzmy
Ja bardzo lubię majsterkować, a powiedz mi, jak nie próbować takiemu cudeńku nowego życia dać?





Żeliwna rzecz po części, uflejtana czym się dało, i jeszcze do tego te wymalowane w misie niebieskie serduszka..

Efkaraj napisał: Ja miałam tak samo -aż w końcu przypadkiem trafiłam na licytacji dla jakiegoś chorego dziecka taki kurs i stwierdziłam że to właśnie jest ten moment. Licytacje wygrałam a od gliny teraz nie mogę się odkleić

Rdzawe roślinki fajnie prezentują się zimą, szczególnie oszronione wyglądają cudnie,
... ze śniegiem też im do twarzy, ale u mnie on jakoś szybko topnieje

Duży ogród , więc i duży , czerwony gadżet jest u mnie . Fajny na okres zimowy , bo z daleka będzie go widać . Nazywa się koliba i została wyciągnięta z mułu z J. Solińskiego . Syn ją wypiaskował i na razie pomalowana jest podkładem .





Beata

Służyła do przewozu czegoś szczególnego, czy.... wszystkiego?

Jak budowali zaporę w latach 60-siątych , to służyła do przewożenia i przenoszenia przez dźwig ( bo posiada 4 uchwyty) ,materiałów budowlanych . Więc jest starsza ode mnie . . Zaporę oddali do użytku w 68 , i ja się wtedy urodziłam

Beata

kryzysowa napisał: Kasiu, jestem zachwycona tą pojęczyną .
Sama robiłaś czy kupione?
Ja kiedyś utkałam taką ze sznurka, ale niestety po paru latach się rozpadła .
Muszę wrócić do tego pomysłu bu lubię takie gadżety .

edyta, i mnie pajęczyna w zachwyt unosi
Kupiona kochana, spawać się jeszcze nie próbowałam nauczyć, ale kto wie, wszystko przede mną..

Znając Kasiu Twoje samozaparcie, podejrzewam, że za rok, na zlot przywieziesz każdemu z nas zamówioną pajeczynę.

P.S. Patrzcie, jaki jest interes do zrobienia - nic, tylko sie schylić i pchać kasę do kieszeni.

Pollciu, jak ja lubię, kiedy mi wchodzisz na ambicję , nie masz pojęcia, jak to motywuje do działania
Coś czuję, że wezmę jutro pierwszą lekcję spawania w pracy , a grosz się przyda - w nocy z piątku na sobotę przetoczyło się przez nasz ogród stado dzików, czego nie zeżarły, to zniszczyły, eh..

Wczoraj w końcu zamontowałam prezent od Mikołaja. Roboty było jednak znacznie więcej bo trzeba było popoprawiać też ozdoby
które zostały poprzekrzywiane i poprzewracane przez jesienne oraz wiosenne wichury.

wojtek napisał:
He, he, a ja wycinając miskanty wymontowałam rdzawe ozdoby, bo blisko furtki, nas nie ma całymi dniami, a złomiarze nie śpią . W ubiegłym roku, zanim trawy nie podrosły, moje 'kopry' siedziały w mniej widocznym miejscu, w czosnkach i orlikach, dopiero potem wspierały miskanta.





Paprotnik bardzo zyskał na objętości dzięki dodatkowym frondom .

Wczoraj, przy okazji niedzieli handlowej, nabyłem sobie trzy ceramiczne dzwonki

Nadal korzystam z faktu, że syn uczy się spawać ( hobbystycznie) i chętnie łączy wszystkie kawałki metalu jakie mu się nawiną pod ręce . Jakość jego spawów mnie zadowala, dlatego w tej chwili robi mi dwa łuczki, jeden już prawie gotowy do malowania. Chciałabym jeszcze dwa obeliski i koniecznie pajęczynkę Kasi , szukałam czegoś do dziury w tui, a ona idealnie by się nadała.