Przez długi czas mieliśmy coś, co nazywaliśmy "podestem" bo pergolą czy altanką nazwać tego nie mozna było.




Latem dawało się przełknąć, bo porastały ją pnącza, ale generalnie była paskudna.




W 2019 postanowiłam coś zmienić. Rzadko mi się zdarza korzystać z jej uroków, bo... nie umiem leżeć dłużej niż 5 minut, chyba że usnę... ale przynajmniej lepiej wygląda.
Zrobiliśmy ją zupełnie sami, pomysł mój, wykonanie Połówek (ale pomagałam ). Trochę mi zajęło zaprojektowanie pergoli z użyciem komponentów marketowych,ale wyszło.
Założyliśmy oświetlenie ledowe (taśmy) ukryte w belkach środkowych i lampy wiszące.Jest tam też podciągnięty prąd, m.in do włączania ciurkadła.
Miałam jeszcze zamontować podwieszany materiał przeciwsłoneczny, ale na razie... nie ma, i już.






[/quote]

Wyszło super, ja bym tam potrafiła się wylegiwać dłuuuuugi czas

hahaha mój Połówek jak robił, tą pergolkę to pytał dla kogo ją robi ? No i w sumie miał rację. Ja częściej siedzę na kanapie na tarasie, bo bliżej domu (żeby przynieść kawkę, albo coś zjeść na powietrzu, a potem posprzątać) a potem lecę w ogród i tyle mnie widzi. Szybciej korzystam z nowej pergoli grillowej, w dalszej części ogrodu, bo tam ciszej i można podumać
Ale dzieci i wnuczęta korzystają z huśtawek , które w pergoli przy domu stawiamy w sezonie, więc robota na darmo nie była. Za to w czerwcu, jak kwitną róże to siadam tam z wielką przyjemnością.

Ewa zmiana stanowczo na lepsze..!

Zgadzam się z Nela, tylko pnączy mi żal.

Część pnączy została, np. powojniki, ale tego potwora czyli dzikiego wina wcale mi nie żal. Tak się rozrósł, ze zajął cały dach a sypało się z niego tak, że zjedzenie czegokolwiek było problemem, chyba że ktoś lubi garść paprochów w kawie i na ciastku, Teraz będzie tam rosła róża pnąca .

Bliżej zagajnika brzozowego, przy rabacie trawiastej i placu z ogniskiem, powstała inna altanka zwana grillową
Kupiliśmy w markecie szkielet i dołożyliśmy poziome panele i panel z tyłu. Oczywiście wszystko sami impregnowalismy.
Będziemy chcieli wymienić ten materiałowy daszek na daszek stały, pokryty papą, żeby go co roku nie zdejmować i ponownie zakładać.

Lubię tam posiedzieć, bo jest ciszej i bardziej nastrojowo.






I wreszcie było gdzie przyczepić zegar

Dodam kilka fotek z ogrodu kolegi. Może niektóre pomysły kogoś zainspirują....przyznam, ze mnie wiele zauroczyło. Gdyby mój ogród był większy pewnie sporo bym zapożyczył

Taki ogrodowy salon . O tyle ciekawy, że z dachu spływa do oczka kaskada...czego a fotce niestety nie widać...



Takich daszków w ogrodzie jest kilka. Większość to lampy lub domki dla owadów.



Piwniczka.



I ostatnie dzieło właściciela, domek na narzędzia. Szkielet to stara olbrzymia beczka. Nie dość, że ciekawe to bardzo pojemne

Tomku, pomysły kolegi ciekawe, ale jak dla mnie, to za dużo się dzieje w tym ogrodzie. Zwłaszcza na drugim zdjęciu

Faktycznie fajne pomysły . Altana super .
Tylko zastanawiam się, jak się wchodzi do piwniczki . Wczołguje przez te maleńkie drzwiczki ?

Jak dla mnie to za dużo wszystkiego, ogród gubi się w natłoku zgromadzonych przedmiotów.......................
Ale każdy ma to co lubi a nie co się komu podoba

To fakt dzieje się dużo. Ja tam lubię jak jest na czym oko zawiesić...nie tak jak u mnie...same rośliny







P.s. Vero, to duży ogród. Jest wiele zacienionych ścieżek z samą zielenią.
Edyto, z kolegi to kawał chłopa...pewnie tylko wkłada rękę po schłodzone napoje

Super fotki dla inspiracji
Wszystkiego bym nie skopiowała, ale niektóre elementy i owszem. Dzięki Tomek.

Nowe podpory na róże i rośliny w naszym ogrodzie. Długo szukaliśmy i nie mogliśmy się zdecydować na żadne, a były konieczne bo róż pnących coraz więcej na rabatach.
Niby w internetach pełno ale wyboru wielkiego nie ma. Już prawie zdecydowaliśmy się na klasyczny brytyjski wzór z pięknym karczochem na szczycie jednak coś ciągle nie pasowało.
Ostatecznie powstały zupełnie nowe, według autorskiego projektu (siostry), wykonane lokalnie, ze stali. Już stoją na rabatach, zobaczymy jak się będą sprawować











... a i są niemalowane, z czasem zardzewieją

Bardzo ładne moim zdaniem

Gdyby tylko rdza nie skracała żywotności podpór ...

Też mi się podobają i są praktyczne, brak jednego boku ułatwi rozpinanie i pielęgnację róż.

Syn mi proponował pociągnięcie lakierem po rdzy, dokładnie nie pamiętam jak to miało być, ale chciał czymś tam pomazać obeliski żeby szybciej złapały rdzę, a potem ją 'zabezpieczyć' , ja jednak wybrałam tradycyjną ochronę metalu przed działaniem czynników zewnętrznych, czyli malowanie , choć rdzę w ogrodzie lubię, byle nie na roślinach .

Nie wiem czy trafiłam w odpowiedni wątek
Potrzebuję podpowiedzi jak wykonać stalową bądź inną kratę mocowaną do sciany domu dla powojnika.
Czy może mi ktoś pomóc?

Gosiu, mój M. od dawna wykorzystuje gotowe panele ogrodzeniowe, które można kupić w każdym sklepie budowlanym,( u nas w Brico) i wiesza na ścianie, lub robi konstrukcje dla róż. Można oczywiście łatwo przyciąć na wymiar. Na fotce wprawdzie głównie milin, ale i powojnik.

Też myślałam o takich pnączach koło domu, ale powiem szczerze, ze mnie trochę przerażają owady wpadające do domu. Tak wiem, są siatki do okien. Tak w ogóle to muszę zakupić, najlepiej takie na wymiar, bo wcześniej to miałam kupowaną Tesę i się wycinało i kleiło. A tak dam troszkę więcej pieniędzy, ale przynajmniej bedę mogła je wyjąć na czas mycia okien. Ja tak troszkę z innej strony , wiem, że jest wątek z meblami ogrodowymi. Robiłyście same, miałyście z odzysku czy kupowałyście gdzieś w sklepach typu Brico, Obi czy w Jysk ? Widziałam, że jest w tym ostatnim promocja na meble blix.pl/sklep/jysk/