Szanowni daliarze! Myślę, że ten weekend to dobra pora, żeby zajrzeć do naszych karp. Zimę mamy chłodną dość i w nieogrzewanych pomieszczeniach mogły podmarznąć (oby nie!
) a w ogrzewanych podsuszyć się. Mój sąsiad spryskiwał przesuszone dalie mgiełka wody i wytrzymywały do kwietnia.
Jeśli jednak zauważymy straty, już można je uzupełnić ! Pokazały się dalie w centrach handlowych. Ja nie kupuje tak wcześnie, ale chyba się przejadę, żeby zobaczyć, co rzucili. Co roku kupuje sobie jakąś perełkę
Potem może nie być wyboru.
Pamiętam, jak kupiłam moje pierwsze dalie! Wtedy jeszcze w mieście były sklepy ogrodnicze. Na końcu mojej ulicy był takowy, kupowałam w nim przez wiele lat! Tam kupiłam dwie dalie kaktusowe ciemno i jasnofioletową. Nie mam pojęcia, jakie to były odmiany. Nie mam zdjęć, bo to było w latach 90-tych. Byłam z nich bardzo dumna, kiedy zakwitły. Do tej pory nie miałam kaktusowych, jedynie pomponowe York&Lancaster i Poppet. Jesienią wykopałam, pamiętam, że tato mi powiedział kiedy to mam zrobić (tak się wzajemnie pilnowaliśmy jeśli chodzi o kalendarium prac). wrzuciłam do skrzynki, przywiozłam do domu, wrzuciłam do worka jutowego i wyniosłam do piwnicy. Piwnica starej kamienicy była dobra do przechowywania, bo przecież kilka lat mi dalie tam się dobrze przechowywały! Niestety moje kaktusowe nie przetrwały
i już więcej dalii nie kupowałam.
Po kilku latach poznałam Ryszarda przez internet, a w zasadzie to on mnie chyba znalazł, kiedy poszukiwałam dalii Tsuki Yori no Shisha, która zobaczyłam w Göteborgs Botaniska Trädgård. Nawet jej zdjęcie analogowe zrobiłam! (muszę je poszukać i zeskanować) To od Ryszarda dostałam kilka fajnych odmian, niektóre są u mnie do dzisiaj!
Tak sobie pomyślałam, że do wiosny ciut więc może napiszecie parę słów o waszych daliowych początkach
Zdjęcie z 2009r dalia Poppet!
I też z 2009 Tsuki Yori no Shisha: